Prawie dwa wieki temu na premierze "Tankreda" Gioacchina Rossiniego, włoska publiczność stanowczo zaprotestowała przeciwko śmierci głównego bohatera opery. Kompozytor zmienił więc zakończenie "darując" rycerzowi życie. Potem jednak znów zwyciężyło tragiczne rozwiązanie - i właśnie tę wersję możemy oglądać Warszawskiej Operze Kameralnej.
"Tankred", napisany w 1813 r., otworzył drogę do kariery 21-letniego wówczas Rossiniego. Literackim wzorem dla opery była tragedia Woltera o dzielnym rycerzu, Tankredzie, jednym z bohaterów pierwszej wyprawy krzyżowej. Wcześniej imię wojownika rozsławił Torquato Tasso w poemacie „Jerozolima wyzwolona”.
Publiczność nie chciała śmierci rycerza
Przygotowania do wystawienia "Tankreda" w Warszawskiej Operze Kameralnej trwały, z przerwami, aż kilkanaście lat - przyznaje dyrektor WOK Stefan Sutkowski. Problemem był wybór wersji dzieła Rossiniego, a raczej jego zakończenia, bo opera ma dwie wersje autorskie.
Zgodnie z pierwowzorem Woltera, utwór napisany dla weneckiego teatru La Fenice kończył się tragicznie. Tankred, ciężko ranny podczas zwycięskiej walki w obronie sycylijskich Syrakuz, umiera ku rozpaczy swojej ukochanej, Amenaidy. Jednak publiczności nie podobała się taka wersja losów średniowiecznego bohatera, więc kompozytor zmienił ją, dodając pozytywne zakończenie. Zamiast śmierci rycerza, widzowie oglądali ślub kochanków.
Jednak później, gdy opera miała być wystawiona w Ferrarze, Rossini znów zmodyfikował nieco finał opery. Znów powróciła tragiczna scena śmierci Tankreda. To rozwiązanie po raz kolejny zostało odrzucone przez publiczność i wkrótce wrócono do szczęśliwego zakończenia dzieła. Natomiast część partytury z tragicznym finałem, odłożona i zapomniana, przez długi czas uznawana była za zaginioną. Niespodziewanie jednak odnaleziono ją pod koniec ubiegłego wieku w Brescii. To umożliwiło rekonstrukcję całej opery w wersji z Ferrary.
Współcześni wykonawcy właśnie tę postać dzieła cenią wyżej – jako znacznie ciekawszą dramaturgicznie niż wersja wenecka. Jest ona także częściej wykonywana.
Młodzi wykonawcy w rękach doświadczonego reżysera
Dyrektor WOK Stefan Sutkowski przygotowanie opery Rossiniego powierzył doświadczonemu reżyserowi - Maciejowi Prusowi. Ale w obsadzie znaleźli się niemal wyłącznie młodzi wykonawcy, a nawet debiutanci. W prowadzeniu opery debiutuje zaś Paweł Kotla - dyrygent młody, ale mający już w swoim artystycznym dorobku wiele osiągnięć (m.in. był asystentem szefa Berlińskich Filharmoników sir Simone'a Rattle'a, obecnie prowadzi Redhill Sinfonia i Leicester Symphony Orchestra).
Przygotowano dwie obsady sceniczne śpiewaków. Trudną rolę Tankreda wykonują: Anna Radziejewska oraz kontratenor Jan Monowid. Jako Amenaida występują: Anna Jakubczak, Gabriela Kamińska i Agnieszka Kozłowska. W rolę Orbazzana wcielili się Artur Janda i Bogdan Śliwa, a Argiria - Sylwester Smulczyński, Aleksander Kunach i Krzysztof Machowski.
Solistom towarzyszy Orkiestra Warszawskiej Opery Kameralnej oraz Warszawska Sinfonietta.
Najbliższe przedstawienie "Tancredi" Gioachina Rossiniego odbędzie się w środę, 14 maja, o godz. 19.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WOK