Polak pobity za ukraińską granicą. "Napadli na nas okrutni bandyci"

Incydent na ukraińsko-polskiej granicy
Incydent na ukraińsko-polskiej granicy
Igor Zinkewycz
Moment ataku na polski samochódIgor Zinkewycz

- Krzyczeli, że mamy uciekać do Polski, bo nas zabiją - mówi tvn24.pl polska dziennikarka, której mąż został dotkliwie pobity za przejściem granicznym w Rawie Ruskiej. Choć od zdarzenia minęło już kilka dni, to wiele szczegółów wciąż jest niejasnych.

Komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych dotyczący tego zdarzenia jest zdawkowy. Wiadomo, że doszło do niego po ukraińskiej stronie granicy, kilkaset metrów od przejścia. Ucierpiał jeden Polak i trzech Ukraińców. Więcej dowiedzieć się nie sposób.

- Konsulat RP we Lwowie pozostaje w kontakcie z miejscowymi władzami wyjaśniającymi przyczyny zdarzenia - czytamy w komunikacie przesłanym do naszej redakcji.

Tajemniczy jest też konsul RP na Ukrainie. - Trwa śledztwo, które ma odtworzyć przebieg zdarzenia. Mogę jedynie z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że doszło do prowokacji ze strony grupy Ukraińców - wyjaśnia Wiesław Mazur Konsul Generalny RP we Lwowie.

Jedno spojrzenie

Co dokładnie wydarzyło się w poniedziałek? Nie do końca wiadomo - ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych nie wydało w tej sprawie oświadczenia. Nie udało nam się też uzyskać informacji od tamtejszej policji.

Jedyna wersja wydarzenia pochodzi od poszkodowanych Polaków, którzy jechali w zatrzymanym samochodzie. Na podstawie ich opowieści sprawę opisują polskie media. Ukraińskie i rosyjskie z kolei nie mają żadnych własnych źródeł i powielają jedynie to, co piszą polskie portale. Przy okazji publikują nagrania, na których widać grupę rozjuszonych osób atakujących samochód na polskich tablicach rejestracyjnych.

O zdarzeniu opowiada Jolanta Kozak, dziennikarka "Panoramy Lubelskiej". Jak mówi portalowi tvn24.pl, wraz z mężem i dwoma innymi osobami jechała na jedną z lwowskich uczelni. Wspomina, że na początku nic nie zapowiadało, że w pobliżu granicy może wydarzyć się coś złego.

- Za granicą jest przejście dla pieszych. Z obu stron było dużo ludzi. Na początku myśleliśmy, że przed nami doszło do wypadku i zebrało się dużo gapiów - opowiada.

Po chwili okazało się, że zgromadzeni ludzie przyszli zaprotestować przeciwko zawieszeniu przez Polskę tzw. małego ruchu granicznego. Od Ukraińców usłyszała, że w ramach protestu wstrzymywane są wszystkie pojazdy jadące od strony Polski.

- Mieliśmy być puszczeni po godzinie, lub dwóch. Rozumieliśmy, że zamknięcie granicy to duży problem dla wielu miejscowych, dlatego spokojnie czekaliśmy - opowiada Kozak.

Jak relacjonuje, po kilku godzinach protestujących bardzo przybyło. Spokojni Ukraińcy, z którymi wcześniej rozmawiali Polacy gdzieś zniknęli.

- Od nowoprzybyłych dowiedziałam się, że nie zostaniemy puszczeni ani do przodu, ani z powrotem do kraju. Ci ludzie byli dużo bardziej agresywni. Atmosfera wokół nas gęstniała. Jedni zaczęli do nas krzyczeć: "uciekajcie, bo stanie się coś złego" - mówi dziennikarka.

Obelgi ciosy i przejazd na masce

Kozak wyjaśnia, że po pięciu godzinach stania w jej kierunku i podróżujących z nią Polaków zaczęły padać obelgi. Potem miały zacząć się poszturchiwania.

