Rycerz ma twarz, więc herb jest nielegalny? A nazwa urzędu? "Pieczątki, tablice do wymiany"

Różnice drobne, chociaż istotne
Różnice drobne, chociaż istotne
Źródło: gmina i miasto Błaszki

Rycerz ma twarz, a nie powinien. Tło też dziwne: czerwone, a nie bordowe. - Nasz herb jest nielegalny od kilku lat. Trzeba będzie wymienić "witacze", tablice na urzędach i placach - wylicza Karol Rajewski, burmistrz Błaszek w woj. łódzkim. Jego funkcja i gmach, gdzie urzęduje też zresztą nazywają się inaczej niż powinny.

O burmistrzu Karolu Rajewskim zrobiło się głośno w styczniu tego roku, kiedy poinformowaliśmy o jego charytatywnym geście. Samorządowiec oddaje połowę swojej pensji na rzecz potrzebujących.

Teraz może zasłynąć jako osoba, która jako ostatnia rządziła w Urzędzie Gminy i Miasta Błaszki.

- Nazwa urzędu jest nieprawidłowa. Zamiast Urzędu Gminy i Miasta Błaszki powinien być Urzędem Miejskim w Błaszkach. A ja nie powinienem być burmistrzem Gminy i Miasta Błaszek, tylko burmistrzem Błaszek - opowiada w rozmowie z tvn24.pl samorządowiec.

Uwagę na nieścisłości zwróciła wojewoda łódzka. A Rajewski zaczął sprawdzać i wpadł na kolejny problem: nielegalny herb.

- Używany przez nas herb Błaszek nie ma akceptacji komisji heraldycznej. Nie powinniśmy go więc używać - zaznacza.

Co rycerz ma, a czego nie powinien

Trzeba uczciwie przyznać, że nieprawidłowości, na które uwagę zwraca burmistrz Błaszek nie rzucają się w oczy.

- Rycerz z używanego przez nas herbu ma twarz i nowoczesną zbroję. A wzór herbu z uchwały z lat 90. twarzy nie ma - wylicza Rajewski.

I dodaje kilka innych ważnych różnic: korona na "nowym" herbie jest nowocześniejsza niż ta "oryginalna". Tło też jest różne - bordowe w "starym" i czerwone w "używanym".

- Różnice może są małe, ale istotne. Na pewnym etapie moi poprzednicy zmienili herb, jakby to było logo, które można dowolnie odświeżać - tłumaczy rozmówca tvn24.pl, który zaznacza, że jeszcze nie ustalił, kto i kiedy "odświeżył" symbol miasta.

Będzie rewolucja?

- E, by się za łatanie dziur wzięli, a nie rycerzami z tabliczek - komentuje w rozmowie z Radiem Łódź jeden z mieszkańców Błaszek.

Tyle, że pozornie błahy problem z nazwą może wiązać się z całkiem realnymi kosztami.

- Staramy się zalegalizować obecny herb. Jeżeli to się nie uda, to będziemy musieli wymienić tablice na urzędach, pieczątki, "witacze" przy wjeździe do miasta - opowiada burmistrz.

Zapewnia przy tym, że mieszkańcy nie będą musieli wymieniać dowodów. Nawet, jeżeli zmieni się nazwa urzędu, który wydał dokument.

- Zmiany nie dotkną kieszeni mieszkańców, ale budżet gminy może ucierpieć. Na barierkach przed odnowionym niedawno placem "Błaszkowianki" wymalowano "lewy" herb - załamuje ręce nasz rozmówca.

Symbol jak fundament

Karol Rajewski pytany o to, czy sprawa nazw i detali w herbie jest na tyle poważna, żeby się nią zajmować odpowiada: "tak, jak najbardziej".

- Za polską flagę ginęli ludzie. Dla lokalnych społeczności herb jest symbolem, z którym mogą się identyfikować. My go w sumie nie mamy, a to fundament do budowania społeczeństwa obywatelskiego - deklaruje samorządowiec.

Nazwy sprzed lat

Skąd jednak problemy z nazwą Błaszek? Elżbieta Starzyńska, dyrektor wydziału prawnego w łódzkim urzędzie wojewódzkim tłumaczy, że nieprawidłowa nazwa wynika z wieloletnich zaszłości.

- W czasach PRL była instytucja naczelnika gminy i miasta. Kiedy w Polsce odradzała się samorządność, część nazw przeniesiono z przestarzałych wzorców - tłumaczy urzędniczka

Tak jest też z innymi gminami. W sąsiedztwie Błaszek znajduje się Warta. Tamtejszy urząd to też (nieprawidłowo) urząd Gminy i Miasta Warta.

Jako pierwszy sprawę nagłośnił reporter Radia Łódź.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź, Radio Łódź

Czytaj także: