Jury konkursu National Geographic Traveler wybrało 10 fotografii spośród 18 tys. nadesłanych. Za najlepszą uznali krajobraz z trąbą powietrzną. Drugie miejsce przyznano kameralnemu obrazowi z żydowskiej części Jerozolimy. Zrobiła je Polka. - Miałam wrażenie, że moja nagroda została przyznana za tajfun emocji. Ludzkich emocji, które w tym bardzo maleńkim pokoju, na tę chwilę, zostały wyzwolone - powiedziała Agnieszka Traczewska.
- Futrzana czapka ortodoksyjnego żyda i ślubna sukienka sygnalizują, że jesteśmy w nietypowym miejscu. Ale uśmiechy panny młodej i pana młodego są typowe dla nastolatków, którzy są w nowej sytuacji - stwierdza Dan Westergren.
Uniwersalna historia miłosna
Juror tegorocznej edycji konkursu National Geographic Traveler opisał w ten sposób fotografię Agnieszki Traczewskiej, która z aparatem była w ultraortodoksyjnej dzielnicy Jerozolimy - Mea Szarim.
- Kiedy patrzę na to zdjęcie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że właśnie to jest obraz miłości i małżeństwa, taki sam na całym świecie. To scena, która powtarza się wszędzie, kiedy młodzi po raz pierwszy spotykają się na randce - wyjaśnił juror konkursu.
- Wysłałam zdjęcie, które wydawało mi się bardzo kameralne. Wręcz hermetyczne. I to jest dość rzadkie, żeby w tym konkursie właśnie takie zdjęcie zostało nagrodzone. A jeśli tak, to powinno opowiadać uniwersalną historię - powiedziała Agnieszka Traczewska w rozmowie dla TVN24.
Czy to wszytko się uda?
Sfotografowana przez Agnieszkę Traczewską scena opowiada o chasydach, w momencie bardzo szczególnym. Para 18-latków, po zaślubinach pod chupą, po raz pierwszy ma zostać sama.
- Zgodnie z tradycją tego świata, ta para została zaaranżowana. Młodzi widzieli się tylko raz. I po tym jedynym spotkaniu wyrazili zgodę na ślub - wyjaśniła fotograf. - W tej kameralnej scenie, prawie teatralnej, widać emocje tych młodych ludzi, którzy z jednej strony są nieśmiali, ale jednocześnie wzruszeni - dodała.
Na zdjęciu jest jeszcze matka pana młodego. - Widzę w niej cień obawy i lęku, czy to wszytko się uda - powiedziała Traczewska.
Tajfun emocji
Aby tam dotrzeć i zrobić to jedno zdjęcie, przez siedem lat uczyła się tradycji żydowskiej. Zaczęła od fotografowania chasydów w Polsce, którzy przyjeżdżają na groby cadyków. Wracała do nich wielokrotnie. Tak zdobyła zaufanie i przyjaźń osób, które ułatwiły jej podroż do Izraela.
- Jeśli w tym roku pierwsza nagroda poszła do słoweńskiego fotografa za bardzo spektakularną scenę tornada nad Kolorado, to ja miałam wrażenie, że w sposób paralelny moja nagroda została przyznana za tajfun emocji. Ludzkich emocji, które w tym bardzo maleńkim pokoju, na tę jedną chwilę, zostały wyzwolone - skwitowała nagrodzona Polka.
Aleja Tornad
Wspomniane tornado sfotografował Marko Korošec. Zdjęcie, które wygrało konkurs National Geographic zostało zrobione w stanie Kolorado. Nagrodzony fotograf wyruszył w podróż Aleją Tornad. Tak nieoficjalnie nazywa się obszar w Stanach Zjednoczonych, gdzie ze zwiększoną częstotliwością występują trąby powietrzne.
Komisja przyznająca nagrody nie miała wątpliwości, że właśnie to zdjęcie zasługuje na wygraną. - To, co sprawia, że zdjęcie jest wyjątkowe, to zderzenie niezwykłości chmury tornada, ze zwyczajnością tła. (...) Napięcie wynikające z tego zdjęcia sprawia, że ma się je ochotę oglądać nieustannie - napisał członek jury, Dan Westergren.
Trzecie nagrodzone zdjęcie zostało zrobione pod wodą. Marc Henauer wykorzystał wyjątkowy moment, kiedy poziom australijskiego jeziora Grüner See podnosi się o 10 metrów, a jego wody zalewają przybrzeżne łąki. Jurorzy zwrócili uwagę na fakt, że to nie jest zwykła fotografia podwodna, ale nowy, magiczny szlak.
Autor: Joanna Łopat//gry / Źródło: TVN24, National Geographic
Źródło zdjęcia głównego: National Geographic | Agnieszka Traczewska