W tym roku wyrzuciliśmy więcej mebli, puszek po piwie niż rok temu. Mniej było za to starych telewizorów. - Oczywiście trudno wysnuwać na tej podstawie wnioski, że pijemy więcej piwa, ale wprawne oko potrafi dostrzec trendy - mówią pracownicy sortowni śmieci w Łodzi.
O sprawie jako pierwszy napisał "Express Ilustrowany".
- Czy w odpadach można czytać? Tak, jeżeli się wie, na co zwracać uwagę. Ja na tej podstawie potrafię ocenić, jaki to był rok - mówi nam Robert Kostowski kierownik sortowni odpadów w Łodzi.
Materiału do "czytania" nie brakuje - do sortowni przy ul. Zamiejskiej w Łodzi trafiło blisko 110 tys. ton śmieci.
- W ubiegłym roku udało nam się odzyskać prawie 30 proc. więcej surowców niż w 2013 roku. Prosty wniosek nasuwa się sam, coraz bardziej świadomie segregujemy odpady - tłumaczy nasz rozmówca.
Sprzątamy, bo możemy
Ale na tym wnioski się nie kończą. Zdaniem kierownika sortowni, w łódzkich domach, na strychach i garażach jest sporo mniej niepotrzebnych bibelotów.
- Trafiło do nas mnóstwo wielkogabarytowych śmieci, pozostałości po meblach. Kiedy dodamy do tego, że o blisko 70 proc. wzrosła ilość makulatury, w tym starej prasy, to możemy postawić wniosek, że ostro wzięliśmy się za sprzątanie - mówi Robert Kostowski.
Skąd ta potrzeba porządku? Jak mówi nasz rozmówca - zadecydowała ekonomia.
- Ustawa śmieciowa sprawiła, że za wywóz śmieci płacimy ryczałtem. Wielu mieszkańców postanowiła, że skoro płaci za usługę, to chce z niej skorzystać. Dlatego łodzianie zaczęli generować więcej odpadów - wyjaśnia kierownik sortowni.
Technologiczna rewolucja za nami
Do łódzkiej sortowni trafiło o jedną trzecią mniej elektrośmieci - m.in. starych telewizorów. W 2014 roku łodzianie wyrzucili 49 ton takich odpadów. Co oznaczają te dane?
- To dobry przykład na zilustrowanie tego, jak na podstawie odpadów można czytać zwyczaje społeczeństwa. Dwa lata temu było dużo starych telewizorów, bo telewizja naziemna przestawała nadawać sygnał analogowy. Wielu mieszkańców wymieniło wtedy swój stary sprzęt - tłumaczy Kostowski.
Kto ma bezzwrotne butelki?
Ponad półtora tysiąca odpadów, które wyrzucili mieszkańcy Łodzi to szkło. Większość to butelki po piwie.
- Dominuje jeden z browarów, który zdecydował się na sprzedawanie produktu w bezzwrotnych butelkach. Tych, za które w sklepie można dostać parę groszy raczej nie uświadczymy wśród śmieci - uśmiecha się nasz rozmówca.
Co ciekawe, mieszkańcy wyrzucają (często przypadkowo) ważne dokumenty. W 2014 roku trafiło do sortowni 40 dokumentów, wśród nich dowody osobiste, paszporty czy książeczki wojskowe.
- Po znalezieniu dokumentów zwracamy się do właścicieli, aby ci zgłosili się po odbiór. To najczęściej nigdy nie następuje, bo zainteresowani zdążyli sobie wyrobić nowy egzemplarz - wzrusza ramionami Robert Kostowski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź