Odszedł człowiek, który był muzykiem. Rozmowa z Piotrem Strojnowskim

Źródło:
tvn24.pl

W piątek 27 listopada zmarł muzyk, kompozytor i autor tekstów Piotr Strojnowski, twórca największego przeboju zespołu Daab, "W moim ogrodzie". W 2018 roku, w rozmowie z tvn24.pl artysta opowiadał o początkach swojej kariery, odejściu ze sceny, ale również o pracy terapeutycznej oraz powrocie do muzyki.

Jego ogród, gdzie czas był leniwy, znali chyba wszyscy. I chociaż gościł w nim smutek i samotność, to jednak wiele osób chciałoby się w nim znaleźć, bo przecież w końcu, pewnej nocy puściły lody.

Piotr Strojnowski był muzykiem, wokalistą, kompozytorem oraz autorem tekstów, między innymi właśnie tego najbardziej znanego przeboju zespołu Daab "W moim ogrodzie", ale jego dorobek, również ten niemuzyczny, to o wiele więcej niż jedna piosenka.

Artysta odszedł ze swojego zespołu zaledwie po trzech latach, w 1985 roku. Jeszcze zanim ukazała się ich debiutancka płyta i – jak sam przyznał – sukcesy koledzy świętowali już bez niego. Długo nie wracał na scenę, ale swoje doświadczenia, również te trudniejsze, wykorzystał do tego, aby pomagać innym. Przez wiele lat pracował jako terapeuta uzależnień, ale po trzydziestu latach scena znów go zawołała i powrócił do muzyki. Ze swoim nowym zespołem Strojnowy wydał płytę "Wolność Serc".

Dwa lata temu miałam okazję spotkać się z Piotrem Strojnowskim w jednej z warszawskich kawiarni. Usiedliśmy i w naturalny sposób zaczęliśmy rozmowę od powrotu do lat 80. i klubu Riviera. – Dzisiaj już nawet do końca nie pamiętam, czy zakładaliśmy zespół jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego czy już po – przyznał.

"Pomimo szarości, wcale szaro nie było"

- To był jeden z fajniejszych okresów. W Warszawie było kilka klubów: Hybrydy, Remont i Stodoła, może jeszcze Medyk - miejsca, gdzie wszyscy się spotykali. Ja należałem bardziej do załogi Remontu, ale razem tworzyliśmy załogę warszawską. Masa ludzi – jedni grali, inni po prostu byli. Pamiętam, że Tilt i Izrael mieli w domu studenckim Riviera pokój pod kanciapą operatora, gdzie odbywały się próby, które wyglądały w ten sposób, że zespół grał, a załoga siedziała, paliła jointy i piła piwo. Kiedy próba się kończyła, to każdy łapał za instrument lub mikrofon. Mnie czasami też udawało się załapać i po jakimś czasie, u kolegi spotkałem Milimetra (Artur Miłoszewski, basista Daabu – przyp. red.), który powiedział, że słyszał od kogoś, że śpiewam, więc może założylibyśmy razem kapelę. Spotkaliśmy się z perkusistą Darkiem Gierszewskim (m.in. zespołu Kult – przyp. red.) i w 1982 roku zaczęliśmy własne próby – opowiadał Strojnowski.

Zapytałam, czy muzyka była ucieczką przed szarą codziennością PRL-u. - Myśmy te szarość kontestowali – odpowiedział szybko, dodając, że "pomimo szarości wcale szaro nie było".

Daab powstał oficjalnie w 1982 roku, ale zaledwie trzy lata później Piotr Strojnowski zdecydował się na opuszczenie zespołu. Debiutancka płyta grupy, na której znalazły się piosenki jego autorstwa, a wśród nich największy przebój zespołu „W moim ogrodzie”, ukazała się już po jego odejściu, więc sukcesu nie świętował. – To było dla mnie dość przykre. Ostatni koncert z Daabem zagrałem w Amsterdamie i powiedziałem, że się rozstajemy. Płyta ukazała się trochę później. Sukces albumu, zwłaszcza tej piosenki koledzy z zespołu świętowali już beze mnie. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale były między nami pewne nieporozumienia, które sprawiły, że miałem dość i chciałem pójść swoją drogą – przyznał.

