Łódź ma o miliard złotych mniejszy budżet niż Wrocław. Choć jest to budżet rekordowy, to widać niebezpieczny trend rozwierania się nożyc pomiędzy tymi dwoma miastami - podobnymi do siebie pod względem wielkości i liczby mieszkańców. Z blisko 900 milionów złotych na inwestycje najwięcej pójdzie na remonty dróg. Warto też zwrócić uwagę na znaczny wzrost inwestycji w nowe szkoły czy w inne obiekty związane z edukacją.
- - To rekordowy budżet pod względem dochodów i wydatków, ale jednocześnie jest to budżet bez fajerwerków - mówi radny KO Marcin Gołaszewski.
- W planach na 2025 rok jest też przywracanie łódzkich rzek (pierwszą renaturalizowaną rzeką ma być Lamus), zazielenianie i odbetonowanie przestrzeni miasta (m.in. placu im. Dąbrowskiego).
- Na inwestycje w szkoły podstawowe zaplanowano 70 mln zł. Blisko dziesięciokrotnie więcej niż w latach 2021-2022.
Dobra wiadomość jest taka, że - jak wynika z budżetu na 2025 rok - miasto ma o ponad miliard złotych więcej niż rok wcześniej. Zła - że wydatki urosły jeszcze bardziej niż przychody. Obecnie miasto ma do wydania bez mała 6,8 miliarda złotych. Planuje wydać 7,3 miliarda. A to oznacza deficyt w wysokości 532 mln, o 195 mln więcej niż w 2024 roku.
Rosnąca dysproporcja
Społecznik i niezrzeszony radny Kosma Nykiel podkreśla, że miasto ma problemy z pozyskiwaniem środków. - Mamy relatywnie niski budżet w porównaniu z liczbą mieszkańców. Przykre jest to, że jeszcze dziesięć lat temu Łódź i Wrocław, miasta o bardzo podobnej wielkości, miały niemal równe budżety. Obecnie dysproporcja wynosi aż miliard złotych na niekorzyść Łodzi - wylicza radny.
- Wydajemy dużo, przede wszystkim wydawaliśmy ze środków unijnych na rewitalizację. Tak naprawdę jednak, jeśli chodzi o taką politykę rozwoju gospodarczego Łodzi, to my wcale nie gonimy innych miast i ten dystans się cały czas niestety zwiększa. Na to wpływa niezbyt udana polityka w kwestii na przykład ściągania inwestorów czy dobrze płatnych miejsc pracy - podkreśla.
Radny Koalicji Obywatelskiej Mateusz Walasek przyznaje, że Łódź ma mniej pieniędzy niż Wrocław.
- Przestrzegałbym od takiego prostego wyciągania wniosków, że jeżeli liczba mieszkańców jest podobna, to podobny będzie i budżet. Kwota, którą dysponuje miasto, uzależniona jest od tego, gdzie mieszkają bogatsi ludzie, jakie jest średnie wynagrodzenie - argumentuje radny. I wskazuje na budżet Warszawy, która ma mniej więcej trzy razy więcej mieszkańców niż Łódź i czterokrotnie wyższy budżet, sięgający w 2025 roku prawie 30 mld zł.
Rozmówca tvn24.pl uspokaja też tych, którzy zwracają uwagę, że o ponad połowę zwiększył się w tym roku deficyt Łodzi. - Nie ma powodów do obaw. Budżet miasta został pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową - podkreślił.
Analiza bilansu zysków i strat z poprzednich lat pozwala postawić tezę, że 532 mln zł deficytu nawet nie zbliża się do rekordowego pod tym względem roku 2023, kiedy sięgnął on niemal miliarda złotych i pod tym względem przypomina rok 2022.
Były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawieckiego, a dzisiaj radny PiS Piotr Cieplucha zaznacza, że sytuacja jest dużo poważniejsza, niż przedstawia to radny Walasek. - Prawda jest taka, że jako miasto mamy potężny problem z gromadzeniem środków. Wynika to po części z uwarunkowań zewnętrznych, ale również złej polityki miasta - mówi.
