Na osiedlu Wyzwolenia w Piotrkowie Trybunalskim (województwo łódzkie) znaleziono mierzącą około 2,5 metra wylinkę węża boa. Administracja poprosiła mieszkańców o informacje o ewentualnym właścicielu gada. Sprawą zajęli się też strażnicy miejscy, którzy docierają do hodowców węży w całym mieście. - Wszystko na to wskazuje, że prawdopodobnie ktoś wyrzucił skórę i inne zwierzęta ją wyciągnęły na osiedle - mówi nam komendant piotrkowskiej straży miejskiej.
"Administracja Biura Obsługi Mieszkańców zawiadamia, że w obrębie budynku przy ulicy Działkowej 3 znaleziono skórę węża nieznanego pochodzenia. Prosimy mieszkańców mających informację o ewentualnym właścicielu węża o poinformowaniu administracji lub Straży Miejskiej" - ogłoszenia z taką treścią pojawiły się we wszystkich klatkach schodowych na osiedlu Wyzwolenia w Piotrkowie Trybunalskim. Jednak do dziś do straży i administracji nikt się nie zgłosił.
"Wylinka jak odpad komunalny"
- Węża na razie nie odnaleźliśmy, ale wszystko na to wskazuje, że prawdopodobnie ktoś wyrzucił skórę gada po wylince i inne zwierzęta ją wyciągnęły na osiedle - mówi komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim Jacek Hofman. Dodaje, że po sprawdzeniu, okazało się, że w mieście jest kilkunastu hodowców węży. - Sprawdzaliśmy kilka miejsc, ale niestety nie udało nam się ustalić źródła pochodzenia wyrzuconej skóry- informuje. - Znaleziona skóra ma około 2,5 metra długości, myślę, że ktoś by tego węża tam zauważył, to jednak jest osiedle mieszkaniowe. Hodowcy potwierdzali nam, że to jest normalna sprawa, wąż gubi skórę a ona jest wyrzucana jako zwykły odpad komunalny - mówi szef piotrkowskich strażników miejskich.
Wylinka tylko, kiedy jest ciepło
- Gdyby ten wąż miał przebywać na zewnątrz w obecnych warunkach, kiedy jest zimno i nie ma słońca - będzie w letargu. Jedynie promienie słoneczne mogą go ogrzać - podkreśla lekarz weterynarii i członek zarządu łódzkiego ogrodu zoologicznego Tomasz Jóźwik. Dodaje, że im dłużej będzie spędzał czas w takich temperaturach, tym większe ryzyko dla niego, że nie przeżyje. - W takich warunkach wąż nie zostawiałby wylinki, akurat jego fizjologia nie sprzyjałaby temu. Jest prawdopodobne, że ta wylinka była wyrzucona przez kogoś, albo wąż zrzucił ją jeszcze za cieplejszych dni - uważa Tomasz Jóźwik z ZOO w Łodzi.
"Wąż tych rozmiarów niegroźny"
- Boa dusiciel tych rozmiarów nie jest groźny, nie jest wężem jadowitym. Może jedynie ugryźć, ale tylko w obronie własnej - zakończył przedstawiciel łódzkiego zoo.
Strażnicy miejscy z Piotrkowa Trybunalskiego proszą o kontakt pod numerem 986, jeśli ktoś zauważyłby jednak węża.
Źródło: tvn24.pl Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Piotrkowski24.pl