Największą satysfakcję sprawia mi moja miłość do każdego widza opery z osobna. To jest moje wielkie zadanie: satysfakcja tego jednego widza i wiara w to, że jego świat będzie bogatszy - powiedział we "Wstajesz i Weekend" na antenie TVN24 dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, były minister kultury i laureat "operowego Oscara", Waldemar Dąbrowski. Jak dodał, "kultura potrzebuje języka, który pozwoli nam zrozumieć, czym ona jest".
W poniedziałek w londyńskim teatrze Sadler's Wells zostały wręczone nagrody International Opera Awards, nazywane "operowymi Oscarami". Otrzymali je dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski oraz reżyser Krzysztof Warlikowski.
Największe wyzwanie ministra kultury
- Doskonale zdaję sobie sprawę, że w katalogu obowiązków kulturalnego Polaka wizyta w operze nie jest specjalnie wysoko uplasowana, ale trzeba sobie powiedzieć, że jest to wynalazek wyjątkowy - przekonywał Waldemar Dąbrowski. Dyrektor Teatru Wielkiego przekonywał, że "kultura potrzebuje języka, który pozwoli nam zrozumieć, czym ona jest". - Bo na ogół sferę kultury sprowadza się do wymiaru dekoracji naszego dnia powszedniego i dnia świątecznego - zauważył.
"Kocham ludzi, którzy przychodzą do mojego teatru"
- Największą satysfakcję sprawia mi moja miłość do każdego widza opery z osobna. Mówiłem to wielokrotnie ze sceny. Ja kocham ludzi, którzy przychodzą do mojego teatru - wyznał Dąbrowski. Jak dodał: - To jest moje wielkie zadanie: satysfakcja tego jednego widza i wiara w to, że jego świat będzie bogatszy. - Ludzie sztuki to są wybrańcy losu, oni mają wewnętrzną potrzebę kreowania innego, mądrzejszego, lepszego, ważniejszego świata. I żaden minister kultury nie ma na to wpływu - stwierdził były minister.
Autor: momo / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24