Miał prawie trzy promile, kiedy wsiadł za kierownicę. - Samochód zjechał z drogi i się przewrócił - mówią policjanci. Pijanego kierowcę zatrzymał funkcjonariusz po służbie.
Samochód ciężarowy w rowie zauważył policjant z Centralnego Biura Śledczego Policji, który po służbie jechał autostradą A2.
- Ciężarówka rozbiła się na wysokości Miejsca Obsługi Podróżnych Polesie. Funkcjonariusz zatrzymał swoje auto i ruszył z pomocą - opowiada st. sierż. Łukasz Poboroski z policji w Łowiczu.
Ale zamiast pomocy, funkcjonariusz CBŚP musiał użyć chwytów obezwładniających.
- Na miejscu zastał kierowcę, który próbował uciec, chociaż ledwo stał na nogach. Nasz funkcjonariusz zmuszony był użyć siły fizycznej - dodaje st. sierż. Paweł Żukiewicz z CBŚP.
Niedługo potem na miejscu byli już policjanci z komendy w Łowiczu. Okazało się, że 40-letni kierowca ma 2,8 promila alkoholu. Od razu stracił prawo jazdy.
- Za kierowanie pojazdem grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy - mówi st. sierż. Poborski.
"Wiele sygnałów w jednym czasie"
Policjant po służbie nie musiał długo czekać na wsparcie, bo tuż po godzinie 16 do dyżurnego policji spływały kolejne sygnały o tym, że po A2 jedzie ciężarówka, za kierownicą której może siedzieć ktoś nietrzeźwy.
- Od razu wysłaliśmy na miejsce patrol policji. Niedługo potem mieliśmy już sygnał o tym, że mężczyzna jest zatrzymany. Na szczęście nikomu nie stało się nic złego - informuje mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP