Odszedł człowiek, który był muzykiem. Rozmowa z Piotrem Strojnowskim

Źródło:
tvn24.pl

W piątek 27 listopada zmarł muzyk, kompozytor i autor tekstów Piotr Strojnowski, twórca największego przeboju zespołu Daab, "W moim ogrodzie". W 2018 roku, w rozmowie z tvn24.pl artysta opowiadał o początkach swojej kariery, odejściu ze sceny, ale również o pracy terapeutycznej oraz powrocie do muzyki.

Jego ogród, gdzie czas był leniwy, znali chyba wszyscy. I chociaż gościł w nim smutek i samotność, to jednak wiele osób chciałoby się w nim znaleźć, bo przecież w końcu, pewnej nocy puściły lody.

Piotr Strojnowski był muzykiem, wokalistą, kompozytorem oraz autorem tekstów, między innymi właśnie tego najbardziej znanego przeboju zespołu Daab "W moim ogrodzie", ale jego dorobek, również ten niemuzyczny, to o wiele więcej niż jedna piosenka.

Artysta odszedł ze swojego zespołu zaledwie po trzech latach, w 1985 roku. Jeszcze zanim ukazała się ich debiutancka płyta i – jak sam przyznał – sukcesy koledzy świętowali już bez niego. Długo nie wracał na scenę, ale swoje doświadczenia, również te trudniejsze, wykorzystał do tego, aby pomagać innym. Przez wiele lat pracował jako terapeuta uzależnień, ale po trzydziestu latach scena znów go zawołała i powrócił do muzyki. Ze swoim nowym zespołem Strojnowy wydał płytę "Wolność Serc".

Dwa lata temu miałam okazję spotkać się z Piotrem Strojnowskim w jednej z warszawskich kawiarni. Usiedliśmy i w naturalny sposób zaczęliśmy rozmowę od powrotu do lat 80. i klubu Riviera. – Dzisiaj już nawet do końca nie pamiętam, czy zakładaliśmy zespół jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego czy już po – przyznał.

"Pomimo szarości, wcale szaro nie było"

- To był jeden z fajniejszych okresów. W Warszawie było kilka klubów: Hybrydy, Remont i Stodoła, może jeszcze Medyk - miejsca, gdzie wszyscy się spotykali. Ja należałem bardziej do załogi Remontu, ale razem tworzyliśmy załogę warszawską. Masa ludzi – jedni grali, inni po prostu byli. Pamiętam, że Tilt i Izrael mieli w domu studenckim Riviera pokój pod kanciapą operatora, gdzie odbywały się próby, które wyglądały w ten sposób, że zespół grał, a załoga siedziała, paliła jointy i piła piwo. Kiedy próba się kończyła, to każdy łapał za instrument lub mikrofon. Mnie czasami też udawało się załapać i po jakimś czasie, u kolegi spotkałem Milimetra (Artur Miłoszewski, basista Daabu – przyp. red.), który powiedział, że słyszał od kogoś, że śpiewam, więc może założylibyśmy razem kapelę. Spotkaliśmy się z perkusistą Darkiem Gierszewskim (m.in. zespołu Kult – przyp. red.) i w 1982 roku zaczęliśmy własne próby – opowiadał Strojnowski.

Zapytałam, czy muzyka była ucieczką przed szarą codziennością PRL-u. - Myśmy te szarość kontestowali – odpowiedział szybko, dodając, że "pomimo szarości wcale szaro nie było".

Daab powstał oficjalnie w 1982 roku, ale zaledwie trzy lata później Piotr Strojnowski zdecydował się na opuszczenie zespołu. Debiutancka płyta grupy, na której znalazły się piosenki jego autorstwa, a wśród nich największy przebój zespołu „W moim ogrodzie”, ukazała się już po jego odejściu, więc sukcesu nie świętował. – To było dla mnie dość przykre. Ostatni koncert z Daabem zagrałem w Amsterdamie i powiedziałem, że się rozstajemy. Płyta ukazała się trochę później. Sukces albumu, zwłaszcza tej piosenki koledzy z zespołu świętowali już beze mnie. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale były między nami pewne nieporozumienia, które sprawiły, że miałem dość i chciałem pójść swoją drogą – przyznał.

Czy żałował? – Nie tyle żałowałem, co nie miałem innego wyjścia. Klimat w zespole nie pozwalał na to, abym mógł zostać i tego było mi żal. Z tego naszego grania na początku nie było pieniędzy, ale było dla nas czystą przyjemnością. Zespoły tworzyło kilku kumpli. Natomiast kiedy popsuł się czynnik ludzki, to nie widziałem sensu, żeby w tym trwać. Nie wyobrażam sobie bycia w zespole z osobami, z którymi nie umiem się dogadać – tłumaczył.

"Kompletnie się odizolowałem"

– Wyjechałem z Warszawy, ożeniłem się i dostaliśmy w spadku dom w Ciechanowie, więc tam się zakotwiczyliśmy. Dopiero kilka lat temu wróciłem do stolicy – opowiadał Strojnowski.

Kiedy zapytałam, co działo się z nim w tym czasie, przyznał, że nie zawsze było łatwo. – Pojawiły się problemy alkoholowe z dawnych lat, również jakieś narkotyki i trochę pobyłem z nimi na wojnie, ale wreszcie się ogarnąłem. Przeszedłem własną terapię i w międzyczasie pojawił się pomysł na to, aby może samemu zająć się prowadzeniem terapii dla innych. Ten pomysł zrealizowałem i realizuję do tej pory, bo prowadzę prywatny ośrodek w Czersku, gdzie skutecznie leczymy ludzi uzależnionych – wyjaśnił.

Zaczęłam zastanawiać się nad tym, co łączy terapeutę z autorem piosenek, na co Strojnowski przyznał, że paradoksalnie są to bliskie sobie zawody. – Czy w Daabie, czy teraz dość często docierały do mnie informacje, że moje teksty są odbierane jako terapeutyczne, bo wchodzą w głąb człowieka i skłaniają go do refleksji. Słyszałem od fanów mojej muzyki, że dokonywała się nich jakaś zmiana, a przecież na tym polega terapia – jest oddziaływaniem na ludzi w ten sposób, aby mogli coś w swoim życiu zmienić na lepsze – analizował.

Zniknął ze sceny na trzydzieści lat, nie utrzymując w tym czasie żadnych kontaktów ze światem muzyczny. – Kompletnie się odizolowałem. Może dlatego, że jeszcze trochę mnie ta sytuacja bolała i wolałem tych emocji nie prowokować – przyznał.

– To jest tak, że jeśli ktoś już raz zaistnieje na scenie, to myślę, że nie ma takiej siły, która spowodowałaby, że schodząc z niej, nie będzie tęsknił. To trudno opisać – kiedy ma się przed sobą ludzi, widzi się, jak odbierają muzykę, a po koncercie podchodzą i rozmawiają. To daje taki haj, że nic na świecie nie potrafi tego zastąpić, więc cały czas żyłem z tęsknotą do takich chwil. Wreszcie dojrzałem i powiem szczerze, że myślałem, że będzie mi dużo trudniej po tylu latach do tego wrócić, ale tak naprawdę o wiele lepiej się czuję na scenie dzisiaj niż wtedy w latach ’80 – zapewnił, mówiąc o swoim muzycznym projekcie Strojnowy.

"Poczułem się na tyle mocny, że postanowiłem spróbować"

Decyzja o powrocie nie była spontaniczna ani prosta. – Zbierałem się chyba 10 lat. Cały czas komponowałem i pisałem do szuflady, w której materiał się zbierał i zbierał. W między czasie prowadziłem też profilaktykę szkolną, gdzie czasami śpiewałem z gitarą, więc miałem trochę takiej próbki scenicznej, choć to jest zupełnie coś innego – opowiadał.

– Bałem się też powrotu do tego, z czym światek rockowy się kojarzy, ale w pewnym momencie poczułem się na tyle mocny, że postanowiłem spróbować. Oczywiście do nowego zespołu dobierałem też ludzi, którzy nie mają żadnych tego typu problemów z używkami. Chodziło o to, abym mógł się czuć z nimi bezpiecznie – wyjaśnił.

Jak radził sobie z tą imprezową stroną sceny? – Mam prosty system, który opatentowałem już wcześniej, podczas spotkań z ludźmi, z których część przecież używa alkoholu: jestem z nimi, dopóki mamy kontakt. Kiedy go tracimy i coś zaczyna mnie lekko irytować, to nie czekam, aż się wkurzę, tylko mówię „cześć” i idę do domu. Wiem kiedy wyjść, a koledzy z zespołu czasami mnie śmieszą. Zwłaszcza w trasie, bo kiedy człowiek na trzeźwo ogląda imprezy, to często jest bardziej „zjarany” tym widokiem, niż oni czymkolwiek innym – śmiał się.

"Muzyka zawsze człowiekowi towarzyszyła"

Pierwszym singlem promujących płytę zespołu Strojnowy była piosenka „Wolność Serc”, w której Strojnowski apelował do swoich słuchaczy, aby wypuścili na wolność miłość, którą mają w sercach. Gdy zapytałam, czy wierzy w to, że muzyka może zmieniać ludzi i świat, bez wahania odpowiedział, że gdyby w to nie wierzył, to dałby sobie z nią spokój.

– Stojąc na scenie, obserwuję publiczność i widzę, jak słucha tego, co śpiewam. Widać, że ich to interesuje, a przekaz wkomponowany w dźwięki ma jeszcze lepszą nośność – łatwiej jest dotrzeć z tekstem. Zresztą muzyka zawsze człowiekowi towarzyszyła. Ma takie fale i rezonuje w ten sposób, że pobudza i przez to pewniej bardziej trafia do ludzi – tłumaczył.

Kiedy zbliżaliśmy się do końca naszej rozmowy, zapytałam Piotra Strojnowskiego o jeszcze jedną rzecz: czy jest coś, czego w swoim życiu żałuje. – To jedno z tych odwiecznych pytań i kiedy słyszę, że ktoś niczego nie żałuje, to dochodzę do wniosku, że albo nie wie, co mówi, albo łże. Owszem, czasami w życiu się powiedzie i równanie wychodzi na plus, ale to nieprawda, że człowiek nie zrobił czegoś, czego do dziś się wstydzi. Jasne, że paru rzeczy żałuję - tych brzydkich, które zrobiłem i tych, których zaniechałem. Jedna z nich utkwiła mi w głowie: za czasów Daabu albo zaraz po, Tomasz Stańko zaproponował mi pracę w teatrze STU w Krakowie, gdzie grał na trąbce, a zespół akurat szukał wokalisty. Wtedy myślałem: "gdzie ja tam, gamoń, do teatru” i przez to nie spotkało mnie coś, co mogło być fajne. Tego żałuję. Myślę, że każdy ma rzeczy, których żałuje, ja również, ale na szczęście więcej uzbierało się tych fajnych – zapewnił.

Autorka/Autor:Estera Prugar

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości
Justyna, według sądu, "wtargnęła na jezdnię", ale to kierowca, który ją zabił, ma iść do więzienia

Justyna, według sądu, "wtargnęła na jezdnię", ale to kierowca, który ją zabił, ma iść do więzienia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W związku z brakiem wymaganej liczby posłów w parlamencie nie doszło do debaty nad wnioskiem o odwołanie rządu premiera Słowacji Roberta Ficy. Mimo to opozycja domaga się przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Opozycja domaga się przedterminowych wyborów

Opozycja domaga się przedterminowych wyborów

Źródło:
PAP

Do końca stycznia popularne platformy, takie jak Vinted, OLX czy Allegro mają obowiązek przesłać do fiskusa raporty o internetowej sprzedaży użytkowników. Ważne co i ile sprzedajemy, od tego zależy, czy urząd skarbowy zainteresuje się naszymi transakcjami. Nie powinni się martwić ci, którzy pozbywają się prywatnych rzeczy - pisze w środowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Fiskus dowie się o transakcjach w internecie. Popularne platformy składają raporty

Fiskus dowie się o transakcjach w internecie. Popularne platformy składają raporty

Źródło:
PAP

Prokuratura Okręgowa w Łomży poinformowała o zatrzymaniu Polaka, który miał spowodować śmiertelny wypadek w Stanach Zjednoczonych. 44-letni mężczyzna trafił do aresztu, będzie tam oczekiwał na nadesłanie wniosku o ekstradycję do USA.

Poszukiwany czerwoną notą za spowodowanie wypadku w USA. Polak wpadł na Podlasiu

Poszukiwany czerwoną notą za spowodowanie wypadku w USA. Polak wpadł na Podlasiu

Źródło:
PAP

Rzeczniczka Białego Domu pytana o deportacje wskazała, że podlegają im wszyscy, którzy przebywają w USA nielegalnie, również osoby, które pozostały w kraju po wygaśnięciu wizy. Według danych Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, w tej kategorii jest 70 tysięcy Polaków.

Biały Dom: deportacji podlegają wszyscy, którzy przebywają w USA nielegalnie

Biały Dom: deportacji podlegają wszyscy, którzy przebywają w USA nielegalnie

Źródło:
PAP

Po interwencji polskiej ambasady w Madrycie hiszpańska państwowa agencja prasowa EFE poprawiła poniedziałkową depeszę, w której użyła określenia "polski obóz Auschwitz". Polska placówka interweniowała też w sprawie publikacji portalu Vozpopuli i popularnego portalu 20minutos.es.

Hiszpańska agencja pisała o "polskim obozie Auschwitz". Interwencja ambasady

Hiszpańska agencja pisała o "polskim obozie Auschwitz". Interwencja ambasady

Źródło:
PAP

Premier Serbii Milosz Vuczević podał się do dymisji. W mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga trwają zacięte walki z rebeliantami z Ruchu M23. Z kolei na międzynarodowym lotnisku Gimhae w Busanie w Korei Południowej doszło do pożaru samolotu. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 29 stycznia.

Premier Serbii zrezygnował, chaos w Kongo, pożar samolotu w Busanie

Premier Serbii zrezygnował, chaos w Kongo, pożar samolotu w Busanie

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 220 milionów złotych. Oto liczby, które wylosowano 28 stycznia 2025 roku.

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Jedna wysoka wygrana w Polsce

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Jedna wysoka wygrana w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Podczas spotkania mieszkańców Ciechanowa z Karolem Nawrockim głos zabrał proboszcz jednej z tamtejszych parafii, który poparł kandydata PiS. - Co do pana profesora Dudka, to radzę panu, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył, jak go pan spotka - radził w swej wypowiedzi ksiądz Jan Jóźwiak i pobłogosławił Nawrockiego. Profesor Antoni Dudek niedawno ocenił, że Nawrocki to "jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi" w przestrzeni publicznej. - Bóg zapłać, księże dziekanie. Dziękuję za te słowa i za wsparcie - odpowiedział kapłanowi kandydat PiS.

Ksiądz do Nawrockiego: radzę, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył

Ksiądz do Nawrockiego: radzę, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył

Źródło:
TVN24

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy poinformowało o wszczęciu postępowania karnego przeciwko ministrowi obrony Rustemowi Umierowowi. Dochodzenie toczy się w związku ze sporem o zakup broni realizowanym przez Agencję Zamówień Obronnych.

Minister obrony na celowniku biura antykorupcyjnego. W tle spór o zakup uzbrojenia

Minister obrony na celowniku biura antykorupcyjnego. W tle spór o zakup uzbrojenia

Źródło:
Suspilne, Espreso, BBC, tvn24.pl

Niemcy popierają zaostrzenie polityki migracyjnej - tak wynika z najnowszego sondażu dla dziennika "Bild". To o tyle istotne, że właśnie taki plan przedstawił lider CDU, który jest faworytem do objęcia urzędu kanclerza. Plan Friedricha Merza zakłada zawracanie na granicach nielegalnych imigrantów i osób ubiegających się o azyl. Zmiany mogą też dotknąć zwykłych podróżnych, między innymi z Polski.

Lider CDU/CSU Friedrich Merz chce przywrócić stałe kontrole na granicach. Ma duże szanse zostać kanclerzem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Policjanci interweniowali w związku z awanturą domową. Ustalili, że syn groził ojcu, żądał od niego pieniędzy i uderzył metalową rurką. By uniknąć zatrzymania zabarykadował się w samochodzie. 21-latek trafił do celi i usłyszał zarzuty.

Syn żądał pieniędzy od ojca i zaatakował go metalową rurką

Syn żądał pieniędzy od ojca i zaatakował go metalową rurką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W razie braku dojścia do porozumienia WOŚP z TV Republika sieć handlowa Lidl zaprzestanie dalszych emisji spotów reklamowych w stacji - poinformowała dyrektorka do spraw korporacyjnych i społecznej odpowiedzialności biznesu Lidl Polska Aleksandra Robaszkiewicz.

Lidl zabiera głos po oświadczeniu Owsiaka

Lidl zabiera głos po oświadczeniu Owsiaka

Źródło:
PAP

Kornelia w dniu zabójstwa miała 16 lat. - Proszę sąd, żeby kara była ostrzejsza, żeby potomni wiedzieli, z czym mają do czynienia. Sprawcy wiedzieli, co robią - mówił w Sądzie Apelacyjnym ojciec zamordowanej pięć lat temu nastolatki. Kornelia myślała, że jedzie świętować urodziny koleżanki. Do domu już jednak nigdy nie wróciła. Została zamordowana przez parę znajomych, a jej ciało zakopano w lesie pod Konstancinem.

"Jeszcze żywa poruszała się w dole śmierci". Wraca sprawa brutalnego zabójstwa 16-letniej Kornelii

"Jeszcze żywa poruszała się w dole śmierci". Wraca sprawa brutalnego zabójstwa 16-letniej Kornelii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Rosja chce doprowadzić do tego, aby werbować Polaków, którzy będą pracowali na rzecz rosyjskiego wywiadu. Jeżeli ktoś by chciał się skusić na taką ofertę, to jest to zdrada stanu - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, że "walka z dezinformacją i bezpieczne wybory to dzisiaj dla rządu cel numer jeden".

Gawkowski wskazuje "cel numer jeden" dla rządu

Gawkowski wskazuje "cel numer jeden" dla rządu

Źródło:
TVN24

Asteroida 2024 PT5, która przez pewien czas była drugim księżycem Ziemi, prawdopodobnie pochodzi właśnie z Księżyca. Świadczyć o tym mają właściwości chemiczne obiektu. Malutka skała została wystrzelona w przestrzeń kosmiczną tysiące lat temu - i nie jest jedynym obiektem tego typu.

Była naszym drugim księżycem. Mogła oderwać się od Srebrnego Globu

Była naszym drugim księżycem. Mogła oderwać się od Srebrnego Globu

Źródło:
CNN, NASA

Wielkie wysypisko śmieci w Kamieńcu jest jak pomnik bezradności. Stara, zużyta odzież w tysiącach ton płonęła już kilkadziesiąt razy, ale odpady nie mają statusu niebezpiecznych, więc gmina nie dostanie od rządu pieniędzy na utylizację. Czy cokolwiek zmieni w tej sprawie postawienie właścicieli wysypiska przed sądem?

Bomba ekologiczna w Kamieńcu. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom

Bomba ekologiczna w Kamieńcu. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom

Źródło:
Fakty TVN

- Mówimy o tym, że konsumenci, zgodnie z przepisami, powinni zadbać o segregację, ale oni muszą wiedzieć, jak sobie z segregacją poradzić - powiedziała dr Agata Rudnicka z Uniwersytetu Łódzkiego, pytana o nowy obowiązek dostarczania ubrań do lokalnych punktów zbierania odpadów komunalnych. Zmiana przepisów w tej sprawie weszła w życie na początku stycznia.

Rewolucja dla mieszkańców. "Nikt nie patrzył na konsekwencje"

Rewolucja dla mieszkańców. "Nikt nie patrzył na konsekwencje"

Źródło:
PAP

Polska uplasowała się na dziewiątym miejscu w Unii Europejskiej pod względem ceny gruntów ornych w 2023 roku - wynika z danych Eurostatu. Jednocześnie ich wzrost był niemalże dwa razy większy niż średnia w całej Unii. Liderem zestawienia krajów z najniższymi stawkami za hektar okazała się Chorwacja.

Tu jest najtańsza ziemia

Tu jest najtańsza ziemia

Źródło:
PAP

Rafał Trzaskowski na spotkaniu w Jarocinie odniósł się do słów miliardera Elona Muska, który stwierdził, że Niemcy "za bardzo koncentrują się na przeszłych winach". - Coś nieprawdopodobnego - skomentował. Zarzucił jednocześnie kandydatowi PiS na prezydenta Karolowi Nawrockiemu, że jako prezes IPN i były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej "nie reaguje w tak istotnych kwestiach".

Trzaskowski o "bulwersujących" słowach Elona Muska. "Prezes IPN nie reaguje"

Trzaskowski o "bulwersujących" słowach Elona Muska. "Prezes IPN nie reaguje"

Źródło:
TVN24

Doomsday Clock, czyli Zegar Zagłady, wskazuje tylko 89 sekund do północy i jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko samozagłady. Co zdaniem autorów zegara sprawia, że zbliżamy się do apokalipsy?

Wskazówka Zegara Zagłady znów się przesunęła. Jesteśmy bliżej apokalipsy niż kiedykolwiek

Wskazówka Zegara Zagłady znów się przesunęła. Jesteśmy bliżej apokalipsy niż kiedykolwiek

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Numery ksiąg wieczystych są danymi osobowymi - podał w komunikacie Urząd Ochrony Danych Osobowych, powołując się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. UODO dodał, że to oznacza, iż kara pieniężna w wysokości 100 tysięcy złotych nałożona przez prezesa Urzędu na Głównego Geodetę Kraju (GGK) jest w pełni zasadna. "Zastosujemy się do wyroku NSA" - przekazał Główny Urząd Geodezji i Kartografii.

Ważny wyrok dla właścicieli mieszkań

Ważny wyrok dla właścicieli mieszkań

Źródło:
tvn24.pl

Elon Musk opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie kanału La Manche z podpisem "kanał Jerzego Waszyngtona". Wpis nie uszedł uwadze francuskich i brytyjskich mediów, które zastanawiają się, co skłoniło miliardera i prawą rękę Donalda Trumpa do publikacji "zadziwiającego" wpisu.

Co ma Waszyngton do kanału La Manche? Media komentują kolejny wpis Muska

Co ma Waszyngton do kanału La Manche? Media komentują kolejny wpis Muska

Źródło:
20minutes, The Independent, tvn24.pl

Jan Wydra - ceniony polski biegacz górski - nie żyje. 49-letni mężczyzna zginął potrącony przez samochód w miejscowości Wilczyce (woj. małopolskie). Wyszedł na wieczorny trening. Policja przekazała, że biegacz poruszał się prawidłowo i miał na sobie odblaski. Kierowca samochodu był trzeźwy.

Nie żyje znany polski biegacz. Wyszedł na wieczorny  trening

Nie żyje znany polski biegacz. Wyszedł na wieczorny trening

Źródło:
tvn24.pl

Zima wróci do Polski. Arleta Unton-Pyziołek z tvnmeteo.pl przedstawiła najnowsze prognozy na początek lutego. Ekspertka spodziewa się znacznego ochłodzenia, a także opadów śniegu. Na jak długo zostanie z nami zima?

Zima wróci do Polski. "Temperatura spadnie na łeb na szyję"

Zima wróci do Polski. "Temperatura spadnie na łeb na szyję"

Źródło:
tvnmeteo.pl
Sprawa pobicia Jana Malickiego. Są wątpliwości

Sprawa pobicia Jana Malickiego. Są wątpliwości

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Jego dziadek jest ostatnim polskim obywatelem w niewoli Hamasu. "Chcę go znowu przytulić. Żywego"

Jego dziadek jest ostatnim polskim obywatelem w niewoli Hamasu. "Chcę go znowu przytulić. Żywego"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dziś w Sądzie Rejonowym w Hajnówce (Podlaskie) ruszył proces pięciorga aktywistów, których prokuratura oskarżyła o ułatwianie pobytu w Polsce migrantom z Iraku i Egiptu, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią. Śledczy twierdzą, że migranci byli w rejonie granicy odbierani przez aktywistów, a później przewożeni w głąb kraju. Przed budynkiem sądu odbył się protest w obronie aktywistów. Na miejscu była m.in. Klaudia Jachira i Janina Ochojska. Sąd odroczył rozprawę, ale nie wyznaczył nowego terminu.

Ruszył proces aktywistów działających na granicy

Ruszył proces aktywistów działających na granicy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dwa samoloty kolumbijskich sił powietrznych z migrantami deportowanymi ze Stanów Zjednoczonych wylądowały we wtorek w Bogocie - poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych Kolumbii. Do kraju wróciło 201 osób. W niedzielę kwestia deportacji kolumbijskich migrantów amerykańskimi samolotami wojskowymi stała się zarzewiem 12-godzinnego kryzysu w relacjach między Bogotą a Waszyngtonem.

12-godzinny kryzys zażegnany, wysłali samoloty po migrantów

12-godzinny kryzys zażegnany, wysłali samoloty po migrantów

Źródło:
PAP

- Etap prac nad założeniami zmian w 800 plus został zakończony, w ciągu najbliższych dni projekt wyjdzie z MSWiA - przekazał we wtorek minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Chodzi o zmiany w zasadach wypłacania świadczenia rodzinom ukraińskim.

Zmiany w 800 plus "w trybie pilnym"

Zmiany w 800 plus "w trybie pilnym"

Źródło:
PAP