Trzy dziennikarki, trzy miasta i jedno pytanie: czy w polskich aptekach bez problemu można kupić pigułkę "dzień po"? Odpowiadamy: w teorii tak, bo nikt nas nie pytał o receptę, w praktyce jest to trudne, bo hurtownie nie wyrabiają się z dostawami.
Wrocław, Szczecin i Łódź. Odwiedziliśmy apteki w tych miastach z ukrytymi kamerami. Nasze dziennikarki nie informowały, kim są, pytały jedynie o pigułkę antykoncepcyjną ellaOne, którą zażywa się, żeby nie zajść w ciążę.
Zakupu udało się dokonać tylko we Wrocławiu. Farmaceutka wydając lek, powiedziała, żeby "zachować ostrożność, jak zawsze przy tego typu lekach".
Szczecin: po pigułce ani śladu
W Szczecinie odwiedziliśmy dwie apteki, ale w żadnej nie dostaliśmy ellaOne. Dlaczego?
- Tabletka jest bez recepty, ale my jej nie mamy. Po prostu nie ma jej w hurtowniach - usłyszała nasza szczecińska reporterka wyposażona w ukrytą kamerę.
Łódź: producent zaskoczony popytem
To samo tłumaczenie co w Szczecinie usłyszeliśmy w czterech łódzkich aptekach.
- Nie mam, kotek. Jak zrobili bez recepty, to się wyprzedało we wszystkich hurtowniach. Producent nie spodziewał się takiego wykupu i nie mam gdzie jej zamówić - wzruszała ramionami jedna z łódzkich farmaceutek.
Będzie próg wiekowy?
Komisja Europejska zdecydowała na początku stycznia, że środek antykoncepcji awaryjnej o nazwie ellaOne może być dostępny w krajach Unii Europejskiej bez recepty. Zastrzegła jednocześnie, że ostateczna decyzja, czy zezwolić na sprzedawanie tego produktu bez recepty, należy do władz poszczególnych krajów członkowskich.
W Polsce wciąż trwa debata, czy pigułki "dzień po" powinny być dostępne dla wszystkich. Reporterka magazynu "Polska i Świat" sprawdzała, czy wprowadzenie progu wiekowego w dostępności do ellaOne, zapowiadane przez rząd, jest możliwe.
Antykoncepcja awaryjna
W wielu polskich aptekach pigułka jest dostępna na zamówienie i nadal tylko na receptę, bo aptekarze czekają na informację od ministra zdrowia w formie zarządzenia. Takiej decyzji wciąż nie ma, bo dyskusja związana z ich dostępnością się przedłuża. Wszystko przez emocje związane z ellaOne, często bowiem nazywana jest ona błędnie "pigułką wczesnoporonną".
Ginekolodzy tłumaczą, że ellaOne ma blokować owulację, a nie dokonywać aborcji. Stowarzyszenia katolickie zwracają jednak uwagę, że pigułka może uniemożliwić zagnieżdżenie się zapłodnionego zarodka w ciele kobiety i w ten sposób przyczynia się do jego obumarcia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź