Był wielokrotnie w więzieniu, tuż przed śmiercią tłumaczył się z kolejnej kradzieży. Prywatnie nie miał stałego adresu. Reporter TVN24 rozmawiał z osobami, które znały 29-latka zastrzelonego w kutnowskiej komendzie.
Marcin S. kilka miesięcy temu był w więzieniu. Nie pierwszy raz. Policja informuje, że jego kartoteka liczyła "kilkanaście stron". Skazywany był za kradzieże - na wolność zza krat wyszedł kilka miesięcy temu.
Jak ustaliła TVN24, kilka tygodni temu próbował popełnić samobójstwo i wezwane do niego zostało pogotowie.
- To był dobry chłopak, można było z nim pogadać. Tyle, że sporo pił i ćpał - mówi przed kamerą jeden z jego byłych sąsiadów.
"Chciał się zabić"
Marcin S. był znany wśród znajomych jako "Siwy". Jeszcze rok temu mieszkał w kamienicy przy ul. Podrzecznej w Kutnie. Z budynku został wyeksmitowany.
- Marcinek się nie kontrolował, dopalacze mu popsuły w głowie. Chciał się zabić, podcinał sobie żyły, chciał skakać z okna. Ostatni raz chciał to zrobić w lutym - mówi przed kamerą jedna z lokatorek dawnej kamienicy 29-latka. Nasza rozmówczyni dodaje, że 29-latek leczył się psychiatrycznie.
Mężczyzna był ojcem dwóch dzieci. Dziesięcioletniego chłopca i 8-miesięcznej córeczki, Mai. Jak słyszymy od znajomych 29-latka, dzieci ma z dwoma kobietami. Według ich relacji, Marcin S. w momencie śmierci nie był w związku z żadną z nich.
"Dziwne to wszystko"
Piotr Borowski, reporter TVN24 dotarł do mężczyzny, który przedstawił się jako znajomy Marcina S.
- Miał swoje odchyły, ale to był dobry chłopak. Popełniał swoje błędy, ale nie aż takie - kręci głową mężczyzna, który nie zgodził się na pokazywanie jego twarzy.
Znajomy nie wierzy, że 29-latek chciał popełnić samobójstwo. - On miał małe dziecko, interesował się nim bardzo... Dziwne to wszystko - zaznacza rozmówca TVN24.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź