Prawdziwa gratka dla fanów Beatlesów. Po ponad 40 latach zamknięcia w szafie, jeden z bardziej oryginalnych utworów czwórki z Liverpoolu może ujrzeć światło dzienne. Paul McCartney chce by wykonany tylko raz publicznie utwór "Carnival of Light" został nagrany i stal się dostępny dla każdego.
"Carnival of Light" to trwający 14 minut utwór i jak na Beatlesów niezwykle oryginalny. Pełen jest krzyków i psychodelicznych efektów. Przez wiele lat postrzegany był jako zbyt eksperymentalny dla publiczności.
McCartney jest przekonany, że to świetny utwór i nadszedł najwyższy czas na jego upublicznienie. - Lubię go, ponieważ to wolni Beatelsi, poza wytyczoną ścieżką - mówił muzyk w wywiadzie dla radia BBC.
Lubię go, ponieważ to wolni Beatelsi, poza wytyczoną ścieżką Betlesi
McCartney, Ringo Starr, George Harrison i John Lennon nagrali utwór w 1967 roku w studiu Abbey Road, w Londynie. - Byliśmy w studio i nagrywaliśmy jak każdego dnia. Powiedziałem do chłopaków: możecie mi dać 10 minut? I poprosiłem: wszystko czego od was chcę to byście przechadzali się dookoła rzeczy i uderzali w nie, krzyczeli i na nich grali. Uderzenie w perkusję, fantazje na fortepianie(...). To jest wolne - mówił eks-Beatles.
Wśród fanów, "Carnival of Light" zyskał niemalże mityczny status. Według nich, istnienie tego utworu jest dowodem, że Beatlesów nie zadowalał tylko komercyjnych sukces - mieli większe ambicje.
Aby opublikować "Carnival of Light", McCartney będzie potrzebował zgody wdów po nieżyjących już Beatlesach - Yoko Ono i Olivii Harisson.
Źródło: cnn.com, guardian.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24