Jack Whigham, menedżer amerykańskiego aktora Johnny'ego Deppa zeznał w poniedziałek, że w związku z publikacją jego byłej żony w "The Washington Post", zdobycie roli w dużym studiu filmowym "nie było możliwe". Prawnik z Hollywood Richard Marks również ocenił, że artykuł Amber Heard zaszkodził reputacji Deppa i jego zdolności do pracy w branży.
Johnny Depp pozwał byłą żonę o zniesławienie w związku z tym, że opisała się jako ofiara przemocy domowej w felietonie dla "Washington Post" w 2018 roku. Jego zdaniem to ona znęcała się nad nim zarówno fizycznie, jak i słownie. Aktor domaga się 50 milionów dolarów odszkodowania. Heard zaprzeczyła temu i w odwecie wniosła własny pozew o 100 milionów dolarów, zarzucając Deppowi wielokrotne bicie jej pod wpływem alkoholu i narkotyków.
- Po publikacji nie było możliwe załatwienie mu filmu studyjnego, na którym normalnie bylibyśmy skupieni w tamtym czasie - zeznał w poniedziałek przed sądem Jack Whigham, menedżer Deppa.
Wyjaśnił, że w związku z artykułem Amber Heard, Depp stracił wart 22,5 miliona dolarów kontrakt na szóstą część "Piratów z Karaibów". Jack Whigham zeznał, że aktor zawarł ustną umowę z Disneyem, aby ponownie zagrać rolę kapitana Jacka Sparrowa, ale na początku 2019 roku stało się jasne, że Disney "idzie w innym kierunku".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Heard przyznała się do odchodów pozostawionych w łóżku Deppa
Hollywoodzki prawnik: artykuł Heard zaszkodził Deppowi
Prawnik z Hollywood Richard Marks zeznał z kolei, że jego zdaniem artykuł Amber Heard zaszkodził reputacji Deppa i zaszkodził jego zdolności do pracy w branży, gdzie, jak powiedział, studia poszukują aktorów wolnych od "negatywnych zdarzeń".
- Moja ogólna opinia jest taka, że ten artykuł zaszkodził panu Deppowi, stworzył sytuację, w której został pominięty, zaszkodził jego reputacji i jego zdolności do znalezienia pracy w hollywoodzkim przemyśle - powiedział.
Prawnik ocenił, że Depp znalazł się wśród osób, które zostały oskarżone w ramach ruchu społecznego #MeToo. - Niedawno anulowano w ten sposób Chrisa Notha, właśnie przeczytałem coś o Franku Langelli, Lesa Moonvesa, szefa CBS. Teraz wśród nich jest Johnny Depp i to jest druzgocące - dodał.
Adwokaci Amber Heard argumentowali w poniedziałek, że aktorka napisała prawdę w swoim artykule dla "The Washington Post", a jej opinia była chroniona wolnością słowa na mocy Pierwszej Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Źródło: Reuters, New York Times