W Warszawie trwają zdjęcia do nowego filmu Krzysztofa Zanussiego „Obce ciało”. Wcześniej ekipa pracowała we włoskiej Ankonie, gdzie na planie spotkali się odtwórcy głównych ról - Agata Buzek i włoski aktor Riccardo Leonelli. Reżyser pokazuje współczesną Polskę, w której ścierają się sprzeczne wartości, z perspektywy włoskiego katolika. Pyta o miejsce Boga we współczesnym świecie.
O możliwość realizacji tego projektu twórca „Barw ochronnych” zabiegał wyjątkowo długo. W felietonie umieszczonym na portalu społecznościowym napisał ostatnio: „Ponad czterdzieści lat kręcę filmy i nigdy nie miałem tak długiej przerwy. […] Gdyby pianista trzy lata nie koncertował, albo gdyby chirurg trzy lata nie operował, gdyby ktoś trzy lata nie prowadził samochodu - byłoby mu tak trudno, jak mnie".
Zanussi twierdzi, że recenzenci scenariusza w PISF robili wszystko, by film nie powstał i pyta wprost: czy w konfrontacji z filmem oceny pozostaną w mocy, czy ich autorzy będą triumfować, czy się zawstydzą? Twórca „Barw ochronnych” nie ma jednak wątpliwości, że „w sztuce trzeba ciągle walczyć o swoje prawo głosu. Nikt go nam na zawsze nie przyznaje”.
Co jest warte państwowych pieniędzy?
W cytowanym felietonie reżyser nie mówi o szczegółach. W wywiadzie udzielonym w kwietniu podczas zdjęć we Włoszech mówił katolickiemu dziennikowi „Avvenire”, że prace nad filmem blokowały „skrajne feministki”. Jego zdaniem nie podobało im się, że bohater jest szykanowany z powodu swojej głębokiej wiary przez szefową - kobietę.
Przed rokiem sprawę opisywał szeroko jeden z katolickich tygodników. Kto więc zasiadał w komisji PISF-u? W istocie były w niej trzy kobiety, ale w żaden sposób nie kojarzone z ruchem feministycznym, za to jak najbardziej z dobrym kinem. Mowa o trzech wybitnych i zupełnie różnych reżyserkach - Agnieszce Holland, Dorocie Kędzierzawskiej i Małgorzacie Szumowskiej.
Poza nimi w komisji zasiadało również trzech uznanych filmowców - mężczyzn: Filip Bajon, Andrzej Jakimowski i Maciej Wojtyszko. Projektu nie odrzucono, tylko odesłano do poprawek. Ostatecznie PISF dotację w wysokości ponad 2 mln zł przyznał.
I byłoby dziwnym, gdyby stało się inaczej, skoro pieniądze dostają - nie wiedzieć czemu - takie produkcje jak np. „Wyjazd integracyjny” wybrany najgorszym filmem 2011 roku, czy też kuriozalna i będąca klapą finansową „Bitwa pod Wiedniem”.
Mimo że ostatnie filmy Zanussiego („Serce na dłoni” czy „Rewizyta”) nie zyskały uznania, jeden z najważniejszych twórców tzw. kina moralnego niepokoju należy do najbardziej utytułowanych polskich filmowców. Za swoje wybitne dzieła: „Constans”, „Barwy ochronne”, „Spiralę”, „Życie jako choroba przenoszona drogą płciową” zdobywał nie tylko główne nagrody w kraju, ale i na świecie. Począwszy od Cannes, poprzez Wenecję, Berlin czy Locarno. I to wielokrotnie.
Niedawno o kłopotach z otrzymaniem dotacji opowiadał też Ryszard Bugajski. Chodzi o świetny, bijący rekordy oglądalności „Układ zamknięty”, opowiadający historię biznesmenów, oskarżonych bezpodstawnie przez prokuraturę o oszustwa i pozbawionych majątku. Bugajski ostatecznie zdołał zgromadzić budżet bez udziału PISF, rezygnując z zabiegania o dotację.
Jak widać na podstawie wspomnianych tytułów, nie o prosty podział na „kino dobre i złe” tutaj chodzi - kryteria przyznawania dotacji państwowej filmom pozostają tajemnicą.
O degradacji wartości
„Obce ciało” to polsko-włosko-rosyjska koprodukcja. Sporą część zdjęć nakręcono już we Włoszech w przepięknej Ankonie - niegdyś , ulubionym mieście filmowców. To tam Lucchino Visconti debiutował swoim obrazem „Opętanie”, później okrzykniętym początkiem włoskiego neorealizmu. Obecnie kręcone są zdjęcia w Warszawie, a przed ekipą jeszcze Rosja.
Główny bohater „Obcego ciała” (Riccardo Leonelli) przyjeżdża do Polski śladami dziewczyny (Agata Buzek), którą poznał we włoskiej grupie modlitewnej. Chcąc być blisko wybranki serca, podejmuje pracę w wielkiej korporacji. Tutaj zderza się ze wspomnianą już szefową, reprezentującą kompletnie odmienne niż on sam wartości.
„Wyzwolona i zdeterminowana kobieta uczyniła swoją jedyną religią chęć zysku” - mówi reżyser. Dla twórcy filmu jej postępowanie jest okazją by postawić pytanie: co uważamy za wartość nadrzędną - zysk czy człowieka? Czy nasza hierarchia wartości nie została zdegradowana przez przemożną potrzebę bogacenia się i brak w niej już miejsca na tzw. wartości duchowe?. „Jesteśmy w dramatycznej chwili, gdy decyduje się przyszłość naszego kontynentu. Czy wybierzemy jego chrześcijańskie tradycje czy też zaprzeczymy im?” - pyta reżyser w rozmowie z włoskim dziennikiem.
Głównym motywem filmu jest jednak wielka, zawiedziona miłość. W cytowanym już felietonie o swojej produkcji Zanussi zastanawia się: "Czy to anachronizm, że ludzie nie mogą żyć bez siebie? Często oglądamy w kinie miłość jako sprawę błahą, tak jakby autorzy mówili: nie uda się w jednym związku, przyjdzie inny. Mój bohater nie może żyć bez tej, którą kocha.”
Rola pisana dla Buzek
Agata Buzek już po raz czwarty pojawia się w filmie Zanussiego, on zaś przyznaje, że pisał tę rolę z myślą o niej. Martwi się też, że aktorka, która miewa kłopoty ze zdrowiem, musiała na jej potrzeby zmagać się z nadmorską ścieżką rowerową na klifie. „To było zadanie dla atlety. Ale podołała. Mam wyrzuty sumienia, może trzeba było zrezygnować z tej sceny…” - dzieli się swoimi wątpliwościami reżyser.
Zanussi od lat jest wierny swoim aktorom. Tadeusz Bradecki grał aż w 12 jego filmach - od „Spirali” począwszy, poprzez „Constans”, gdzie kreował główną rolę, którą po trzydziestu latach kontynuował w „Rewizycie”. Zobaczymy go także w „Obcym ciele”.
Stanisława Celińska pojawia się u Zanussiego też po raz czwarty, zaś Maciej Robakiewicz po raz dziesiąty. Ten ostatni "bardzo naturalnie wciela się w role ofiar, takie role pisze”. Na drugim planie zobaczymy także argentyńską aktorkę Vittorię Zinny. Zinny debiutowała w słynnej „Viridianie” Luisa Bunuela nagrodzonej w 1961 roku Złotą Palmą w Cannes a potem zakazanej przez Franco w Hiszpanii.
Na razie nie znamy całej obsady filmu – wiadomo jednak, że w scenariuszu „Obcego ciała” Zanussi stworzył wiele interesujących postaci kobiecych i zaprosił do współpracy uznane aktorki, z którymi dotąd nie pracował. Autorem zdjęć jest Piotr Niemyjski („Lęk wysokości”.) Film jest produkcją Studia Filmowego TOR, któremu Zanussi szefuje od wielu lat.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe