Szczere wyznanie czy zwykła wizerunkowa kalkulacja? Od środy, kiedy ukazał się pierwszy wywiad z Bradem Pittem po niespodziewanym rozwodzie z Angeliną Jolie, obserwatorzy showbiznesu są pewni co do jednego: wizerunkową wojnę pomiędzy Pittem a Jolie aktor wygrał jednym wywiadem i zrobił to w najlepszy z możliwych sposobów.
Czytając komentarze ekspertów można odnieść wrażenie, że jedno szczere "wyznanie", bardzo poetyckie, filmowe i filozoficzne, jest wystarczające do samooczyszczenia się.
Pitt potwierdził w nim to, o czym nieoficjalnie mówiło się od lat. - Nie pamiętam dnia, od kiedy skończyłem szkołę, kiedy nie piłbym lub palił skręta - przyznał. Wyznał również, że kiedy założył rodzinę, skończył ze wszystkim, poza paleniem marihuany. - Ale w ubiegłym roku nie radziłem sobie. Za dużo paliłem - oświadczył. 53-letni aktor wyznał, że uwielbiał pić wino, ale "był w stanie opić Rosjanina jego własną wódką". - Byłem zawodowcem, byłem dobry - dodał.
Pitt wyznał również, że "kocha" swoją terapię, która pozwala mu przejść przez okres rozwodu. Odnosząc się do kwestii rozwodu, Pitt wyraził chęć polubownego zakończenia całej sprawy. Wyznał, że "sam sobie sprawił" chaos ostatniego pół roku, jednak stawia rodzinę na pierwszym miejscu. Pitt podkreślił, że razem z Jolie zdecydowali o porzuceniu drogi "nienawistnej wrogości" i wspólnie wypracowywać pewne kwestie polubownie, zachowując prywatność. "Werdykt? Jest uczciwym i wrażliwym facetem, jakiego zawsze znaliśmy" - komentuje nieco ironicznie BBC News.
Wywiad, "w którym Pitt wyszedł na Jezusa"
Natalie Finn w swoim komentarzu dla portalu E!Online, zatytułowanym "Dlaczego Brad Pitt wygrał wojnę z Jolie, rzucając się na własny miecz", podkreśla, że wywiad Pitta mógł być "upartym zaprzeczeniem złego postępowania". - A stało się odwrotnie - stwierdziła dziennikarka. "Ostrożnie rzucił się na wiatr, wykorzystując jednocześnie 30 lat budowania dobrego wizerunku w Hollywood. Brad poszedł za ciosem. Tłumaczył, co dostrzega w nowo znalezionej miłości do terapii" - napisała Finn. Dziennikarka oceniła, że rozmowa dla "GQ Style" ukazuje Pitta mówiącego o "urzekającym życiu", które rozpoczął na "właściwym statku", po tym jak zamknął bolesny, autodestrukcyjny okres w swoim życiu. Finn zauważyła również, że Pitt często wpadał w poetycki, filozoficzny ton.
Dziennikarka E!Online zwróciła uwagę na to, że wywiad, "w którym Pitt wyszedł na Jezusa", przykrywa jego własne błędy i "będzie tym, co ludzie teraz zapamiętają".
"Ze względu na swoją długość (poza kwestią rozwodową jest w nim znacznie więcej do przeczytania), ze względu na introspekcję i wyznania filozoficzne, ze względu na łagodny wymiar celebryckiej pobłażliwości względem siebie (...), ze względu na to, że przyznaje, że bycie życiowym partnerem Brada Pitta nie zawsze jest czymś ze snów" - wyliczała Finn.
Kenzie Bryant z "Vanity Fair" zwróciła uwagę na to, że Pitt musiał wcześniej "dokładnie przestudiować" sekcję szczerych wyznań i wywiadów porozwodowych sław oraz poradników celebryckich jak przetrwać rozwód. "Tematem rozmowy jest uczenie się na podstawie jego burzliwego roku, szczególnie w kontekście rozwodu, który jest cały czas w toku" - zauważyła Bryant. "[Brad-red.] pokazał się jako szczery, pełen skruchy i chce, aby świat dowiedział się, że bardzo ciężko nad sobą pracuje" - dodała.
"Wszystko jest kalkulacją"
Komentatorzy zwracają uwagę, że zarówno moment ukazania się wywiadu, forma jak i redakcja nie są przypadkowe. "GQ Style" należy do najbardziej opiniotwórczych magazynów lifestyle'owych na świecie. Jego teksty ukazują się zarówno w druku, jak i online, co zapewniło, że omówienie tekstu pojawiło się w najważniejszych serwisach informacyjnych świata. Pitt miał zagwarantowaną pełną kontrolę nad zawartością tekstu, jak i towarzyszącej mu sesji zdjęciowej. Korzystając z dotychczasowych doświadczeń, ośmiodniową sesję zdjęciową zorganizowano w amerykańskich parkach narodowych. Zdjęcia podkreślają seksapil, męskość i urodę 53-letniego aktora. Przecież publikacja ukazała się w magazynie lifestyle'owym, który musi również pokazywać i reklamować modę męską. Mark Borkowski, jeden ze światowych guru PR-u, podkreślił, że Pitt miał "całkowitą kontrolę nad kształtem tekstu, zdjęć i tytułu". - Wygląda dobrze i przyznał, że ma problem - powiedział Borkowski BBC News. - Jest to więc bardzo przejrzyste i uczciwe. Pokazał bezpośrednio to, jaki był, co jest pamiętnym momentem w jego karierze - dodał ekspert.
Borkowski zauważył, że wiele gwiazd próbowało przykryć lub ośmieszyć swoich byłych partnerów za pomocą mediów, ale Pittowi udało się to "w możliwie najbardziej humanitarny sposób". - Od początku był zmęczony tą historią. Jeśli więc musiał o tym porozmawiać, zrobił to raz a dobrze - stwierdził ekspert PR. - Oczywiście, czas i język [wywiadu-red.] jest w pełni kalkulacją. Wszystko jest kalkulacją. Wszystko jest hazardem - podkreślił. Borkowski dodał, że niewielu ludzi odważyłoby się na takie ryzyko wizerunkowe, nie rzuciłoby się na tak głęboką wodę, jak to zrobił Pitt.
Życie po "zrzuceniu bomby"
Mija siedem miesięcy, odkąd media obiegła informacja, że Angelina Jolie złożyła pozew rozwodowy i zażądała pełnej opieki nad szóstką dzieci. Jedna z najsłynniejszych par Hollywood ostatniego półwiecza była ze sobą od 2004 roku, a dziesięć lat później pobrali się.
Gdy we wrześniu minionego roku Jolie "zrzuciła bombę na Pitta", rozpoczęła się pomiędzy aktorami wojna na słowa. Pojawiły się oskarżenia o użycie przemocy wobec dzieci, o romans z Marion Cotillard, nadużywanie alkoholu i narkotyków. W tych publicznych oskarżeniach, które "przedostawały się" do amerykańskich bulwarówek, Pitt nie miał możliwości obrony. Wycofał się z życia publicznego. W batalii o dzieci to jego wizerunek ucierpiał najbardziej. Jolie - jak oceniali jeszcze we wrześniu eksperci - wybrała "strategię ciszy". Zostawiła opinię publiczną z oskarżeniami pod adresem Pitta, co miało posłużyć jej w walce o pełną opiekę nad dziećmi, następnie w sprawie rodziny nie zabierała głosu. Padały pytania o wizerunek Pitta, jak rozstanie z Jolie wpłynie na jego dalszą karierę. Gdyby oskarżenia dotyczące stosowania przemocy wobec dzieci okazały się prawdziwe, mógłby zostać zepchnięty za gwiazdorski margines.
Autor: tmw\mtom / Źródło: BBC News, Vanity Fair, tvn24.pl, E!Online, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock