Woda zalała oddział ratunkowy szpitala im. Kopernika w Łodzi. - Musieliśmy robić tamę, żeby nie trzeba było przerywać trwającej operacji - opowiadają pracownicy. Zagrożony był też tomograf. Wszystko przez osobę, która chciała ukraść kran. Sprawca zamieszania jest poszukiwany przez policję.
Do toalety na parterze łódzkiego szpitala we wtorek wszedł mężczyzna. Chwilę później wybiegł, a spod drzwi zaczęła wypływać woda, która szybko rozlewała się po Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
- Do zamieszania doszło po południu. Z dość błahego powodu zaczęło robić się bardzo niebezpiecznie - mówi Julia Ścigała z działu promocji i rozwoju szpitala im. Kopernika w Łodzi.
Prowizoryczne tamy
Woda płynęła po korytarzu i zbliżała się do sali operacyjnej.
- Trwała tam operacja, której nie można było przerwać. Pracownicy zaaranżowali prowizoryczną tamę, żeby woda się nie wdarła - relacjonuje Ścigała.
Udało się. Chwilę później podobną barierę trzeba było budować w pobliżu tomografu.
- Gdyby to drogie i nowoczesne urządzenie zostało zalane wodą, mogłoby dojść do poważnej awarii - słyszymy w szpitalu.
Na szczęście, woda z naderwanego kranu nie dostała się do pracowni. Po kilku godzinach zaczęło się sprzątanie.
SOR został wyłączony na kilka godzin. Osoby z zagrożeniem życia były przewożone do innych łódzkich placówek.
Gdzie jest sprawca?
Złodziej kranu, a zarazem sprawca kłopotów, został nagrany przez kamery zainstalowane w szpitalu.
- Zabezpieczyliśmy monitoring. Staramy się ustalić tożsamość poszukiwanego mężczyzny. Prosimy o kontakt wszystkie osoby, które mogą nam w tym pomóc - apeluje kom. Adam Kolasa z komendy wojewódzkiej w Łodzi.
Straty wstępnie oszacowano na 5 tys. złotych. Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Szpital im. Kopernika w Łodzi