OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL
Obowiązek zachowania dwumetrowego odstępu od innych osób na ulicy jest od środy. Jednocześnie w mocy pozostaje wcześniej ogłoszony całkowity zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań.
Pierwsze mandaty
Policjanci sprawdzają, czy są przestrzegane nowe zasady. Okazuje się, że nie zawsze. W Łódzkiem wystawili pierwsze mandaty osobom, które idąc ulicą nie zachowały między sobą odległości dwóch metrów
Jak informuje biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, w środę w Łowiczu w rejonie Starego Rynku 20-letnia kobieta oraz 28-latek - oboje z powiatu łowickiego - nie zareagowali na polecenia policjantów i oświadczyli, iż nie będą stosować się do nakazów. Funkcjonariusze sporządzili wobec obojga wniosek o ukaranie do sądu. Za złamanie obowiązujących nakazów grozi im teraz kara grzywny do 5 tysięcy złotych.
W Pabianicach policjanci zauważyli dwie osoby idące obok siebie, które nie zachowały między sobą odległości dwóch metrów. Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka pabianickiej policji Ilona Sidorko, jedna z osób na widok patrolu uciekła, druga została ukarana mandatem.
Z kolei rzecznik łódzkiej policji Marcin Fiedukowicz poinformował, że w ciągu ostatniej doby odnotowano 30 interwencji związanych z nowymi przepisami, nie tylko dotyczącymi zachowania odległości. Ukarano mandatami 16 osób, a wobec trzech kolejnych skierowane zostały wnioski do sądu o ich ukaranie.
Mandaty za picie alkoholu
Jak poinformował Fiedukowicz, przykładem niestosowania się do zleceń było m.in. otwarcie solarium w centrum Łodzi. W chwili podjęcia interwencji przez policjantów, w pomieszczeniach przebywało siedem osób, w tym dwie pracowniczki obsługi i pięć klientek.
- W stosunku do personelu policjanci sporządzą wnioski o ukaranie, natomiast osoby korzystające z usług zakładu ukarane zostały mandatami karnymi - poinformował rzecznik.
Kolejnym przykładem było picie alkoholu w miejscu publicznym przez trzech mężczyzn, którzy krótko po północy spotkali się przy jednym z dyskontów na Widzewie. Zostali ukarani mandatami.
Najmłodszą osobą, która dopuściła się złamania obowiązujących obostrzeń, był 15-latek, który został samodzielnie wysłany przez babcię do sklepu po majeranek. W tym przypadku policjanci sporządzili notatkę, która zostanie przekazana do sądu rodzinnego.
Autorka/Autor: wini/ks
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska policja