Alfie Curtis, który w "Gwiezdnych wojnach: Nowej Nadziei" grał doktora Evazana zmarł w wieku 87 lat. "Był zabawnym, miłym, prawdziwym dżentelmenem" - napisał o nim Mark Hamill, odtwórca roli Luke'a Skywalkera.
Postać, w którą wcielił się Curtis w "Gwiezdnych wojnach" pojawiła się w scenie w Kantynie Mos Eisley, w której przestraszył Luke'a Skywalkera. - Mam wyrok śmierci w 12 systemach - powiedział do bohatera w pierwszej części słynnej trylogii, która weszła do kin w 1977 roku.
Mark Hamill, odtwórca roli Skywalkera, umieścił na swoim Twitterze wspomnienie o Curtisie.
"Alfie Curtis sprawił, że scena w Kantynie Mos Eisley w "Gwiezdnych wojnach" (jedna z najbardziej niezapomnianych scen, w którym brałem udział) była jeszcze BARDZIEJ niezapomniana. Jakkolwiek przerażający był przed kamerą, poza kamerą był zabawnym, miłym, prawdziwym dżentelmenem" - napisał Hamill. "Dzięki Alf - będziemy tęsknić" - dodał.
ALFIE CURTIS made the #StarWars Mos Eisley Cantina scene (one of the most memorable I\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'ve ever been a part of) even MORE memorable. As horrific as he was on-camera, off-camera he was funny, kind & a real gentleman. Thanks Alf- you\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'ll be missed. #RIP - mh pic.twitter.com/laxKvbGmrd
— @HamillHimself (@HamillHimself) 27 grudnia 2017
Przyczyna śmierci aktora nie jest jeszcze znana.
Curtis pochodził z Londynu.
Pojawił się również w filmie "Człowiek słoń" z 1980 roku oraz brytyjskim serialu z lat osiemdziesiątych "Cribb".
Autor: mart//kg / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Twitter