Strażnik z aresztu przy Montelupich w Krakowie zauważył, że ktoś demoluje zaparkowane samochody. Okazało się, że w czasie krótkiego spaceru sprawca uszkodził sześć aut.
Ma 32 lat i do Krakowa przyjechał z Francji. Jak tłumaczył policjantom, chciał w Polsce odpocząć. Urlop jednak będzie dużo droższy, niż się spodziewał. Bo - jak twierdził - przez wypity alkohol nie myślał racjonalnie.
- Wszystko wydarzyło się 13 marca, około północy. Mężczyzna uszkodził sześć aut, z których oderwał lusterka. Właściciele ocenili straty na 10 tysięcy złotych - mówi mł. insp. Sebastian Gleń z krakowskiej policji.
Wandala, który chodzi od samochodu do samochodu wypatrzył strażnik więzienny z aresztu śledczego przy ul. Montelupich.
- Nie mógł zejść ze służby i go powstrzymać, ale poinformował policję - tłumaczy mł. insp. Gleń.
Nagrany
Turystę z Francji nagrały też kamery monitoringu. Na filmie udostępnionym przez policję widać, że 32-latek niszczył samochody z takim zawzięciem, że w pewnym momencie - po zadaniu ciosu nogą - upada tyłem głowy na chodnik. Ostatecznie jednak nic mu się nie stało.
Niedługo potem został zatrzymany. Co prawda, kiedy policjanci pojawili się na Montelupich, mężczyzna był już w innym miejscu. O jego lokalizacji jednak poinformował właściciel innego auta, który przez okno zauważył wandala kopiącego jego auto.
- Właściciel samochodu chciał zatrzymać wandala, ale ten mu uciekł - tłumaczy mł. insp. Gleń. Kiedy Francuz był już w rękach policji okazało się, że jest pijany. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.
Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze.
Autor: bż/ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji