Jest otoczony krawężnikiem, przysypany ozdobnym kruszywem, a tuż obok niego posadzono tuję - zdjęcie pokazujące taki hydrant zamieścili strażacy ochotnicy z Górki Pabianickiej (woj. łódzkie). "W tym momencie ten hydrant 'na życzenie właściciela posesji i ku uciesze sąsiadów' stał się bezużyteczny dla nas. W przypadku nie daj Boże pożaru (...) nie poda wody dla naszych samochodów pożarniczych" - denerwują się miejscowi strażacy.
O całej sytuacji strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Górce Pabianickiej poinformowali na Facebooku. Jak czytamy, jeden z druhów podczas spaceru natknął się na hydrant, który - w razie potrzeby - może okazać się bezużyteczny. "Właściciel posesji bezprawnie podniósł teren swojej posesji wokół hydrantu, dodatkowo otoczył hydrant betonowymi krawężnikami, obszar wysypał ozdobnym kruszywem, a tuż przy hydrancie posadził... tuję" - opisali strażacy w mediach społecznościowych. I dodali: "Smaczku dodaje to, iż otwór zaworu zasuwy hydrantu jest gdzieś tam niżej... zalany betonem.... W tym momencie ten hydrant "na życzenie właściciela posesji i ku uciesze sąsiadów" stał się bezużyteczny dla Nas... W przypadku nie daj Boże pożaru, a zaraz zaczyna się sezon grzewczy, ten hydrant nie poda wody dla naszych samochodów pożarniczych".
Rzecznik PSP: hydrant został nielegalnie zabudowany, a dostęp do niego nie jest swobodny
- Jeśli chodzi o sytuację z Górki Pabianickiej, to na zdjęciu widzimy, że hydrant został nielegalnie zabudowany, a dostęp do niego nie jest swobodny. W momencie kiedy ta roślina - która jest przy nim zasadzona - urosłaby, to on utraciłby swoje przeznaczenie - podkreśla młodszy brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
- Myślę, że ta zabudowa powinna być rozebrana, a jeśli ten hydrant będzie za nisko, wtedy gmina powinna wydłużyć rurę, która dostarcza wodę, tak aby on znajdował się wyżej. Natomiast teraz można stwierdzić, że ta zabudowa jest zrobiona nielegalnie i będzie utrudniała ewentualną akcję ratowniczo-gaśniczą - komentuje Pawlak.
Wójt: dotrzemy do właściciela i postaramy się przenieść hydrant w inne miejsce
Sprawą zajął się wójt gminy Pabianice Marcin Wieczorek. Jak podkreśla, gmina poszukuje właściciela posesji, przed którą stoi hydrant. - Właśnie jesteśmy w fazie ustalania właściciela, chcemy z nim porozmawiać i uniknąć sytuacji, że wjeżdżamy tam z koparką. Chcemy się z nim dogadać, żeby ten hydrant stamtąd przenieść w inne miejsce - mówi wójt.
Jak przyznaje, mieszkaniec powinien rozwiązać ten problem, zanim postawił ogrodzenie. - Jeżeli właściciel widzi, że wodociąg wchodzi w jego działkę, to może wystąpić do gminy i gmina przekłada ten wodociąg w inne miejsce, ale takiego wniosku nie otrzymaliśmy - mówi nam Wieczorek.
Prezes OSP: właściciele posesji doprowadzili miejsce do stanu pierwotnego
Okazuje się, że gmina prawdopodobnie nie będzie musiała zająć się sprawą hydrantu. Na miejsce wybrał się we wtorek prezes OSP w Górce Pabianickiej. Jakub Olejnik mówi nam, że właściciele posesji usunęli wszystkie przeszkody.
- Ci mieszkańcy nie robili awantury, usunęli roślinę, kruszywo i krawężniki. Doprowadzili to miejsce do stanu pierwotnego - przekazuje Olejnik. Dodaje, że w najbliższym czasie strażacy sprawdzą, czy hydrant jest sprawny.
Rzecznik PSP: do każdego hydrantu powinien być doprowadzony swobodny dostęp
- Według rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie przeciwpożarowego zaopatrzenia w wodę oraz dróg pożarowych, do każdego hydrantu powinien być doprowadzony swobodny dostęp, czyli każdy strażak, który będzie uczestniczył w akcji ratowniczo-gaśniczej, powinien przede wszystkim znaleźć ten hydrant - wyjaśnia rzecznik łódzkiej straży pożarnej.
Jak podkreśla, każdy hydrant powinien być odpowiednio oznakowany. - Bardzo często spotykamy na ścianach budynków specjalne tabliczki informacyjne o tym, gdzie znajduje się hydrant i zawór - opisuje strażak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Górka Pabianicka