Jeden dzień, dwa napady na salony jubilerskie, na nagraniach ten sam mężczyzna

Mężczyzna przyznał się do obu "skoków". Powiedział też o swojej wcześniejszej kradzieży
Podejrzany trafił do aresztu
Źródło: TVN24 Łódź
31-letni mężczyzna z Łodzi został zatrzymany dzień po tym, jak w ciągu kilku godzin doszło do dwóch napadów na salony jubilerskie. Za pierwszym razem napastnik straszył gazem, za drugim miał już przy sobie coś, co przypominało pistolet. - Wytypowany mężczyzna odpowiada też za inną kradzież, sprzed kilku miesięcy - przekazuje policja. 

W środę, 9 czerwca do salonu jubilerskiego przy ulicy Rzgowskiej w Łodzi wszedł mężczyzna, który za pomocą gazu łzawiącego chciał obezwładnić sprzedawcę i ukraść złotą biżuterię ze sklepu. Wszystko to działo się około 14:30. Katarzyna Zdanowska z łódzkiej policji przekazuje, że ostatecznie do kradzieży nie doszło, bo sprzedawca nie zamierzał łatwo poddać się woli przestępcy.

- Sprzedawca, mimo kontuzji nogi, przepędził napastnika. Cenny towar, leżący na półkach pozostał nienaruszony - przekazuje Katarzyna Zdanowska.

Kiedy policjanci pracowali już na miejscu usiłowania rozboju, otrzymali zgłoszenie o innym "skoku" na salon jubilerski.

- Do przestępstwa doszło około 17 w salonie przy ulicy Dąbrowskiego. Napastnik, strasząc sprzedawczynię przedmiotem przypominającym broń, oddał kilka strzałów i rozbijając młotkiem gabloty, ukradł biżuterię wartą 15 tysięcy złotych - mówi Zdanowska.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

Ten sam

Wyjaśnianiem obu spraw zajęli się łódzcy kryminalni. - Policjanci krok po kroku analizowali zapisy monitoringów, z których jasno wynikało, że napastnikiem w obu przypadkach był ten sam mężczyzna - zaznacza Katarzyna Zdanowska z łódzkiej komendy miejskiej.

Podejrzany o dwa "skoki" na jubilera
Podejrzany o dwa "skoki" na jubilera
Źródło: Łódzka policja

Dodaje, że funkcjonariusze podejrzewali, że widoczny na nagraniach sprawca to dobrze znany im recydywista. Już dzień później mężczyzna był zatrzymany.

- Natychmiast pojechali do jego mieszkania, gdzie znaleźli broń gazową, którą 31-latek wykorzystywał podczas rabunków. Wytypowany przez kryminalnych mężczyzna przyznał się do napadów na salony jubilerskie - mówi Zdanowska.

Dodaje, że 31-latek przyznał się też do innego przestępstwa: rozboju w lombardzie w dzielnicy Górna. Tam, grożąc czymś, co przypominało pistolet, ukradł złotą biżuterię wartą około 30 tysięcy złotych.

- Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. 31-latek usłyszał dwa zarzuty rozboju i jeden usiłowania rozboju. Ponieważ działał w warunkach recydywy, najbliższe 18 lat może spędzić za kratkami - kończy Zdanowska.

Podejrzany został tymczasowo aresztowany przez sąd na najbliższe trzy miesiące. 

Czytaj także: