W całym kraju rolnicy rozpoczęli akcję protestacyjną: blokują drogi i zapowiadają, że ciągnikami pojawią się w centrach miast. W środę lider Agrounii Michał Kołodziejczak podkreślił, że rolnicy "albo się obronią, albo umrą krzycząc". - Żądamy spotkania z premierem. Niszczy nas Europejski Zielony Ład, niszczy nas drożyzna. Rządzący nie radzą sobie z sytuacją - podkreślał.
W większości miejsc blokady dróg rozpoczęły się w środę o godzinie 9. W niektórych - na przykład w Nowym Ciechocinku (woj. kujawsko-pomorskie) przejazd drogą krajową nr 91 był niemożliwy już od godziny 8. Organizatorem protestów jest Agrounia. Jej lider, Michał Kołodziejczak - który zorganizował konferencję prasową we Wróblewie w województwie łódzkim - zapowiedział, że w południe kawalkada traktorów dotrze do centrum Łodzi.
- Pojawiamy się dzisiaj na alei Mickiewicza, wręczymy petycję do wojewody, żeby przekazał premierowi, że pilnie musimy się z nim zobaczyć. Polskie rolnictwo zaczyna umierać, dogorywać - podkreślał szef Agrounii.
Czytaj też: Kołodziejczak: miesiąc po włamaniu do mojego telefonu Paweł Kukiz przekazał mi, że interesują się mną służby
Mówił, że protestujący wjeżdżają do miast, bo ich mieszkańcy "muszą zrozumieć, że nie chodzi tylko o problemy rolników":
- Mówimy "stop" drożyźnie. Nie może być tak, że spółki Skarbu Państwa się wzbogacają na zwykłych Polakach. Stop marżom na paliwach. Wy się już dość nachapaliście - grzmiał Kołodziejczak.
Zwrócił uwagę na problemy rolników: rosnące ceny nawozów, niekontrolowany przywóz żywności z zagranicy, niepewność związaną z Zielonym Ładem, brak uregulowania kwestii ubezpieczeń upraw i gospodarstw rolników, a także brak odpowiednich działań rządu w celu oddłużenia rolnictwa.
- Rolnicy nie będą umierać w ciszy. Albo się uratujemy, albo umrzemy krzycząc - podkreślił.
Postulaty i żądania protestujących rolników
Lider Agrounii podkreślał, że rolnicy mówią "dość pisowskiej propagandzie".
- W kraju politycy PiS mówią, że na nic się nie zgadzają, a za granicą przyklepują. A my nie zgadzamy się na Zielony Ład, który został przyjęty w takiej konstrukcji. Regulacje oznaczają, że o 20 procent spadnie produkcja żywności. To też oznacza przywożenie jej spoza Polski, z krajów nieobjętych restrykcjami - mówił Michał Kołodziejczak.
Dodał, że żywność staje się "najdroższą walutą świata".
- Za granicą wojna wisi na włosku, ale my też jesteśmy zagrożeni. Żywność to najdroższe pociski świata. Żądamy zachowania suwerenności żywieniowej Polski - wskazywał.
Rolnicy na drogach w 50 miejscach Polski
Kołodziejczak podkreślał, że rolnicy wyjechali na drogi w "50 miejscach w całym kraju".
Czytaj też: Tragedia na polskiej wsi autentycznie się rozgrywa. Za chwilę będzie to tragedia konsumentów
- Jesteśmy prawie w każdym województwie. Protesty odbywają się legalnie, policja o wszystkim wie. Mamy wsparcie konsumentów i przedsiębiorców. Popiera nas Zarząd Krajowy Izb Rolniczych - wyliczał Kołodziejczak.
Apelował, żeby protestujący wywierali presję na wojewodach, aby ci naciskali na premiera, żeby spotkał się z przedstawicielami Agrounii.
- Domagamy się spotkania z premierem Morawieckim. Rząd nie panuje nad sytuacją. Rozmowy z wicepremierem Kowalczykiem nie dały żadnych efektów - powiedział Michał Kołodziejczak. Stwierdził, że rolnicy chcą usłyszeć od rządzących, co się będzie działo z polskim rolnictwem w następnych miesiącach.
Minister rolnictwa: spotkań nie będzie
Henryk Kowalczyk, szef resortu rolnictwa stwierdził w środę rano na antenie Radia Zet, że nie zamierza spotykać się z szefem Agrounii.
- Nie widzę powodów. Spotykałem się z liderem i przedstawicielami Agrounii. Ulica i skrzyżowania to nie jest miejsce do rozmów - podkreślił szef Ministerstwa Rolnictwa. Dodał, że z protestującymi nie spotka się też premier Mateusz Morawiecki.
Minister Kowalczyk przypomniał, że z Michałem Kołodziejczakiem spotykał się wielokrotnie, ale - jak zaznaczył - "do tanga trzeba dwojga".
- To, że pan Kołodziejczak chce startować do wyborów parlamentarnych, to prawdopodobnie jest to główny motyw wszelkiego rodzaju strajków. Znam tę historię z poprzednich lat - przekazał minister.
Dodał, że rząd PiS robi wszystko, co może, żeby poprawić sytuację rolników, ale "niemożliwych rzeczy nie można od nich oczekiwać". Wskazał, że producenci żywności nie mogą liczyć na obniżkę cen nawozów.
Źródło: TVN24 Łódź, Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź