Julia Roberts zagra złą macochę królewny Śnieżki w jednej z trzech adaptacji klasycznej baśni, które powstają właśnie w Hollywood. – Julia była naszym pierwszym wyborem, to ikona kina – zachwalał producent Ryan Kavanaugh.
- Lustereczko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? – te słowa już w lipcu przyszłego roku padną na ekranie z ust dawnej „Pretty Woman”. Nową wersję historii słodkiej królewny Śnieżki, jej wrednej macochy i siedmiu krasnoludków wyreżyseruje Tarsem Singh. Ma być „zmodernizowana” – zamiast sprzątania chatki krasnoludków, gotowania im obiadów i czekania na księcia, Śnieżka weźmie miecz do ręki i ruszy wziąć odwet na złej królowej i odebrać jej królestwo.
Śnieżki trzy
To nie jedyna wersja baśni, która w przyszłym roku wejdzie do kin. W równie bojowym filmie „Królewna Śnieżka i myśliwy” zagra gwiazda „Zmierzchu” Kirsten Stewart i Viggo „Aragorn” Mortensen. Myśliwy grany przez Mortensena ma na rozkaz królowej (Charlize Theron) zabić jej pasierbicę, ale zamiast tego nauczy ją walczyć i pomoże, a jakże, odzyskać królestwo.
Trzeci projekt wydaje się najbardziej egzotyczny. Disneyowska produkcja „Snow and the Seven” (Śnieg i siedem) dzieje się w XIX wiecznych Chinach. Młoda Angielka wraca do Hongkongu na pogrzeb ojca i odkrywa, że jego druga żona knuje przeciwko niej. Ucieka z miasta na prowincję, gdzie spotyka siedmiu wojowników.
Szykuje się rok Śnieżki.
Źródło: Guardian
Źródło zdjęcia głównego: materiały dystrybutora