Procedura dezynfekcji trwa kilkadziesiąt minut. Musi być przeprowadzona na tyle dokładnie, żeby każdy mógł bezpiecznie wejść do karetki - chociaż chwilę wcześniej jechała nią osoba z koronawirusem (lub z podejrzeniem zakażenia). Pogotowie wprowadziło też specjalne procedury dla ratowników, którzy mogli być narażeni na kontakt z wirusem - muszą oni przechodzić każdorazowo przez kabinę dekontaminacyjną.
Procedura postępowania wobec pacjentów, którzy mogą być zakażeni koronawirusem, jest dwustopniowa: przed wyjazdem zespół pogotowia musi założyć kombinezony ochronne. - Niezwykle istotnym momentem w całej procedurze jest moment, w którym ratownicy zdejmują strój ochronny - mówi Adam Stępka, rzecznik łódzkiego pogotowia.
Wystarczy bowiem - jak mówi - dotknąć zewnętrznej części kombinezonu dłonią, żeby pojawiło się niebezpieczeństwo przeniesienia na siebie wirusa. Żeby do tego nie doszło, w Łodzi używana jest kabina dekontaminacyjna.
- Zespół karetki wchodzi do takiej komory w kombinezonach i jest dokładnie spryskiwany środkiem bakteriobójczym - mówi Stępka. Dopiero po wyjściu z komory na matę zapobiegającą rozlewaniu się środka po podłodze, można się rozebrać. Zużyty kombinezon jest utylizowany.
- Taki sposób działania daje pewność, że nie dojdzie do zakażenia - dodaje Stępka.
Ważny każdy centymetr
W momencie, w którym zespół karetki przechodzi procedurę zdejmowania kombinezonu, w innej części gmachu odbywa się czyszczenie wnętrza karetki. - Bardzo dokładnie rozpylany jest środek, dzięki któremu do wnętrza pojazdu będzie mógł wejść każdy chory bez najmniejszego ryzyka, że dojdzie do zakażenia - podkreśla Stępka.
Rozpylanie też zajmuje sporo czasu. Jest to konieczne, bo wnętrze musi być oczyszczone bardzo dokładnie.
- Cała procedura, od momentu przyjazdu zespołu do całkowitego jej odkażenia, trwa do 50 minut. To oczywiście nie oznacza, że w tym czasie do chorych nie przyjedzie karetka. W gotowości cały czas są inne zespoły - podkreśla Adam Stępka.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź