Policjanci z województwa łódzkiego wystawili pierwsze mandaty dla osób, które nie zachowały przepisowej odległości dwóch metrów od siebie, będąc na ulicy. Za złamanie tego nakazu grozi nie tylko mandat, ale również do pięciu tysięcy złotych grzywny.
Obowiązek zachowania dwumetrowego odstępu od innych osób na ulicy jest od środy. Jednocześnie w mocy pozostaje wcześniej ogłoszony całkowity zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań.
Pierwsze mandaty
Policjanci sprawdzają, czy są przestrzegane nowe zasady. Okazuje się, że nie zawsze. W Łódzkiem wystawili pierwsze mandaty osobom, które idąc ulicą nie zachowały między sobą odległości dwóch metrów
Jak informuje biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, w środę w Łowiczu w rejonie Starego Rynku 20-letnia kobieta oraz 28-latek - oboje z powiatu łowickiego - nie zareagowali na polecenia policjantów i oświadczyli, iż nie będą stosować się do nakazów. Funkcjonariusze sporządzili wobec obojga wniosek o ukaranie do sądu. Za złamanie obowiązujących nakazów grozi im teraz kara grzywny do 5 tysięcy złotych.
W Pabianicach policjanci zauważyli dwie osoby idące obok siebie, które nie zachowały między sobą odległości dwóch metrów. Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka pabianickiej policji Ilona Sidorko, jedna z osób na widok patrolu uciekła, druga została ukarana mandatem.
Z kolei rzecznik łódzkiej policji Marcin Fiedukowicz poinformował, że w ciągu ostatniej doby odnotowano 30 interwencji związanych z nowymi przepisami, nie tylko dotyczącymi zachowania odległości. Ukarano mandatami 16 osób, a wobec trzech kolejnych skierowane zostały wnioski do sądu o ich ukaranie.
Mandaty za picie alkoholu
Jak poinformował Fiedukowicz, przykładem niestosowania się do zleceń było m.in. otwarcie solarium w centrum Łodzi. W chwili podjęcia interwencji przez policjantów, w pomieszczeniach przebywało siedem osób, w tym dwie pracowniczki obsługi i pięć klientek.
- W stosunku do personelu policjanci sporządzą wnioski o ukaranie, natomiast osoby korzystające z usług zakładu ukarane zostały mandatami karnymi - poinformował rzecznik.
Kolejnym przykładem było picie alkoholu w miejscu publicznym przez trzech mężczyzn, którzy krótko po północy spotkali się przy jednym z dyskontów na Widzewie. Zostali ukarani mandatami.
Najmłodszą osobą, która dopuściła się złamania obowiązujących obostrzeń, był 15-latek, który został samodzielnie wysłany przez babcię do sklepu po majeranek. W tym przypadku policjanci sporządzili notatkę, która zostanie przekazana do sądu rodzinnego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska policja