Żywe kontrowersje na całym świecie budzi brutalna gra "Six Days in Fallujah", przy której pracuje kilkudziesięciu żołnierzy amerykańskich walczących wcześniej w Iraku. Ostro krytykują ją inni żołnierze. W Polsce pozycja może się nie ukazać.
Choć gra budzi żywe zainteresowanie na całym świecie i piszą o niej najważniejsze media m.in. "Wall Street Journal" i "Washington Post", produkcja nie wzbudziła na razie wielkiego zainteresowania polskich firm. - Nie mamy na razie jej w planie wydawniczym - powiedział nam Marcin Kwiatkowski z działu marketingu CD Projekt, krajowego partnera Konami (twórca gry).
Jak jednak zaznaczył Kwiatkowski, w tej branży plany zmieniają się wyjątkowo szybko i być może, dystrybutor jeszcze zdecyduje się na wydanie gry w Polsce. Konami, zastanawia się jednak, czy w ogóle wydać strzelankę w Europie.
Gra-dokument
"Six Days in Fallujah" przez samych twórców z Atomic Games zapowiadane jest jako gra dokumentalna. Ma przedstawiać bitwę o Faludżę z listopada 2004 roku. W tym jednym z najkrwawszych starć od początku okupacji Iraku, zginęło - według informacji USA - 1,2-1,6 tys. powstańców oraz 71 amerykańskich żołnierzy. Przy produkcji gry pracuje ok. 30 żołnierzy uczestniczących w tej kampanii.
Dzięki ich relacjom z pola bitwy i opisom działania, ma powstać najbardziej realistyczna strzelanka taktyczna z perspektywy pierwszej osoby. W internecie zwana jest już ona dokumentalną grą video. Za jej powstanie odpowiada Atomic Games, studio znane z serii Close Combat. Gracz dowodził w nich niewielkimi oddziałami żołnierzy walczących w różnych bitwach II wojny światowej. Gry cieszyły się sporą popularnością i uznaniem recenzentów. Jednak według nich nie wzbudzały atmosfery nawet porównywalnie gorącej, co "Six Days in Fallujah".
Kontrowersje wokół "Faludży"
Tymczasem bardzo krytycznie o grze wypowiedział się na łamach "Daily Mail" Reg Keys, ojciec brytyjskiego żołnierza, który poległ w Iraku. Według niego, przedstawienie konfliktu irackiego w grze "strywializuje te zdarzenia dla potrzeb żądnych wrażeń (graczy - przyp. red.)". Sceptycznie pomysł ocenia również Tim Collins, pułkownik odznaczony w Iraku. "Jest za wcześnie na robienie gry wideo o wojnie, która nadal się toczy, jest to także bardzo impertynencka reakcja na jedno z najważniejszych wydarzeń najnowszej historii" - uważa wojskowy.
W mediach pojawiają się także pozytywne opinie żołnierzy-graczy. Pytany przez G4tv sierżant Casey J. McGeorge, który w Iraku spędził 36 miesięcy wypowiedział się tak: "Jako weteran wojenny i jako gracz, nie mam nic przeciwko tej grze... Jeśli będzie tak realistyczna, jak to tylko możliwe myślę, że może dobrze przysłużyć się tak weteranom, jak tej wojnie". Jego zdanie podziela inny sierżant Kevin Smith. "Mam nadzieję, że gra powstanie i będzie stanowiła wsparcie dla weteranów, dla realistycznego pokazania cywilom, jak naprawdę wygląda wojna".
Czy uważacie, że gra rzeczywiście może spełnić takie funkcje? Czy jednak gloryfikuje działania wojenne? A może uważacie, że któreś z wydarzeń w historii Polski również wymaga takiej ekranizacji? Piszcie w tej sprawie na Kontakt TVN24 lub zamieszczajcie swoje zdanie w komentarzach pod wiadomością.
"Six Days in Fallujah" przygotowywana jest w wersjach na konsole Xbox 360 i PlayStation 3 oraz komputery PC.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Konami/Atomic Games