Nawet pięć lat więzienia grozi 27-latce spod Bełchatowa (woj. łódzkie), która spacerowała z dwumiesięcznym synkiem. Kobieta była kompletnie pijana - miała w organizmie ponad 3 promile alkoholu. - Pchała wózek tak, że dziecko niemal wypadło na drogę - opowiadają policjanci.
Środek dnia w jednej z miejscowości pod Bełchatowem. W pobliżu sklepu idzie kobieta z wózkiem dziecięcym. Problem w tym, że zamroczona alkoholem matka ledwo trzymała się na nogach.
- Zgłoszenie dostaliśmy po godz. 13. Na miejsce od razu został skierowany patrol policji - opowiada podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Po kilku chwilach funkcjonariusze wiedzieli już, że sytuacja jest bardzo poważna.
- Szła środkiem drogi. Jadące obok samochody starały się ją wymijać. Chwiejny krok kobiety powodował, że wózek z dzieckiem niebezpiecznie wychylał się na boki - opowiada policjantka.
Okazało się, że w wózku znajduje się dwumiesięczny syn pijanej kobiety. Policja odebrała jej dziecko, zanim doszło do tragedii.
- Funkcjonariusze dotarli do ojca dziecka, który przejął opiekę nad niemowlakiem - tłumaczy Kącka.
Sprawa dla sądu rodzinnego
Matka trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Okazało się, że ma ponad trzy promile alkoholu w organizmie.
Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia 27-latce może teraz grozić do pięciu lat więzienia. Oprócz tego jej sprawą zajmie się sąd rodzinny, który może podjąć decyzje w kwestii władzy rodzicielskiej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu