Nie żyje 15-letni chłopiec, którego płetwonurkowie wyciągnęli ze zbiornika wodnego w Kowalewicach (Łódzkie). Nie udało się go uratować mimo przeprowadzonej resuscytacji. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury.
Zgłoszenie, jakie w piątek chwilę przed godziną 17, otrzymali ratownicy, dotyczyło 15-letniego chłopca, który zniknął pod powierzchnią wody. Zbiornik w Koralewie (woj. łódzkie) jest niewielki, ma rozmiary 40 na 20 metrów.
Chłopca wyciągnęli płetwonurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego w Łodzi. Pod wodą przebywał około 30 minut.
- Mimo przeprowadzenia resuscytacji oddechowo-krążeniowej nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych - przekazał bryg. Jędrzej Pawlak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej. Szczegółowe okoliczności zdarzenia są wyjaśniane przez policjantów, którzy pracują na miejscu pod nadzorem prokuratury.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Zgierz