Czy żałował? – Nie tyle żałowałem, co nie miałem innego wyjścia. Klimat w zespole nie pozwalał na to, abym mógł zostać i tego było mi żal. Z tego naszego grania na początku nie było pieniędzy, ale było dla nas czystą przyjemnością. Zespoły tworzyło kilku kumpli. Natomiast kiedy popsuł się czynnik ludzki, to nie widziałem sensu, żeby w tym trwać. Nie wyobrażam sobie bycia w zespole z osobami, z którymi nie umiem się dogadać – tłumaczył.

"Kompletnie się odizolowałem"

– Wyjechałem z Warszawy, ożeniłem się i dostaliśmy w spadku dom w Ciechanowie, więc tam się zakotwiczyliśmy. Dopiero kilka lat temu wróciłem do stolicy – opowiadał Strojnowski.

Kiedy zapytałam, co działo się z nim w tym czasie, przyznał, że nie zawsze było łatwo. – Pojawiły się problemy alkoholowe z dawnych lat, również jakieś narkotyki i trochę pobyłem z nimi na wojnie, ale wreszcie się ogarnąłem. Przeszedłem własną terapię i w międzyczasie pojawił się pomysł na to, aby może samemu zająć się prowadzeniem terapii dla innych. Ten pomysł zrealizowałem i realizuję do tej pory, bo prowadzę prywatny ośrodek w Czersku, gdzie skutecznie leczymy ludzi uzależnionych – wyjaśnił.

Zaczęłam zastanawiać się nad tym, co łączy terapeutę z autorem piosenek, na co Strojnowski przyznał, że paradoksalnie są to bliskie sobie zawody. – Czy w Daabie, czy teraz dość często docierały do mnie informacje, że moje teksty są odbierane jako terapeutyczne, bo wchodzą w głąb człowieka i skłaniają go do refleksji. Słyszałem od fanów mojej muzyki, że dokonywała się nich jakaś zmiana, a przecież na tym polega terapia – jest oddziaływaniem na ludzi w ten sposób, aby mogli coś w swoim życiu zmienić na lepsze – analizował.

Zniknął ze sceny na trzydzieści lat, nie utrzymując w tym czasie żadnych kontaktów ze światem muzyczny. – Kompletnie się odizolowałem. Może dlatego, że jeszcze trochę mnie ta sytuacja bolała i wolałem tych emocji nie prowokować – przyznał.

– To jest tak, że jeśli ktoś już raz zaistnieje na scenie, to myślę, że nie ma takiej siły, która spowodowałaby, że schodząc z niej, nie będzie tęsknił. To trudno opisać – kiedy ma się przed sobą ludzi, widzi się, jak odbierają muzykę, a po koncercie podchodzą i rozmawiają. To daje taki haj, że nic na świecie nie potrafi tego zastąpić, więc cały czas żyłem z tęsknotą do takich chwil. Wreszcie dojrzałem i powiem szczerze, że myślałem, że będzie mi dużo trudniej po tylu latach do tego wrócić, ale tak naprawdę o wiele lepiej się czuję na scenie dzisiaj niż wtedy w latach ’80 – zapewnił, mówiąc o swoim muzycznym projekcie Strojnowy.

"Poczułem się na tyle mocny, że postanowiłem spróbować"

Decyzja o powrocie nie była spontaniczna ani prosta. – Zbierałem się chyba 10 lat. Cały czas komponowałem i pisałem do szuflady, w której materiał się zbierał i zbierał. W między czasie prowadziłem też profilaktykę szkolną, gdzie czasami śpiewałem z gitarą, więc miałem trochę takiej próbki scenicznej, choć to jest zupełnie coś innego – opowiadał.

– Bałem się też powrotu do tego, z czym światek rockowy się kojarzy, ale w pewnym momencie poczułem się na tyle mocny, że postanowiłem spróbować. Oczywiście do nowego zespołu dobierałem też ludzi, którzy nie mają żadnych tego typu problemów z używkami. Chodziło o to, abym mógł się czuć z nimi bezpiecznie – wyjaśnił.

Jak radził sobie z tą imprezową stroną sceny? – Mam prosty system, który opatentowałem już wcześniej, podczas spotkań z ludźmi, z których część przecież używa alkoholu: jestem z nimi, dopóki mamy kontakt. Kiedy go tracimy i coś zaczyna mnie lekko irytować, to nie czekam, aż się wkurzę, tylko mówię „cześć” i idę do domu. Wiem kiedy wyjść, a koledzy z zespołu czasami mnie śmieszą. Zwłaszcza w trasie, bo kiedy człowiek na trzeźwo ogląda imprezy, to często jest bardziej „zjarany” tym widokiem, niż oni czymkolwiek innym – śmiał się.

"Muzyka zawsze człowiekowi towarzyszyła"

Pierwszym singlem promujących płytę zespołu Strojnowy była piosenka „Wolność Serc”, w której Strojnowski apelował do swoich słuchaczy, aby wypuścili na wolność miłość, którą mają w sercach. Gdy zapytałam, czy wierzy w to, że muzyka może zmieniać ludzi i świat, bez wahania odpowiedział, że gdyby w to nie wierzył, to dałby sobie z nią spokój.

– Stojąc na scenie, obserwuję publiczność i widzę, jak słucha tego, co śpiewam. Widać, że ich to interesuje, a przekaz wkomponowany w dźwięki ma jeszcze lepszą nośność – łatwiej jest dotrzeć z tekstem. Zresztą muzyka zawsze człowiekowi towarzyszyła. Ma takie fale i rezonuje w ten sposób, że pobudza i przez to pewniej bardziej trafia do ludzi – tłumaczył.

Kiedy zbliżaliśmy się do końca naszej rozmowy, zapytałam Piotra Strojnowskiego o jeszcze jedną rzecz: czy jest coś, czego w swoim życiu żałuje. – To jedno z tych odwiecznych pytań i kiedy słyszę, że ktoś niczego nie żałuje, to dochodzę do wniosku, że albo nie wie, co mówi, albo łże. Owszem, czasami w życiu się powiedzie i równanie wychodzi na plus, ale to nieprawda, że człowiek nie zrobił czegoś, czego do dziś się wstydzi. Jasne, że paru rzeczy żałuję - tych brzydkich, które zrobiłem i tych, których zaniechałem. Jedna z nich utkwiła mi w głowie: za czasów Daabu albo zaraz po, Tomasz Stańko zaproponował mi pracę w teatrze STU w Krakowie, gdzie grał na trąbce, a zespół akurat szukał wokalisty. Wtedy myślałem: "gdzie ja tam, gamoń, do teatru” i przez to nie spotkało mnie coś, co mogło być fajne. Tego żałuję. Myślę, że każdy ma rzeczy, których żałuje, ja również, ale na szczęście więcej uzbierało się tych fajnych – zapewnił.

Autorka/Autor:Estera Prugar

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN
"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Donald Trump zapowiedział w niedzielę, że zmieni nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej - Denali - na Mount McKinley, na cześć Williama McKinley'a, 25. prezydenta USA. Nazwa Denali pochodzi z języka Kuyukon używanego przez rdzennych mieszkańców Alaski i oznacza "wielka góra".

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Źródło:
Reuters

Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego i okolic należy do Panamy - oświadczył w niedzielę prezydent Panamy Jose Raul Mulino. To reakcja na słowa Donalda Trumpa, który zagroził w sobotę, że USA przejmą kontrolę nad kanałem.

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

Źródło:
Reuters, PAP

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

W niedzielę w jednym z mieszkań w Rumii (województwo pomorskie) znaleziono ciało 36-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Służby wyjaśniają okoliczności tragedii.

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Donald Trump zagroził przejęciem kontroli nad Kanałem Panamskim. W Finlandii odbył się szczyt Północ-Południe. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć poniedziałek 23 grudnia.

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Źródło:
PAP, TVN24

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

IMGW ostrzega przed niebezpiecznymi warunkami związanymi z intensywnymi opadami śniegu. W kilku powiatach na południu Polski obowiązują żółte alarmy.

W tych regionach aura będzie niebezpieczna. Ostrzeżenia IMGW

W tych regionach aura będzie niebezpieczna. Ostrzeżenia IMGW

Źródło:
IMGW

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

W Białymstoku odbyła się w niedzielę akcja solidarnościowa z aktywistami więzionymi przez białoruski reżim. Dziennikarz i działacz polskiej mniejszości Andrzej Poczobut, a także inni więźniowie polityczni, spędzą kolejne święta w białoruskich więzieniach - powiedział wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski.

Kolejne święta Andrzeja Poczobuta w białoruskim więzieniu. "Nic się nie zmienia"   

Kolejne święta Andrzeja Poczobuta w białoruskim więzieniu. "Nic się nie zmienia"   

Źródło:
PAP

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24