Łódzcy policjanci poszukują mężczyzny, który na parkingu przed jedną z restauracji uderzał w szybę samochodu toporkiem i kopał w drzwi pojazdu. Jego kierowca odjechał z miejsca zdarzenia i o sprawie zaalarmował służby. Jak informuje prokuratura, samochód zgłaszającego dwa dni później został całkowicie zniszczony w innej części miasta.
Do pierwszego zdarzenia doszło we wtorek, 14 lutego, na parkingu przed jedną z restauracji przy ulicy Mickiewicza w Łodzi. Serwis Stop Cham opublikował nagranie z kamerki przypadkowego kierowcy, na którym widać mężczyznę z toporkiem w ręku, który podchodzi do zaparkowanego samochodu, uderza narzędziem w szybę, a kiedy pojazd zaczyna odjeżdżać, zaczyna kopać w drzwi pojazdu.
Samochód całkowicie zniszczony. Sprawca jest poszukiwany
Sprawą od kilku dni zajmuje się policja pod nadzorem prokuratury. - Policjanci po zdarzeniu, do którego doszło 14 lutego, przyjęli zawiadomienie o groźbach i zniszczeniu mienia - poinformowała tvn24.pl Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Trwają poszukiwania mężczyzny, czynności są w toku - dodała policjantka. Z kolei rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania poinformował, że dwa dni później samochód należący do mężczyzny został całkowicie zniszczony w innej części miasta. - W nocy z 16 na 17 lutego doszło do poważnego zniszczenia tego samochodu przy użyciu toporka. Zawiadomienie w tej sprawie złożył pokrzywdzony. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów - przekazał prokurator Kopania.
Policjanci zabezpieczyli monitoring i cały czas poszukują sprawcy. Za groźby karalne może grozić do dwóch lat więzienia, za uszkodzenie mienia do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: STOP CHAM