Zdewastowano grób jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej. "Bezmiar głupoty i bestialstwa"

O zniszczeniu nagrobka jako pierwsi informowali reporterzy Radia Łódź. Ktoś zamalował czerwoną farbą napisy i portret Agackiej-Indeckiej. Sprawcę lub sprawców próbuje namierzyć już policja.

- Nie wpłynęło jeszcze oficjalne zawiadomienie, ale nie czekając na takowe, zaraz po nagłośnieniu sprawy funkcjonariusze z IV Komisariatu, któremu podlega ten obszar miasta, dokonali oględzin na miejscu zdarzenia i zabezpieczyli ślady oraz zapisy monitoringu. Są one już przeglądane - przekazuje Katarzyna Zdanowska z Miejskiej Komendy Policji w Łodzi.

W tej sprawie policja współpracuje z prokuraturą Łódź-Polesie. 

Do aktu wandalizmu odniósł się między innymi przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski, który - jak zaznaczył w internetowym wpisie - "jest wstrząśnięty bezmiarem głupoty i bestialstwa" sprawcy.

"Brak mi słów, by wyrazić złość i oburzenie. Oby policja znalazła sprawcę i najsurowiej został on ukarany!" - napisał samorządowiec.

W związku ze zdarzeniem Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi wyznaczyła nagrodę w wysokości pięciu tysięcy złotych za udzielenie informacji na temat wandala. Można je przekazywać pod numerem 42 632 78 12.

Dziekan łódzkiej ORA zapowiedział, że uda się do kancelarii cmentarza w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia oraz podejmie kroki zmierzające do zawiadomienia organów ścigania o zajściu.

Mec. Joanna Agacka-Indecka zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Miała 46 lat. Ukończyła prawo na Uniwersytecie Łódzkim, a adwokatem była od 1996 r. Od 2003 r. uczestniczyła w pracach parlamentarnych - najpierw jako ekspert, później jako przedstawiciel samorządu. W 2004 r. Krajowy Zjazd Adwokatury wybrał ją na wiceprezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, a w 2007 r. została prezesem NRA. Została pochowana w części katolickiej Starego Cmentarza przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Jej imieniem nazwano plac przed Sądem Okręgowym i Apelacyjnym w Łodzi.