Policjant po pościgu zatrzymał 28-latka, który uszkodził siedem aut w łódzkiej dzielnicy Bałuty. Według funkcjonariuszy mężczyzna podczas próby zatrzymania "trzymał drewniane kołki w dłoniach" i wykrzykiwał "nielogiczne słowa", a następnie rzucił się do ucieczki.
Informacje o zatrzymaniu łodzianina policja podała w środę. Zgłoszenia, które policja otrzymała 23 i 24 stycznia, dotyczyły agresywnego mężczyzny, który miał uszkodzić samochody zaparkowane przy ulicy Uniejowskiej.
- Mundurowi po rozmowie z pokrzywdzonymi ustalili rysopis agresora i natychmiast podjęli czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy - poinformowała młodszy aspirant Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Zatrzymany po pościgu
Do zatrzymania doszło we wtorek. - Zastępca naczelnika Wydziału Kryminalnego II Komisariatu Policji w Łodzi w trakcie służby zauważył młodego mężczyznę, który trzymał drewniane kołki w rękach, dodatkowo wykrzykiwał do siebie nielogiczne słowa - przekazała Sowińska. - Policjant natychmiast zatrzymał radiowóz i podszedł do łodzianina. W chwili, gdy nieumundurowany policjant przedstawił się i wyciągał kajdanki, informując mężczyznę o jego zatrzymaniu, ten rzucił się do ucieczki. Funkcjonariusz podjął pościg za podejrzanym - relacjonowała funkcjonariuszka łódzkiej komendy.
Ścigany mężczyzna przebiegł kilkaset metrów, a następnie został zatrzymany i obezwładniony. - 28-latek przyznał się do uszkodzenia aut - podkreśliła policjantka. - Swoje zachowanie tłumaczył stanem osobistej frustracji. Miał już wcześniej konflikt z prawem - zaznaczyła.
Mężczyzna uszkodził siedem pojazdów różnych marek, głównie niemieckich i francuskich. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KWP łódź