W nocy jechała drogą ekspresową pod prąd, wprost na policyjny radiowóz. "Spieszyła się do weterynarza"

Kobieta wjechała pod prąd na drogę ekspresową S14
Wjechała na drogę ekspresową S14 pod prąd
Źródło: Policja w Łodzi/TVN24

Mieszkanka Aleksandrowa Łódzkiego wjechała pod prąd na drogę ekspresową S14. Jechała wprost na jadący w prawidłowym kierunku radiowóz łódzkiej drogówki. Policjanci eskortowali kobietę do najbliższego węzła i ukarali wysokim mandatem. Tłumaczyła, że spieszyła się do weterynarza.

Do zdarzenia doszło w czwartek, 14 lipca około godziny 3 na niedawno oddanym do użytku odcinku drogi ekspresowej S14.

- Policjanci z nocnego patrolu łódzkiej drogówki na drodze ekspresowej S14 zauważyli jadącego z naprzeciwka, pod prąd, peugeota. Włączyli "koguty" i pojazd się zatrzymał - relacjonuje Jadwiga Czyż z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Dodaje, że policjanci eskortowali kobietę do najbliższego węzła, w tym przypadku był to Konstantynów Łódzki.

Aleksandrowianka tłumaczyła, że musiała pilnie udać się do weterynarza, a na drogę wjechała pod prąd przez pomyłkę
Kobieta wjechała pod prąd na drogę ekspresową S14
Źródło: Policja w Łodzi

Czytaj też: Drogą ekspresową pod prąd. "Dawałem mu znać, nie reagował"

Spieszyła się do weterynarza

- Kierująca autem mieszkanka Aleksandrowa Łódzkiego tłumaczyła podczas rozmowy z policjantami, że musiała pilnie udać się do weterynarza, a na drogę wjechała pod prąd przez pomyłkę, korzystając z nawigacji GPS, i w ogóle nie zauważyła, że jedzie nieprawidłowo - przekazuje rzeczniczka łódzkiej drogówki.

Kobieta była trzeźwa i miała ważne prawo jazdy. Za skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie została ukarana mandatem w wysokości 2000 złotych i sześcioma punktami karnymi.

Aleksandrowianka tłumaczyła, że musiała pilnie udać się do weterynarza, a na drogę wjechała pod prąd przez pomyłkę
Kobieta wjechała na drogę ekspresową S14 pod prąd
Źródło: Policja w Łodzi

Policja przypomina

Rzeczniczka łódzkiej policji młodszy aspirant Jadwiga Czyż przypomina, że kiedy wjedziemy pod prąd na autostradę czy drogę ekspresową, nie powinniśmy jechać dalej, nie wolno też zawracać. - Należy się zatrzymać w bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym, i włączyć światła awaryjne. Później z zachowaniem ostrożności wysiąść z pojazdu i przejść za barierę ochronną. Kiedy będziemy już bezpieczni, powinniśmy zadzwonić na służbę drogową lub policję i poprosić o pomoc - przypomniała rzeczniczka łódzkiej drogówki.

Czytaj także: