Rodzina Jacksona chce milionów za "oszczerczą historię"

Rodzina Michaela Jacksona będzie walczyć o milionowe odszkodowanie
Rodzina Michaela Jacksona będzie walczyć o milionowe odszkodowanie
Źródło: Drew H. Cohen / Wikipedia (CC BY-SA 3.0)
Bratankowie Michaela Jacksona złożyli pozew przeciw Radar Online, zarzucając portalowi zniszczenie wizerunku zawodowego i prywatnego. Chodzi o rzekomy tajny raport policji, w którym wskazane zostało, że byli wykorzystywani przez Michaela Jacksona.

Trójka bratanków Michaela Jacksona - Taj, TJ i Taryll - tworzy zespół popowy 3T. W złożonym w środę pozwie domagają się 100 milionów dolarów odszkodowania od właściciela Radar Online.

"Fałszywy i oszczerczy tekst"

Chodzi o głośną publikacje rzekomego raportu policji, w którym opisane zostały szczegóły śledztwa prowadzonego w 2003 roku w sprawie przestępstw pedofilskich zarzucanych Michaelowi Jacksonowi.

"Raport" został opublikowany w czerwcu br. Radar Online na jego podstawie twierdził, że w domu piosenkarza znaleziono ogromną liczbę materiałów z treścią pornograficzną. Miały się tam też znajdować zdjęcia pornograficzne z udziałem dzieci, sceny torturowania zwierząt i praktyki sadomasochistyczne oraz dowody na to, że "król popu" wykorzystywał seksualnie swoich bratanków. "Radar próbował zwiększyć swoje zyski poprzez tworzenie błędnego i bezpodstawnego ataku na Jacksona, zarzucając mu, że lata temu był winny wykorzystywania seksualnego. Działo się to pomimo faktu, że Jackson został oczyszczony z wszystkich stawianych mu zarzutów" - napisał w pozwie Bert Fields, adwokat bratanków legendarnego muzyka. "Tekst Radar Online był oszczerczy i fałszywy. W efekcie oszczerczej historii przedstawionej przez Radar, każdy z trójki bratanków Michaela Jacksona odniósł szkody zawodowe i osobiste" - podkreślił adwokat.

Rodzina oburzona

Po publikacji Radaru, o której pisały najważniejsze światowe tytuły, rodzina Jacksona napisała, że w "plugawy" sposób wykorzystano siódmą rocznicę śmierci artysty.

Zdaniem przedstawicieli spadkobierców Jacksona, wszystko, co zawiera rzekomy raport, "jest fałszywe". "Bez wątpienia jest to wycelowane w rocznicę śmierci Michaela" - stwierdzono w oświadczeniu, które opublikował "Billboard" w czerwcu br.

Zaznaczone zostało, że minęło siedem lat, "odkąd świat stracił wspaniałego artystę i człowieka oddanego pomocy humanitarnej, który pomagał dzieciom w potrzebie w każdym zakątku świata".

"Michael pozostaje niewinny wobec tych obelg po śmierci, tak samo jak był za życia, ponadto nie ma go tutaj, żeby mógł sam się bronić. Już dosyć "- podkreślono na zakończenie.

Autor: tmw/ja / Źródło: The Hollywood Reporter, NME. Billboard

Czytaj także: