„Popiełuszko. Wolność jest w nas” - film zapowiadany jako jedna z największych polskich produkcji 2009 roku od piątku w kinach. Wokół tej biograficznej opowieści o legendarnym kapelanie "Solidarności" - księdzu Jerzym Popiełuszce, zamordowanym w 1984 roku przez funkcjonariuszy SB, jeszcze na długo przed premierą pojawiały się kontrowersje.
Rafał Wieczyński, nieznany dotąd większemu gronu reżyser, opowiada życie ks. Jerzego: od dzieciństwa spędzonego na podlaskiej prowincji, poprzez okres kształtowania się powołania Jerzego Popiełuszki, proces rodzenia się jego legendy w czasie stanu wojennego, aż do bestialskiego zabójstwa przez esbeków. Losy ks. Jerzego zaprezentował na tle kluczowych wydarzeń z historii Polski lat 80., m.in. strajków w sierpniu 1980 r. oraz manifestacji czasów stanu wojennego, tłumionych przez władze PRL.
Praca pełna obaw i emocji
Zdjęcia do "Popiełuszki" trwały siedem miesięcy. Kręcono je w czternastu miastach. A w projekcie poza siedmioma tysiącami aktorów i statystów, wzięło także udział wielu świadków tamtych wydarzeń - m.in. sam ksiądz kardynał Józef Glemp. Rafał Wieczyński, reżyser i scenarzysta filmu - jak mówi - do pracy nad filmem przygotował się sześć lat.
- Niektórzy obawiali się mnie, jako nieznanego reżysera, inni bali się tematu. Gdyby nie pomoc świadków tamtych zdarzeń, bylibyśmy zdecydowanie dalej od prawdy o tych wydarzeniach. Spotykam się z różnymi ocenami zaangażowania prawdziwych świadków tej historii do filmu, dla mnie jednak najważniejsze było trzymanie się prawdy - powiedział Rafał Wieczyński.
Film, który powinien powstać już dawno
- Zdjęcia zaczęliśmy w sierpniu 2007 roku. Dużo jest w tym filmie efektów specjalnych. Trudne było połączenie efektu archiwalnego z nagrywanymi przez nas scenami. Wykorzystaliśmy nawet satelity, które namierzały, gdzie przed laty stała kamera podczas wydarzeń, które właśnie odtwarzaliśmy. Czołgi jadące przez Warszawę były pokazane dzięki efektowi 3D, prawdziwe zniszczyłyby nawierzchnię warszawskich ulic, na których powstawały zdjęcia - wyznał Wieczyński.
Mówi też, że w pewnym momencie prac nad filmem, zorientował się, że tylko część Polaków ma jeszcze wiedzę na temat księdza Jerzego. - Nowe pokolenie często nie zna jego historii - twierdzi reżyser.Jego zdaniem, film o księdzu Jerzym powinien być zrobiony już dawno.
Wieczyński zwierzał się, że chciał, aby w filmie widać było prawdziwego człowieka, z poczuciem humoru, z tajemnicami. Czy to mu się udało? Oceniają widzowie. Także to, czy aktorzy podołali zadaniu.
Dla roli spędził tydzień w seminarium
O wysiłku włożonym w choć zbliżenie się do wizerunku niezwykłego duchownego. - Ta rola była wielkim wyzwaniem. W pewnym momencie musiałem jednak przestać obawiać się całego ciężaru tej historii i zacząłem myśleć o swojej pracy. Spędziłem też tydzień w seminarium, absolutnie odcięty od reszty świata, co było dla mnie niesamowitą przygodą duchową - opowiadał aktor grający ks. Jerzego, Adam Woronowicz.
Przyznał, że nie mniej dużym przeżyciem podczas przygotowań do filmu było dla niego spotkanie z mamą księdza Jerzego i jego braćmi, zobaczenie domu, w którym się wychował. - Zgodnie z radą Rafała (reżysera filmu - red.) nie zadawałem pytań, tylko siedziałem i słuchałem, co oni mają nam do opowiedzenia - mówi aktor.
Ale tym, co poruszyło go do głębi, a w pewnym momencie nawet przerosło była ostatnia sekwencja filmu - morderstwa księdza Jerzego.
- To zadanie mnie przerosło. Z całą ekipą odczuliśmy, że nagle dzieje się coś poza nami. Rzadko się obecnie zdarza, żeby zmierzyć się z takimi rolami i historiami - mówi Adam Woronowicz.
"Przeżyłam to wszystko jeszcze raz"
Uroczysta premiera filmu odbyła się 16 lutego w Teatrze Wielkim w Warszawie. Przybyli na nią m.in. prezydent Lech Kaczyński, prymas Polski kardynał Józef Glemp, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, a także rodzina zamordowanego księdza, w tym jego matka - Marianna Popiełuszko.
Matka ks. Jerzego, Marianna Popiełuszko, miała po premierowym pokazie filmu łzy w oczach. - Jestem bardzo wzruszona. Przeżyłam to wszystko jeszcze raz - przyznała w rozmowie z dziennikarzami.
Z kolei prymas Józef Glemp określił film Wieczyńskiego jako "wielki". - Bardzo się cieszę, że nagromadzono w nim tak wiele faktów, które przeżywaliśmy w ciągu długiego okresu. To nagromadzenie faktów pokazuje rzeczywistość od strony prawdy - powiedział.
Realizatorzy Scenariusz i reżyseria - Rafał Wieczyński Zdjęcia - Grzegorz Kędzierski Produkcja - Julita Świercz-Wieczyńska Muzyka - Paweł Sydor Scenografia -Andrzej Kowalczyk
Aktorzy Ks. Jerzy Popiełuszko - Adam Woronowicz Ks. Teofil Bogucki - Marek Frąckowiak Ireneusz - Zbigniew Zamachowski Roma - Joanna Szczepkowska (gra własną matkę - red.) Maja - Maja Komorowska Ks. Kanclerz - Krzysztof Kolberger Profesor - Jan Englert
Źródło: tvn24.pl, PAP, onet.pl, popieluszko.pl