Wskazuje, że magistrat inwestuje środki w centrum kosztem osiedli znajdujących się dalej, gdzie w ostatnich latach wyprowadzała się znaczna część mieszkańców. Skutek jest taki, że niektóre osiedla, jak Wiskitno, chciały się odłączyć od miasta. Część osób szuka domów poza granicami administracyjnymi metropolii i przestaje płacić podatki.
- Łódź reaguje biernością, coraz niższe wpływy kompensuje wyższymi cenami za komunikację miejską i zakłada, że straż miejska wlepi większą liczbę mandatów. Bardzo ciekawe, na jakiej postawie to wyliczono - mówi Cieplucha.
Więcej niż rok temu, ale...
Jak jednak rozparcelowano te środki, którymi Łódź może gospodarować? Na stronie urzędu czytamy, że "rok 2025 będzie rokiem nowych inwestycji". Przede wszystkim chodzi tu o inwestycje drogowe. Według planów, 52 ulice zyskają nowe nawierzchnie, chodniki, drzewa, miejsca parkingowe czy drogę rowerową. Czy zatem widać to w budżecie?
Zanim odpowiemy na to pytanie, musimy przybliżyć dwa pojęcia: wydatków bieżących i wydatków majątkowych.
Te pierwsze to wydatki na płace pracowników, utrzymanie obiektów, zakup materiałów biurowych, opłaty za usługi i przede wszystkim na edukację, na którą samorządy dostają subwencję z budżetu centralnego. W skrócie chodzi więc o pokrycie bieżących potrzeb. Wydatki majątkowe to środki, które gmina wydaje na rzeczy trwałe lub trwające dłużej niż rok. Na przykład budowa nowej drogi, remont budynku szkolnego czy zakup nowego sprzętu - jak autobusy, tramwaje czy śmieciarki. W przypadku każdego większego miasta w Polsce około 80-85 procent budżetu to wydatki stałe. Pozostałe pieniądze to wydatki inwestycyjne (zwane też majątkowymi), czyli takie, którymi miasto względnie swobodnie dysponuje.
W tym roku koszty majątkowe na drogi są wyższe niż w poprzednim - w 2025 roku ma to być 330 mln zł, w porównaniu do 298 mln w zeszłym roku. Na tym jednak dobre wieści się kończą, bo zebraliśmy dane też z poprzednich lat. Z analizy wynika, że (nie licząc zeszłego roku) na remonty dróg zawsze wydawano sporo więcej niż obecnie.
Konsekwentny wzrost
Rok do roku wzrastają za to wydatki na działanie administracji. W tym zarezerwowano na ten cel 403 mln zł (rok temu było to 363 mln).
- Znaczną część tej kwoty stanowią wynagrodzenia, które zresztą, jak powszechnie wiadomo, nie są wysokie w administracji publicznej - mówi radny Walasek.
- Może zatem mówimy o przeroście zatrudnienia? - pytamy.
- Nie. Przy okazji wprowadzenia różnych opłat za parkowanie dla łodzian i osób przyjezdnych badaliśmy możliwość zaewidencjonowania wszystkich pojazdów należących do łodzian. Okazało się, że nie mamy odpowiednio licznego zaplecza administracyjnego, które by to umożliwiło - odpowiada radny Walasek.
Mniej na mieszkania i inwestycje w MPK
Miasto chwali się, że w tym roku będzie mocno stawiać na nowe mieszkania: "Dzięki wkładowi własnemu i wsparciu finansowemu z Funduszu Dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego, w mieście powstają nowoczesne inwestycje, w których w komfortowych warunkach zamieszkają tysiące łodzian. Na ten cel, przy wsparciu BGK, przeznaczone zostanie około 600 mln złotych". Choć tu trzeba zaznaczyć, że nie będzie to kwota do wydania tylko w tym jednym roku, a rozłożona na dłużej.
Na gospodarkę mieszkaniową zaplanowano 505 mln zł. To mniej niż rok i dwa lata temu (odpowiednio 510 i 554 mln zł).
Spadły też planowane wydatki majątkowe na rzecz lokalnego transportu zbiorowego. W tym roku zaplanowano na ten cel niecałe 29 mln zł, o 150 tys. mniej niż w zeszłym i o 300 tys. mniej niż w 2023. Ogólne wydatki na MPK jednak mocno wzrosły - do 779 mln zł, z czego 750 mln to "wydatki związane z realizacją ich statutowych zadań".
W zakresie wydatków na transport zbiorowy od 2023 roku w Łodzi następuje dynamiczny wzrost kosztów. W 2023 wydatki na ten cel wzrosły o około 78,3 mln zł (wzrost o 15,6 proc. w stosunku do 2022), w 2024 roku wzrost wyniósł około 118 mln zł, a w 2025 - 82 mln zł.
Więcej dla szkół i przedszkoli
W 2025 roku miasto planuje wydać wyraźnie więcej na oświatę, bo ponad 2,2 mld zł. Rok wcześniej na ten cel przeznaczono 1,7 mld. Wtedy to była kwota rekordowa, wyższa o ok. 270 mln zł niż w 2023 roku.
Oczywiście lwia część tej kwoty pójdzie na wynagrodzenia dla pracowników, ale też w tym roku ma być wyraźnie więcej inwestycji. Koszty majątkowe w przedszkolach mają wynieść 2,2 mln zł (rok temu było to niecało 400 tys.).
Wyraźnie więcej miasto też chce inwestować w szkołach podstawowych - na ten cel zaplanowano 70 mln zł, o 13 mln więcej niż rok wcześniej. Dla porównania koszty majątkowe w szkołach podstawowych w 2023, 2022 i 2021 roku nie przekroczyły 8 mln zł.
- Ponad 30 procent budżetu to jest edukacja. Będziemy budowali dwa nowe przedszkola - na Olechowie i Nowosolnej. Będziemy budowali szkołę Wiskitki, będziemy remontowali szkołę na Złotnie, będziemy budowali zadaszone boiska w ramach programów rządowych. Będą remontowane Orliki, o co apelowali mieszkańcy. To pokazuje skalę, jaką inwestujemy w majątek miasta - mówi Krzysztof Makowski, radny miejski z Lewicy.
W planach na 2025 rok jest też przywracanie łódzkich rzek (pierwszą renaturalizowaną rzeką ma być Lamus), zazielenianie i odbetonowanie przestrzeni miasta (m.in. placu im. Dąbrowskiego).
Promocja i jej efekty
W zeszłym roku zwracaliśmy uwagę na fakt, że miasto radykalnie, niemal trzykrotnie, zwiększyło wydatki na "promocję jednostek samorządu terytorialnego". Łączna kwota przekraczała wtedy 15 mln zł i - jak wtedy komentowali politolodzy i eksperci - była związana z przypadającymi na 2024 rok wyborami samorządowymi. Jak to wygląda obecnie? Kwota zmalała do 11 mln zł. To wciąż całkiem sporo. Dla porównania - podobny wielkością Wrocław na ten sam cel zaplanował w 2025 roku 9,3 mln zł.
Dlaczego w łódzkim budżecie jest inaczej? O tym rozmawiamy z radnym Mateuszem Walaskiem z rządzącej w Łodzi Koalicji Obywatelskiej i jednocześnie członkiem komisji finansów, budżetu i polityki podatkowej. - Oczywiście moglibyśmy wyjść z założenia, że rezygnujemy z promocji, że odchodzimy od szansy pozyskania turystów. Ale przypomnę, że w zeszłym roku miasto odwiedziło 4,7 miliona osób. Jesteśmy coraz chętniej odwiedzanym miastem przez turystów z Polski i z zagranicy - mówi radny Walasek.
Kiedy dopytujemy, czy zdaniem radnego ta liczba związana jest z rekordowymi wydatkami na promocję samorządu, radny Walasek odpowiada twierdząco. I dodaje, że w 2025 roku lwią część kwoty z 11 mln zł pochłonie kampania, w którą zaangażowało się miasto - promowania Łodzi w liniach lotniczych.
Bez pewności
Czy deklarowana przez radnego Walaska zależność między milionami wydanymi na promocję a wzrostem popularności Łodzi wśród turystów faktycznie istnieje? Prezes Łódzkiej Organizacji Turystycznej Tomasz Koralewski mówi wprost: nie wiadomo. A to dlatego, że dane, którymi władze chwalą się obecnie w mediach społecznościowych (mówiących o niemal pięciu milionach odwiedzających) były zebrane według tej metodologii po raz pierwszy.
- Zebraliśmy dane z ciasteczek reklamowych zostawianych w telefonach komórkowych. Odsialiśmy osoby, które pojawiły się co najmniej cztery razy w miesiącu, czyli na przykład pracują lub studiują w mieście. Nie braliśmy też pod uwagę pobytów krótszych niż trzy godziny - wylicza prezes Koralewski.
Skoro w ten sposób nie da się potwierdzić słów radnego o większej rozpoznawalności miasta, to może widać efekt wydanych pieniędzy w innych danych?
- Statystyki mają to do siebie, że można za ich pomocą bronić tez lub je skutecznie obalać. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że Łódź ma coraz więcej turystów, ale to zjawisko przypominające raczej ewolucję, a nie rewolucję, co widzimy w zwiększonej frekwencji w naszych atrakcjach turystycznych, w informacji turystycznej czy w danych przekazywanych przez łódzkich przewodników oraz w zwiększonym zainteresowaniu ze strony mediów czy influencerów - przekazał prezes Łódzkiej Organizacji Turystycznej.
Na temat wydatków na promocję zwracają też uwagę opozycyjni radni. Jeden z nich, niezrzeszony społecznik Kosma Nykiel zwraca uwagę, że budżet przedstawiony radnym nie był czytelny i - jego zdaniem - niektóre wydatki mogły umknąć uwadze radnych, gdyby nie dyskusje w komisjach.
- W budżecie miasto zaplanowało 6 milionów złotych na wydawanie gazetki Lodz.pl. Tyle że tego w budżecie nie widać, bo koszty z jej wydawaniem zostały ukryte w dotacji na rzecz biblioteki miejskiej. Ten fakt wyszedł na jaw dopiero podczas dyskusji i pytań - przyznaje radny.
"Budżet bez fajerwerków"
Marcin Gołaszewski, radny rządzącej w mieście koalicji, podkreśla, że budżet na 2025 rok jest "budżetem bez fajerwerków".
- To jest budżet skrojony ma miarę możliwości, ale nasze zadłużenie faktycznie wzrosło. Za samą obsługę długu mieszkańcy miasta będą musieli zapłacić 80 milionów złotych, więcej niż w poprzednich latach - przekazuje radny.
Wśród największych inwestycji na 2025 rok miasto wskazuje rozpoczęcie budowy aquaparku na Olechowie. Wyliczają też budowę nowych kładek dla pieszych na Retkini, które mają zapewnić bezpieczne przejście nad al. Wyszyńskiego, także dla osób z niepełnosprawnościami za pośrednictwem pochylni.
Modernizacji doczeka się także Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi. Na ten cel przeznaczonych zostanie ponad 100 milionów złotych. W tym roku rozpoczyna się też - za ponad 100 mln zł - budowa Centrum Edukacji Muzycznej w dawnym kinie Bałtyk w Łodzi. W nowym obiekcie ma powstać sala koncertowa z estradą dla około 70 muzyków i widownią na 350 miejsc oraz sale warsztatowe, sale do prób, garderoby, księgarnia muzyczna i kawiarnia.
Planowane są też zmiany w schronisku dla zwierząt w Łodzi – w tym roku rusza przebudowa budynku głównego, w którym znajdują się m.in. gabinet weterynaryjny i część szpitalna. Na całość remontu przeznaczono 3 miliony złotych.
Łódzcy radni chwalą się też inwestycjami w zdrowie mieszkańców. Miejskie Centra Medyczne w Łodzi w tym roku mają kupić sprzęt medyczny o wartości kilkuset tysięcy złotych. Chodzi między innymi o nowe aparaty KTG, aparat do ultradźwięków z głowicą samoobsługową i zakupione przez Miejskie Centrum Medyczne "Bałuty" urządzenia rehabilitacyjne. Natomiast mieszkańcy zapisani do Miejskiego Centrum Medycznego "Górna" będą mogli korzystać z nowego aparatu RTG i aparatu densytometrycznego. Dodatkowo MCM kupi podstawowy sprzęt medyczny, taki jak specjalistyczne meble oraz aparaty medyczne.
Z największym rozmachem prowadzone są prace kolejowe, które jednak w zdecydowanej większości finansują władze centralne. Chodzi o budowę tunelu pod Łodzią, tunelu dla Kolei Dużych Prędkości oraz o remont dworca Łódź Kaliska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock