Kilkanaście samochodów, w tym dwa ciężarowe, zderzyło się na autostradzie A1 w pobliżu Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie). Jedna osoba zginęła, ucierpiały co najmniej dwie osoby, w tym sześcioletnie dziecko. - Przyczyną były fatalne warunki atmosferyczne - mówią strażacy.
Do karambolu doszło pomiędzy węzłami Ciechocinek a Włocławek Północ.
- Samochody wpadały na siebie na nitce w kierunku Łodzi - informuje st. kpt. Marcin Jaworski ze straży pożarnej we Włocławku.
Tuż po zdarzeniu strażacy informowali, że wpadło na siebie 15 pojazdów - w tym co najmniej dwie ciężarówki. Po godzinie 12 policjanci mieli jednak informacje o 12 uszkodzonych samochodach.
- Zgłaszają się jednak do nas kolejne osoby informujące, że uczestniczyły w zdarzeniu. Na ostateczne dane jest jeszcze zbyt wcześnie - zaznacza nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek z policji we Włocławku.
Wszystko wskazuje na to, że przyczyną wypadku najpewniej były bardzo trudne warunki atmosferyczne. Na autostradzie było bardzo ślisko, jezdnia była biała.
- Najpewniej doszło do niedostosowania prędkości do panujących warunków. Apelujemy o rozwagę, bo warunki na drogach są bardzo trudne - zaznacza Seligowska-Ostatek.
Ratunek na autostradzie
Na miejscu wypadku działało kilka karetek wspomaganych przez zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Oprócz ofiary śmiertelnej, hospitalizacji wymagały dwie osoby - w tym sześcioletni chłopiec, który śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Bydgoszczy.
Po karambolu, na A1 utworzył się wielokilometrowy korek. Policjanci próbowali go rozładowywać.
- Zezwoliliśmy kierowcom samochodów osobowych na to, aby pod ich kontrolą cofali pod prąd. W miarę możliwości pozwalaliśmy też przejeżdżać tirom - relacjonuje nadkom. Seligowska-Ostatek.
Policja po wypadku wyznaczyła objazdy poprzez drogę krajową nr 91. Około godziny 14 udało się odblokować przejazd autostradą w kierunku Łodzi.
- Przejechać już można, ale wciąż trzeba liczyć się z utrudnieniami. Na jednym z pasów wciąż trwa sprzątanie po wypadkach - raportował przed 14. Przemysław Kaleta, reporter TVN24, który zajmuje się sprawą. Po godzinie 16 udało się udrożnić wszystkie pasy drogi.
Seria wypadków
Bardzo trudne warunki atmosferyczne panują też na drogach w województwie łódzkim. Na autostradzie A2 doszło do dwóch groźnych wypadków. W pobliżu Zgierza, na nitce prowadzącej do Warszawy, zderzył się tir z busem osobowym. I tu najpewniej przyczyną były trudne warunki atmosferyczne. Według ustaleń policji, kierowca busa wpadł w poślizg, a potem uderzył w niego tir.
- Ranne zostały trzy osoby. Tam również w akcji ratowniczej pomagał śmigłowiec LPR - relacjonuje Przemysław Kaleta.
Kilkadziesiąt kilometrów na zachód, w pobliżu Łowicza doszło do jeszcze jednego wypadku.
- Tam tir jadący z w kierunku Poznania, zderzył się z samochodem osobowym - informuje Kaleta.
Po wypadku zablokowany był jeden pas ruchu.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź