"David Bowie is..." to pierwsza retrospektywa poświęcona legendarnemu muzykowiVictoria and Albert Museum
Retrospektywa poświęcona 50-letniej karierze Davida Bowie stała się najszybciej sprzedającą się wystawą w historii Victoria and Albert Museum w Londynie. Na "David Bowie is..." bilety kupiło już blisko 50 tys. osób, choć jeszcze jej nie otwarto. To ponad dwukrotnie więcej niż wyniosła przedsprzedaż na poprzednią rekordową wystawę w londyńskim muzeum.
Skąd aż tak wielkie zainteresowanie? "David Bowie is..." to nie tylko pierwsza retrospektywa poświęcona legendarnemu piosenkarzowi, ale na dodatek z niespotykanym dostępem do jego prywatnego archiwum.
A ponieważ trudno wyobrazić sobie bardziej wizualnie interesującego muzyka, którego praca dotyka tak wielu dziedzin sztuki, ta ekspozycja już stała się wydarzeniem roku. Choć wernisaż dopiero w sobotę.
- David Bowie to prawdziwa ikona, dziś nawet bardziej wpisująca się w kulturę popularną niż kiedykolwiek - ocenia Martin Roth, dyrektor Victoria and Albert Museum w Londynie. - Jego radykalne innowacje w muzyce, teatrze, filmie, modzie, scenografii, grafice i stylu nadal rozbrzmiewają w kulturze wizualnej. On wciąż inspiruje innych artystów i projektantów mody na całym świecie.
300 eksponatów po raz pierwszy w jednym miejscu
66-letni piosenkarz na "David Bowie is..." zostanie przedstawiony jako ikona kultury oraz bardzo kreatywny innowator, który komponował w stylistyce rockowej, popowej, disco czy muzyki elektronicznej. By podsumować jego 50-letnią aktywność na wielu polach, kuratorzy wybrali ponad 300 eksponatów z ponad 75 tys. tych, które zgromadził sam Bowie. Teraz po raz pierwszy zostaną wystawione w jednym miejscu.
To m.in. odręcznie napisane teksty piosenek, instrumenty muzyczne, fotografie, okładki albumów i oczywiście muzyka. Dostępnych będzie też nieco rzeczy bardziej osobistych, takich jak np. rękopisy wierszy i rysunki jego autorstwa oraz fragmenty z wpisami do dziennika prezentujące ewolucję jego pomysłów.
Spora część pamiątek to materiały wideo: filmy z koncertów, wideoklipy i fragmenty filmów o legendarnym muzyku, a także tych, które są dowodem na to, że spełniał się również jako aktor, jak np. "Labirynt".
Kostiumy, które zmieniły wizerunek mężczyzny
Najbardziej widowiskowe będą oczywiście jego ekstrawaganckie kostiumy sceniczne, jak zaprojektowany przez Freddiego Burrettiego strój Ziggy'ego Stardusta - jednego z artystycznych wcieleń Bowiego z 1972 roku, gdy jako androgyniczna i nieziemska postać miał potężny wpływ na pop-kulturę, stawiając wyzwanie tradycji i wizerunkowi mężczyzny.
Nie zabraknie też ubrań z tournée "Aladdin Sane" z 1973 roku projektu Kansai Yamamoto, a także ten Thierry'ego Muglera z 1997 roku i dopasowanych do niego butów na obcasach, co subtelnie odwołuje się do biseksualizmu muzyka. Z bliska będzie można przyjrzeć się także stworzonemu we współpracy z Alexandrem McQueenem płaszczowi z motywem brytyjskiej flagi, który rozsławił okładkę albumu "Earthling" z 1997 roku.
Nie pominięto też fotografii m.in. Herba Rittsa, Helmuta Newtona, duetu Gilbert & George, Briana Duffy'ego, Micka Rocka i Johna Rowlandsa z Bowie jako modelem. A wszystko wymieszane tak, by uniknąć chronologii - to świadomy wybór autorów wystawy, którym zależało na tym, by pokazać, jak odważne pomysły Brytyjczyka zmieniały się, na nowo wracając i kreując trendy.
"Wystawa, która przesuwa granice"
To, co obrosło legendą na długo przed ekspozycją "David Bowie is...", to wykorzystanie technologii: połączenie dźwięku i obrazu w sposób rzadko spotykany w muzeach. - Ponieważ nasz bohater słynie z futurystycznych pomysłów, za punkt honoru wzięliśmy sobie to, by zrobić mu wystawę, która przesuwa granice - tłumaczą kuratorzy, Victoria Broackes i Geoffrey Marsh.
Nic dziwnego, że "David Bowie is..." to najszybciej sprzedająca się wystawa w 150-letniej historii V&A Musuem - do tej pory sprzedano ponad 47 tys. biletów. A chętnych wciąż przybywa. Mimo iż nie ma pewności, czy sam bohater odwiedzi wernisaż. Podobno zaszył się w swoim nowym domu w Nowym Jorku i nie spotkał się nawet z kuratorami w trakcie przygotowań ekspozycji.
- Nie wiemy, czy ma w planach przyjść na swoją wystawę. Ale jest znany z częstego odwiedzania muzeów i galerii, więc liczymy, że i do nas wpadnie. Może w jakimś nowym wcieleniu? - mówi Victoria Broackes.
Będzie miał ku temu okazję od 23 marca do 11 sierpnia. Ceny biletów 9-15,50 funtów.
Autor: am/tr/k / Źródło: New York Times, Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Victoria and Albert Museum