Tuż przy lotnisku piotrkowskiego aeroklubu ma wkrótce wyrosnąć blisko stumetrowa elektrownia wiatrowa. Urzędnicy przekonują, że budynek spełnia wszystkie wymogi, ale piloci pukają się w czoło: - Przecież tutaj szkolą się niedoświadczeni uczniowie, obok skaczą spadochroniarze i latają szybowce. Katastrofa będzie kwestią czasu - ostrzegają i proszą o pomoc wojewodę i prokuratorów: - Zdrowy rozsądek musi wygrać z mało precyzyjną interpretacją prawa.
Wiatrak powstaje niecałe trzy kilometry od pasa lotniska. Na razie są tu tylko fundamenty budynku, który według planu ma sięgnąć 95 metrów.
- Maszt ma powstać niemal na ścieżce podejścia do lądowania. Odchylenie wiatraka od osi pasa to zaledwie 10 stopni - alarmuje w rozmowie z tvn24.pl Jarosław Cempel, dyrektor piotrkowskiego aeroklubu.
Cempel zaznacza, że elektrownia może być przyczyną tragedii, jeżeli pilot z powodu złych warunków atmosferycznych zboczy ze ścieżki podejścia. Dlatego też robi, co może, żeby wstrzymać budowę blisko stumetrowego masztu. Poprosił o interwencję wojewodę. Napisał też do prokuratury, informując, że wójt gminy Wola Krzysztoporska mógł złamać prawo. Na razie nie dostał żadnej odpowiedzi.
"Czekając na tragedię"
Piotrkowscy piloci zaznaczają, że trzeba działać, bo zagrożenie nie jest związane tylko z ewentualnym zderzeniem się z wiatrakiem. Wiry powodowane przez łopaty elektrowni mogą być ich zdaniem niebezpieczne dla pilotów szybowców i spadochroniarzy.
- Musimy pamiętać, że z aeroklubu nie korzystają piloci F16, tylko miłośnicy latania, którym nie wolno zmniejszać marginesu błędu - podkreśla szef aeroklubu, który ostrzega, że jeżeli budowy nie uda się powstrzymać, katastrofa "jest kwestią czasu".
Mjr Arkadiusz Szczęsny, były pilot wojskowy przyznaje, że argumenty podnoszone przez piotrkowskich pilotów nie są wyssane z palca. - To, co w przypadku lotnisk komunikacyjnych nie byłoby większym problemem, może powodować zagrożenie w miejscach, gdzie szkoli się pilotów. Taki miejscem jest aeroklub, więc lokalizacja wiatraka nie jest fortunna - argumentuje.
Zdaniem byłego pilota wojskowego, mało doświadczony pilot przy bocznym wietrze może spowodować niebezpieczne zbliżenie do tak wysokiej przeszkody.
Zdjęcie z GPS zainstalowanego w samolocie znajdującego się nad budowanym wiatrakiem. Biała kreska na niebieskim tle oznacza oś pasa:
Wszystko zgodnie z prawem?
Zgodę na powstanie elektrowni wiatrowej wydał w marcu ubiegłego roku wójt gminy Wola Krzysztoporska. Jego decyzji broni w rozmowie z tvn24.pl Aneta Stępień z piotrkowskiego starostwa.
- Wójt wydał zgodę na podstawie wszystkich wymaganych formalności. Wystąpił m.in. do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który wydał pozytywną opinię. Nie było zatem podstaw, żeby nie wydać zgody na budowę - mówi Stępień.
Mateusz Kotliński z Urzędu Lotnictwa Cywilnego tłumaczy, że wysoki na niemal 100 metrów maszt mieści się w ustalonych przez prawo normach. Tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl, że w miejscu, gdzie powstaje inwestycja, maksymalna dopuszczalna wysokość obiektów nie może przekraczać 295 metrów nad poziomem morza. Fundamenty wiatraka powstały na poziomie 200 m n.p.m.
- Planowana elektrownia o wysokości 95 m nad poziom terenu, nie będzie naruszać wyznaczonej powierzchni ograniczającej, określającej maksymalną, dopuszczalną wysokość zabudowy - mówi Kotliński.
Aeroklub nie rezygnuje
- Kilka dni temu wystąpiliśmy do wojewody łódzkiej o wycofanie zgody na budowę wiatraka. Zdrowy rozsądek musi wygrać z mało precyzyjną interpretacją prawa - podkreśla szef aeroklubu.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wpłynęło też do piotrkowskiej prokuratury. Piloci poinformowali śledczych, że wójt, wydając zgodę na budowę elektrowni wiatrowej, złamał wymagane przez prawo procedury.
- Zgoda została wydana w oparciu o plan miejscowy. Ustawa jasno jednak precyzuje, że wszystkie inwestycje generujące ponad 100 KW prądu mają powstawać na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego - podkreśla dyrektor aeroklubu w Piotrkowie.
- Wszystkie decyzje podjęte przez gminę są zgodne z prawem. Dokładnie trzymaliśmy się wymaganych procedur, więc nie chcemy wchodzić w niepotrzebną polemikę z członkami aeroklubu - odpowiada Marek Ogrodnik, sekretarz gminy Wola Krzysztoporska.
Czy zabiegi pilotów będą skuteczne? Na razie nie ma żadnej odpowiedzi od wojewody. Decyzji, co zrobić z zawiadomieniem z aeroklubu, nie podjęli też prokuratorzy. Z przedstawicielem firmy, która buduje wiatrak przy lotnisku, nie udało nam się skontaktować.
Piotrkowski aeroklub jest certyfikowanym Europejskim Ośrodkiem Szkolenia Lotniczego. Oprócz hobbystów, swoje umiejętności szlifują tu m.in. żołnierze i funkcjonariusze policji.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kv/zp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Aeroklub Ziemi Piotrkowskiej