- Wsiedliśmy do samochodu, bardzo się baliśmy. Za kierownicą siedział mój mąż, który usłyszał, że za nami w kolejce stoi samochód z dzieckiem. Protestujący chcieli go przepuścić - relacjonuje.

I dodaje, że jej mąż chciał zjechać z prawego pasa na pobocze. Protestujący odebrali to tak, jakby kierowca chciał ich staranować.

- Krzyczałam przez łzy żeby odeszli, bo chcemy przepuścić dziecko - mówi zdenerwowana Polka.

Potem wszystko miało dziać się bardzo szybko. Ktoś wybił jedno z okien w samochodzie. Po chwili ktoś wskoczył na maskę i zaczął pięściami uderzać w przednią szybę.

- Spanikowaliśmy. Mąż ruszył do przodu. Może powinien próbować cofnąć, ale w chwili zagrożenia nie myśli się racjonalnie.

Nasza rozmówczyni twierdzi, że samochód przejechał obok protestujących. Na masce wciąż pozostawał młody mężczyzna. Na nagraniach, które pojawiły się w sieci widać, jak polski kierowca podjeżdża do barierek, przy których mężczyzna zsiada z maski.

Ślady pobicia

Jolanta Kozak tłumaczy, że jej mąż chciał podjechać do znajdującego się w pobliżu patrolu policji. Jazda była trudna, bo samochód miał mieć poprzecinane opony.

- Za nami biegł rozjuszony tłum gotowy do linczu - opowiada.

Niedługo potem nasza rozmówczyni wraz z jej znajomą została wywieziona przez jednego z Ukraińców na stację benzynową. Stamtąd wyjechała do pobliskiego Żółkiewa, gdzie trafiła pod opiekę policji.

- Jeszcze zanim uciekłam, mój mąż został dotkliwie pobity. Wszystko działo się na oczach policji, która nie reagowała - płacze nasza rozmówczyni.

Skarga do MSZ

Dziennikarka ma pretensje do polskiego MSZ, które nie bardzo interesowało się problemami rodaków.W pierwszych komunikatach informowało jedynie o trzech poszkodowanych Ukraińcach, nie wspominajc o Polaku. W oświadczeniu przesłanym dziś, polski resort informuje o "widocznych śladach pobicia jednego obywatela Polski".

- Mój mąż prawie został skatowany. Kto wie, jak to wszystko mogło się skończyć, dlatego taka postawa naszego resortu jest po prostu skandaliczna - tłumaczy Jolanta Kozak, która zapowiada złożenie skargi na działania polskiej strony.

"Zwykli bandyci"

Kim dokładnie byli napastnicy? Tego nie wiadomo. - Czy czuję się zaatakowana przez Ukraińców? Nie. Napadli nas zwykli bandyci, którzy mogą pojawić się wszędzie. Zawsze byliśmy przychylni Ukraińcom - podkreśla Jolanta Kozak.

Czworo Polaków wróciło do kraju następnego dnia po incydencie. Mąż pani Jolanty wciąż przebywa w szpitalu. Ma m.in. obrażenia oczu i posiniaczoną całą twarzy. Lekarze nie wykluczają, że na przestrzeni najbliższych tygodni mogą dać o sobie znać ew. uszkodzenia wewnętrzne.

Nie do końca wiadomo, w jaki sposób zostali poszkodowani Ukraińcy, o których mowa w komunikacie. Według "Wirtualnej Polski" jeden z nich ranił się w rękę, gdy rozbijał szybę auta.

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Premier Francji Gabriel Attal przekazał po ogłoszeniu sondażowych wyników drugiej tury wyborów parlamentarnych, że w poniedziałek złoży rezygnację ze stanowiska na ręce prezydenta Emmanuela Macrona. - Ugrupowanie polityczne, które reprezentowałem w tej kampanii, nie ma większości - tłumaczył swoją decyzję premier, który obronił mandat posła do Zgromadzenia Narodowego.

Premier Francji zapowiada rezygnację

Premier Francji zapowiada rezygnację

Źródło:
TVN24, Reuters

O 20 w niedzielę zakończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji. Według sondaży exit poll najwięcej mandatów zdobyła lewicowa koalicja Nowego Frontu Ludowego we Francji, co stawia ją na dobrej drodze do nieoczekiwanego zwycięstwa nad skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe (RN).

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

"W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga. To wystarczy, żeby być szczęśliwym w Warszawie" - napisał premier Donald Tusk po pierwszych sondażowych wynikach drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji.

Tusk komentuje wybory we Francji. "To wystarczy, żeby być szczęśliwym w Warszawie"

Tusk komentuje wybory we Francji. "To wystarczy, żeby być szczęśliwym w Warszawie"

Źródło:
tvn24.pl

"Prezydent, jako gwarant naszych instytucji, uszanuje wybór Francuzów" - podkreślono w oświadczeniu Pałacu Elizejskiego. Jak dodano, Emmanuel Macron nie przewiduje wystąpienia w powyborczy wieczór.

Głos z Pałacu Elizejskiego

Głos z Pałacu Elizejskiego

Źródło:
Reuters, PAP

Skrajna prawica jest dziś skrajnie daleko od większości - stwierdził jeden z liderów Nowego Frontu Ludowego Jean-Luc Melenchon po ogłoszeniu wyników exit poll drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji. Kandydat na premiera z ramienia Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella ocenił z kolei, że wynik wyborów to "rzucenie Francji w ramiona skrajnej lewicy".

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieszczy "koniec starego świata"

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieszczy "koniec starego świata"

Źródło:
Reuters

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed burzami. Najgroźniejsze są spodziewane na Podkarpaciu - tam obowiązują ostrzeżenia najwyższego stopnia. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Ostrzeżenia najwyższego stopnia. Przed nami niebezpieczne godziny

Ostrzeżenia najwyższego stopnia. Przed nami niebezpieczne godziny

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Najpierw przybył do Ukrainy, a trzy później ku zaskoczeniu wszystkich spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Teraz premier Węgier Viktor Orban zapowiada "równie zaskakujące" wizyty. W wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika zdradził, że "następna niespodzianka będzie w poniedziałek rano". Jeden z węgierskich portali poinformował, że Orban najprawdopodobniej jest w drodze do Chin.

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Źródło:
PAP

Z powodu zmian klimatu Żuławy Wiślane mogą zniknąć pod wodą, ponieważ są depresją - są położone poniżej poziomu morza. W tym stuleciu Żuławy będą regularnie zalewane przez duże sztormy na Bałtyku, którego poziom z całą pewnością wzrośnie. Jeszcze jest czas, by Żuławy ratować. - Polak mądry po szkodzie. Po pierwszym większym zalaniu Żuław się stworzy narodowy program ratowania Żuław i wtedy będzie się robić rzeczy, które powinniśmy byli robić 20-30 lat wcześniej - komentuje prof. Jacek Piskozub.

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Źródło:
Fakty TVN

Niedziela w części kraju upływa pod znakiem gwałtownej aury. Superkomórka burzowa przeszła po południu przez Mielec (Podkarpackie). Wiatr łamał drzewa i uszkadzał linie energetycznie. Doszło też do zalań piwnic. Strażacy w całym województwie przeprowadzili ponad 200 interwencji.

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24, PAP

To jest rocznica powstania Paktu Północnoatlantyckiego, więc na czele polskiej delegacji powinien być prezes Rady Ministrów, który dysponuje realną władzą, a nie prezydent, który dysponuje władzą tytularną - stwierdził w "Faktach po Faktach" były premier Leszek Miller, mówiąc o przyszłotygodniowym szczycie NATO.

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Źródło:
TVN24

Co najmniej 12 osób zostało w sobotę rannych na południu Czech w wyniku paniki, która wybuchła podczas festiwalu. Dach namiotu, w którym odbywało się wydarzenie, zaczął uginać się pod naporem ulewnego deszczu.

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Źródło:
PAP

Władze podejmują zdecydowane działania w celu powstrzymania epidemii w Namwom w Korei Południowej. Ponad tysiąc osób zatruło się tam norowirusem po zjedzeniu kimchi - popularnego w Korei dania z fermentowanej kapusty. Norowirusy powodują objawy zatrucia pokarmowego - biegunkę, boleści, wymioty.

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem przez Polskę przetoczyły się gwałtowne burze. Wiało tak mocno, że w Międzychodzie (Wielkopolskie) pękł ponad stuletni dąb i przewrócił się na samochód. W Radgoszczy silny podmuch wiatru poderwał dwa dmuchane zamki, cztery osoby zostały ranne. Skutki gwałtownej pogody były odczuwalne także w innych regionach.

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Dyrektorka szkoły na warszawskim Ursynowie, która prowadziła w lekcję pod wpływem alkoholu, została zdegradowana. Postępowanie w sprawie nauczycielki prowadzą też policja oraz rzecznik dyscyplinarny.

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Kalisza zostali wezwani do psa zamkniętego w nagrzanym aucie. Mimo wysiłków pracowników lokalnego schroniska, którzy próbowali schłodzić ciało zwierzęcia, nie udało się go uratować.

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Źródło:
PAP

Potwierdzimy, że jesteśmy najpotężniejszym sojuszem w historii i że los Ukrainy jest w naszym żywotnym interesie - powiedział w niedzielę przed szczytem NATO w Waszyngtonie szef MSZ Radosław Sikorski podczas wspólnej konferencji ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Davidem Lammym. - Nasze zaangażowanie na rzecz Ukrainy jest żelazne, niezachwiane - stwierdził szef dyplomacji Wielkiej Brytanii.

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl, "Guardian"

W mediach społecznościowych znowu masowo rozpowszechniany jest fałszywy cytat przypisywany Robertowi Makłowiczowi. To przykład trollingu internetowego.

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Źródło:
Konkret24

Już za kilka dni termometry pokażą wartości sięgające aż 35 stopni Celsjusza. Jak długo pozostanie z nami skwar? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ołena Piech przez prawie sześć lat była więziona przez prorosyjskich separatystów w Donbasie. Została uwolniona w ramach niedawnej wymiany jeńców. O jej losie opowiedziała Monika Andruszewska, która pracuje dla Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego. - Wiemy, że Ołena Piech była wielokrotnie torturowana - podkreśliła.

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jon Landau, laureat Oscara, producent filmów "Titanic", "Avatar" oraz "Avatar: istota wody", nie żyje. Miał 63 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na stację benzynową w Oakland w Kalifornii napadł blisko stuosobowy tłum. Policja przyjechała na miejsce dopiero po dziewięciu godzinach od zgłoszenia. Właściciel stacji oszacował straty na ponad 100 tysięcy dolarów. Stacja CNN pokazała nagranie z monitoringu.

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Źródło:
CNN

Młoda mewa utknęła na dachu jednego z budynków w Ustce. Pomogli strażacy, którzy do jej oswobodzenia użyli podnośnika.

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Źródło:
Kontakt24

Na to szkolenie dostają się tylko najlepsi z najlepszych i tylko najlepsi z nich dotrwają do końca. Młodzi piloci, zanim siądą za sterami F-16, muszą oswoić odrzutowe bieliki, a to wymaga nie tylko wiedzy i umiejętności.

Na bielikach szkolą się najlepsi z najlepszych, przyszli piloci F-16. Co ich wyróżnia?

Na bielikach szkolą się najlepsi z najlepszych, przyszli piloci F-16. Co ich wyróżnia?

Źródło:
Fakty TVN

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl