Historię Marcinka opisywaliśmy na tvn24.pl 20 października. Wtedy to Instytut Centrum Zdrowia Dziecka w Łodzi zorganizował konferencję prasową, podczas której przedstawiciele placówki opowiedzieli o chłopcu, który przez całe swoje dotychczasowe życie mieszka w szpitalu.
- Odzew był błyskawiczny. Jeszcze tego samego dnia, kiedy media nagłośniły historię chłopca, pojawili się pierwsi chętni, którzy chcieliby dać dom Marcinkowi - opowiada Adam Czerwiński, rzecznik "Matki Polki" w Łodzi.
Do teraz - jak mówi rzecznik - chętnych na zaopiekowanie się chłopcem jest kilkadziesiąt rodzin.
- Otrzymujemy zgłoszenia i zapytania w różnej formie. Zgłaszają się specjalistyczne rodziny zastępcze, które mogłyby zająć się chłopcem od ręki, są też rodziny, które chcą go adoptować. Odzew robi wrażenie i pozwala z dużą nadzieją patrzeć na przyszłość chłopca - mówi Czerwiński.
Weryfikacja
Zaznacza, że "na otwieranie szampana" przyjdzie jeszcze czas:
- Wszystkie zgłoszenia będą bardzo drobiazgowo weryfikowane. Rodziny, które się zgłaszają, są zapraszane do szpitala. Rozmawiają z lekarzem i z psychologiem. Jeżeli psycholog oceni, że rodzina da radę zająć się dzieckiem, rodzina zachowuje szanse na zaopiekowanie się Marcinkiem - wyjaśnia rzecznik.
Zaznacza, że odzew jest na tyle duży, że z dużą dozą pewności można już teraz powiedzieć, że ze szpitalnego oddziału Marcinek trafi do prawdziwego domu.
Wygrana walka o życie
Ośmiomisięczny dziś chłopiec po przyjściu na świat musiał przejść skomplikowane operacje związane z niedrożnością jelit, dlatego z Piotrkowa Trybunalskiego został przewieziony do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Dziecko było leczone również na posocznicę. Lekarze walczyli o małego Marcina, stosując nowoczesne terapie, między innymi terapię ECMO - czyli użycie sztucznego płuco-serca. Chłopczyk jest teraz w na tyle dobrym stanie, że można byłoby wypisać go do domu.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>
Marcinek jest dzieckiem, które będzie potrzebowało większej opieki niż jego rówieśnicy. Wymaga rehabilitacji i nie można wykluczyć tego, że w okresie dojrzewania pojawią się kolejne problemy zdrowotne. Dlatego też przedstawiciele szpitala liczą, że znajdzie się specjalistyczna rodzina zastępcza, do której chłopiec będzie mógł trafić.
- Niesamowitym atutem tego dziecka jest ogromny urok osobisty. Jeżeli ktokolwiek będzie miał okazję go zobaczyć - a mam nadzieję, że dzięki mediom to się uda - przekona się, jak bardzo ujmującym jest dzieckiem, jak szybko nawiązuje kontakt i jak bardzo potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem - mówi dr Katarzyna Fortecka-Piestrzeniewicz, pediatra z "Matki Polki", która niemal codziennie zajmuje się niemowlakiem.
Autorka/Autor: bż/ tam
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź