Są schorowani, a ich leczenie jest dużo bardziej ryzykowne, niż młodszych pacjentów. Zdaniem NIK, starsze osoby w Polsce nie mieszczą się w systemie opieki zdrowotnej. Jak wynika z najnowszego raportu Izby, wiekowi pacjenci muszą długo czekać na diagnozę, a leczenie często nijak ma się do ich potrzeb.
Polskie społeczeństwo jest coraz starsze - obecnie powyżej 65 roku życia jest ok. 15 proc. populacji, a do 2035 roku starsi Polacy mają stanowić już 1/4 wszystkich mieszkańców kraju. Tymczasem, jak wynika z najnowszego raportu NIK, służba zdrowia nie interesuje się wiekowymi pacjentami.
- W kraju brakuje geriatrów, a specjalistycznych poradni jest jak na lekarstwo - mówi tvn24.pl Paweł Biedziak z Najwyższej Izby Kontroli.
Starsi pacjenci są traktowani przez system ochrony zdrowia tak samo jak każdy inny pacjent. A to często droga do nieszczęścia.
- Pacjent geriatryczny najczęściej uskarża się na wiele chorób jednocześnie. Tymczasem z każdym schorzeniem pacjent wysyłany jest oddzielnie do kolejnych specjalistów - wyjaśnia Biedziak.
To oznacza, że pacjent musi długo czekać na diagnozę, a kolejni specjaliści wprowadzają "swoje" leczenie, niezależne od tego, które już zostało wprowadzone przez innych medyków.
Bez lekarzy, poradni i oddziałów
Z problemem starzejących się społeczeństw muszą radzić sobie niemal wszystkie rozwinięte, lub rozwijające się kraje. Zazwyczaj pacjenci mogą liczyć na system opieki geriatrycznej, która kompleksowo zajmuje się diagnostyką i terapią osób chorych. Pacjentowi zaleca się leczenie, które jest dostosowane do jego wieku i schorzeń.
Niestety, w Polsce w połowie 2014 roku było tylko 321 geriatrów, czyli 0,8 specjalisty na 100 tys. mieszkańców. Dla porównania - w Szwecji ten współczynnik jest niemal dziesięciokrotnie lepszy dla pacjentów i wynosi 7,7. Na tym jednak problemy się nie kończą - ze względu na zarobki część specjalistów nie pracuje w zawodzie. Jak wyliczyła NIK, w Polsce praktykuje tylko 160 geriatrów.
Polskie problemy to nie tylko brak specjalistów, ale też brak oddziałów geriatrycznych. W woj. warmińsko-mazurskim do połowy 2014 roku nie było ani jednego szpitalnego łóżka geriatrycznego i ani jednej poradni geriatrycznej. W woj. zachodniopomorskim sytuacja wygląda niewiele lepiej. Do dyspozycji starszych pacjentów był... jeden geriatra.
Generując niepotrzebne koszty
NIK porównała ile publicznych pieniędzy kosztuje pobyt wiekowego pacjenta na oddziałach internistycznych i geriatrycznych. Okazało się, że leczenie pacjentów opuszczających oddziały geriatryczne jest dla płatnika publicznego sporo tańsze.
- Roczne różnice statycznie sięgają około 1,4 tys. złotych na pacjenta - wylicza Biedziak.
Skąd ta różnica? Pacjent geriatrii opuszcza oddział z lepiej dobranym, celowanym leczeniem, które jest nie tylko skuteczniejsze, ale także mniej uciążliwe, chociażby dzięki ograniczeniu liczby zalecanych leków (w skrajnym ze sprawdzonych przez NIK przypadku - z siedmiu dotychczas przyjmowanych do trzech). W ten sposób starsza osoba - zdaniem Izby - po wyjściu ze szpitala nie musi tak często korzystać z pomocy lekarzy w poradniach specjalistycznych, czy wręcz wracać do szpitala
Martwe przepisy
Co ciekawe, już w 2007 roku ministerstwo zdrowia powołało specjalny zespół, który miał wypracować procedury umożliwiające stworzenie sprawnego systemu geriatrii w Polsce. Stosowny dokument powstał, ale zawarte w nim rozwiązania nigdy nie zostały wprowadzone w formie stosownego rozporządzenia. Tym samym pomysły zespołu nie są obowiązującym prawem.
A szkoda, bo "Standardy postępowania w opiece geriatrycznej" (bo tak nazywa się przygotowany osiem lat temu dokument) opisują krok po kroku, jak można objąć odpowiednią opieką starsze osoby - począwszy od poradni geriatrycznej, poprzez oddział geriatryczny, po opiekę nad pacjentem już po wyjściu ze szpitala.
Jednym z rozwiązań jest wprowadzenie Całościowej Oceny Geriatrycznej.
- SCOG pozwala skutecznie rozpoznawać problemy, programować leczenie i postępowanie poprawiające sprawność fizyczną oraz umysłową pacjentów w wieku podeszłym - wyjaśnia Paweł Biedziak z NIK.
I dodaje, że procedura umożliwia także korzystne dla pacjenta zmniejszenie liczby przyjmowanych leków i ograniczenie innych, dodatkowych świadczeń.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24