Zamiast skręcić, pojechała prosto. 24-latka za kierownicą samochodu osobowego uderzyła w ogrodzenie posesji i uszkodziła ścianę domu stojącego dwadzieścia metrów od jezdni. Kobiety nie udało się uratować.
Siła, z jaką czerwona toyota staranowała ogrodzenie domu w Podolinie (woj. łódzkie), była ogromna: auto przebiło się przez metalowe barierki, zarośla w ogrodzie przez domem i zatrzymało się na ścianie budynku, który znajduje się dwadzieścia metrów od krawędzi drogi.
- Wewnątrz budynku był mężczyzna, którego obudził huk. Pobiegł ratować uwięzioną w aucie kobietę, ale niestety na ratunek było już za późno - opowiada Piotr Borowski, reporter TVN24, który zajął się sprawą.
24-letnia kobieta zginęła na miejscu. Na razie nie wiadomo, dlaczego wypadła z drogi.
- Policja zabezpiecza ślady na miejscu zdarzenia i na tej podstawie będzie starała się ustalić, jaka sekwencja zdarzeń doprowadziła do tragedii. Być może kobieta się zagapiła, niewykluczone też, że wpadła w poślizg - podkreśla Borowski.
Budynek częściowo wyłączony
Auto uderzyło w ścianę z taką siłą, że konstrukcja budynku została naruszona. Na miejscu tragedii we wtorek rano pojawili się przedstawiciele powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego w Piotrkowie Trybunalskim.
- Część budynku została wyłączona z użytkowania. Mieszkający w domu mężczyzna będzie mógł na razie korzystać tylko z tej części, która znajduje się dalej od jezdni - mówi Piotr Borowski.
To kolejny w ostatnim czasie podobny wypadek w okolicy. W zeszłym tygodniu informowaliśmy o młodej kobiecie, która zjechała z drogi i przebiła autem ścianę w jednym z budynków w Konstantynowie Łódzkim. Wtedy okazało się, że 23-latka była w momencie zdarzenia pod wpływem środków odurzających. Grozi jej do ośmiu lat więzienia.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź