Samolot słynnego zespołu heavy metalowego Iron Maiden został poważnie uszkodzony po tym, jak na płycie lotniska w chilijskim San Felipe doszło do kolizji z holownikiem. Dwoje pracowników lotniska trafiło do szpitala. Nikomu z członków zespołu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 12 marca na płycie lotniska Arturo Merino Benitez Airport w San Felipe w Chile.
Poważne uszkodzenia
- Boeing 747 był właśnie przygotowywany do tankowania. W trakcie transportu maszyny wypadł bolec, który łączył samolot z mechanizmem holowniczym. To spowodowało utratę kontroli i samolot zderzył się z ciągnikiem, z którym był połączony. W wyniku kolizji dwóch pracowników lotniska zostało rannych. Natychmiast zostali przewiezieni do szpitala. Nie stało im się nic poważnego - powiedział komisarz Carlos Adones ze stołecznej policji. Dodał, że zespół kryminalistyczny bada przyczyny wypadku.
Uszkodzenia samolotu są na tyle poważne, że jego naprawa potrwa prawdopodobnie kilka miesięcy.
"Uszkodzony jest silnik po lewej stronie samolotu, przez jakiś czas nie będzie nadawać się do lotu. Natomiast dwaj ranni pracownicy lotniska wracają do zdrowia". - oświadczył zespół Iron Maiden na swoim fanpage'u.
Do wypadku doszło w trakcie trasy koncertowej "Book of Souls", po koncercie na Stadionie Narodowym w Santiago w Chile. Zespół miał lecieć do Argentyny. Ponieważ do wypadku doszło przed załadunkiem 20 ton sprzętu muzycznego, nie będzie opóźnień w trasie koncertowej.
3 lipca 2016 roku Iron Maiden ma wystąpić we Wrocławiu.
Autor: asz/tr / Źródło: Reuters