"Rzęsy Portman to manipulacja". Reklama zakazana

Reklama zapowiadała, że tusz daje "spektakularną objętość"
Reklama zapowiadała, że tusz daje "spektakularną objętość"
Źródło: Dior
"Ta kampania jest nieuczciwa. Myląco wyolbrzymia skutki stosowania produktu" - orzekł brytyjski urząd ds. standardów w reklamie i zakazał pokazywania jej w kraju. Chodzi o zdjęcie tuszu do rzęs Diora, który reklamuje aktorka Natalie Portman. Klienci zgłaszali skargi, że jej twarz jest na nim poddana zbyt dużej cyfrowej obróbce. "Ta manipulacja wprowadza w błąd" - brzmi werdykt urzędników.

Dior musi zrezygnować z najnowszej kampanii reklamowej z aktorką Natalie Portman, laureatką Oscara za rolę w filmie "Czarny łabędź". Publikacji zakazał urząd ds. standardów w reklamie (Advertising Standards Authority), który w Wielkiej Brytanii jest regulatorem reklamowego rynku. Urzędnicy uznali, że przerobione cyfrowo zdjęcia nie przedstawiają rzeczywistych efektów, jakie można uzyskać stosując zachwalany produkt.

Chodzi o mascarę Diorshow New Look, która - jak twierdzi reklama - "spektakularnie pogrubia, wydłuża i podkręca rzęsy, a dodatkowego blasku dodaje im pigment, odbijający światło". Zdaniem ASA, 30-letnia Portman na zdjęciu wygląda nierealnie. "Cyfrowa manipulacja jest za duża. Rzęsy w reklamie wyglądają mało prawdopodobnie i myląco wyolbrzymiają skutki stosowania tuszu. Zdjęcie wprowadza w błąd konsumentki" - orzekli urzędnicy.

Advertising Standards Authority zakazała pokazywania reklamy w Wielkiej Brytanii i zażądała wycofania ich z mediów i billboardów.

"Bo twarz kobiety jest zbyt gładka"

Co ciekawe, obok skarg Brytyjczyków, które napłynęły do ASA, donos na Christian Dior Parfums wniósł również jego największy konkurent - L'Oréal. Drugim dnem tego sporu jest fakt, że francuska firma to najczęściej "prześladowany" przez urzędy zajmujące się ochroną praw konsumentów koncern kosmetyczny.

Już w 2007 roku kampania tuszu L'Oréal z Penelope Cruz została wycofana z rynku za to, że aktorka nosiła w niej sztuczne rzęsy - zarzucono L'Oréal manipulację i okłamywanie klientek.

Podobne zarzuty spotkały też inne reklamy koncernu w ciągu ostatnich kilku lat - te dotyczące kremów przeciwzmarszczkowych, w których twarzami były aktorki Rachel Weisz i Julia Roberts oraz modelka Christy Turlington. W każdym z tych przypadków uznano, że "zdjęcie jest za bardzo wyretuszowane i twarz kobiety jest zbyt gładka". Urzędnicy uznali, że przerobione w photoshopie fotografie nie przedstawiają rzeczywistych efektów, jakie można uzyskać stosując zachwalany produkt, i zakazali pokazywania ich w Wielkiej Brytanii.

Dior broni się

Jak pisze "Guardian", Dior broni się, zapewniając, że Portman nie nosiła sztucznych rzęs w trakcie sesji zdjęciowej.

- Są one jedynie wzmocnione za pomocą technik postprodukcji do oddzielenia włosków i zwiększenia ich długości, by były bardziej jednolite i uporządkowane. Nie zrobiliśmy dużo więcej od tego, co jest możliwe do osiągnięcia przy użyciu produktu - zapewnili przedstawiciele Christian Dior Parfums.

Autor: am\mtom / Źródło: Guardian, tvn24.pl

Czytaj także: