Był pijany. Na skrzyżowaniu ulicy Włókniarzy i Legionów w Łodzi zignorował czerwone światło i uderzył w bok prawidłowo skręcającego samochodu. Ranna w wypadku 17-latka zmarła w szpitalu. Sprawca tragedii został oskarżony o zabójstwo.
- Jak wynika z zebranych dowodów, kierowany przez niego samochód marki Audi poruszał się aleją Włókniarzy od strony ulicy Srebrzyńskiej, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Z wyliczeń powołanego biegłego wynika, że wynosiła około 85 kilometrów na godzinę – przekazuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
45-latek zignorował czerwone światło i uderzył w bok skręcającego na zielonym świetle fiata.
- Samochodem tym, oprócz kierowcy, podróżowała trójka jego dzieci – dwie dziewczynki w wieku 7 i 17 lat oraz 13-letni chłopiec. Siła uderzenia była tak duża, że fiat odrzucony został na odległość kilkunastu metrów – dodaje Kopania.
Wszystkie dzieci z obrażeniami ciała trafiły do łódzkich szpitali. W najcięższym stanie była 17-letnia dziewczyna. Niestety, lekarzom nie udało się uratować jej życia. Zmarła 16 czerwca 2020 roku.
Do szpitala po wypadku przewieziono też 24-latkę, która jechała z pijanym kierowcą. Mimo urazu nie zgodziła się na hospitalizację.
Zabójstwo i usiłowanie zabójstwa
Początkowo 45-letni kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości. Pod tym zarzutem też został tymczasowo aresztowany.
- Zebrane w sprawie dowody finalnie doprowadziły do znacznego zaostrzenia zarzutów. Mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem za dokonanie z zamiarem ewentualnym zabójstwa 17–latki, usiłowanie zabójstwa pozostałych osób podróżujących samochodami biorącymi udział w zdarzeniu oraz spowodowanie u nich obrażeń ciała – wylicza Kopania.
Oprócz tego 45-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości. Grozi mu dożywocie. Prokuratura podkreśla, że oskarżony umyślnie i w rażący sposób naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
- Godził się z powstaniem skutków w postaci śmierci – dodaje Kopania.
Myślał, że ma zielone
45-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów. - Stwierdził przy tym, że był przekonany, iż wjeżdża na skrzyżowanie na zielonym świetle – mówi Kopania.
W czasie śledztwa oskarżony był badany przez biegłych psychiatrów. Nie dopatrzyli się oni podstaw do kwestionowania jego poczytalności.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź