To jego pierwsza rola po zakończeniu pracy nad sagą "Zmierzch", na dodatek daleka od tego, co znają fani. W "Cosmopolis" pojawia się nagi, strzela sobie w dłoń, zabija człowieka i uprawia seks z kilkoma kobietami. Dlatego Robert Pattinson czuje presję, jak zostanie przyjęty. - Niektórzy z fanów nie pójdą do kina, bo po prostu oczekują, że wciąż będę grał wampiry - skwitował.
"Cosmopolis" to pierwszy film Roberta Pattinsona po zakończeniu pracy nad serią "Zmierzch". I pierwszy w karierze, gdzie gra główną rolę. Dla niego to nowe wyzwanie, bo nigdy nie dźwigał sam ciężaru całego filmu, a tutaj jest w każdej scenie. Na dodatek jego rola jest daleka od tego, co znają widzowie. Dlatego czuje presję, jak zostanie przyjęta przez fanów filmowego Edwarda Cullena.
- Niektórzy z nich nie pójdą do kina, bo po prostu oczekują, że wciąż będę grał wampiry, ale większość nie chce bym się zawodowo powtarzał - tłumaczy w rozmowie z BBC, jak radzi sobie z krytyką nowego filmu przez fanów. - Mam więc nadzieję, że tym ciekawym nowości "Cosmopolis" się spodoba - dodaje.
Aktor jeździ teraz po świecie i promuje nowe dzieło w reżyserii Davida Cronenberga (twórcy m.in. "Niebezpiecznej metody", "eXistenZ" i "Muchy"). Na uroczystych premierach witają go tłumy fanów "Zmierzchu".
26-letni gwiazdor broni ich: - Wczoraj w Berlinie na czerwonym dywanie podawali mi książki do podpisania, na podstawie których powstała saga. Stali w kolejce w deszczu i prawdopodobnie przez wszystkich byli oceniani, że są szaleni. Myślę, że wielu z nich z biegiem lat dorośnie i wtedy zorientuje się co próbuję robić w swojej pracy. A wtedy świadomie dołączą do moich nowych, poważniejszych filmów.
Seks? Z trzema kobietami
Sam aktor jest zadowolony z tego, że tym razem gra mroczną postać i może odciąć się od romantycznego wampira. Przyznaje jednak, że sceny seksu w "Cosmopolis" były trudniejsze od słynnej sceny miłosnej z Kristen Stewart w "Zmierzchu. Przed świtem". - Z Kristen nakręciliśmy dwa poprzednie filmy, a tu mam trzy sceny seksu i każda z inną kobietą, którą poznałem tego samego dnia na planie - żali się.
W dziele Cronenberga Pattinson gra multimilionera z Wall Street - Erika Packera, który pewnego kwietniowego dnia 2000 roku przemierza ulice Manhattanu w swojej limuzynie. W ciągu 24 godzin spędzonych w samochodzie jest świadkiem prezydenckiej wizyty, protestów anarchistów i pogrzebu rapera, traci fortunę na wzroście jena, zabija człowieka, spotyka się z żoną, którą poślubił 22 dni wcześniej, uprawia przypadkowy seks z innymi kobietami, a w końcu orientuje się, że ktoś cały czas go śledzi.
Film jest adaptacją bestsellerowej powieści Dona DeLillo, "Cosmopolis". Nie jest to jednak książka o tym, co dzieje się w świecie realnym, ale raczej futurystyczna przypowieść o współczesnym, wielkomiejskim życiu, kulturze konsumpcji i wszechobecnym nienasyceniu.
- Miło jest zrobić film, gdzie przynajmniej jedna scena nie będzie się powtarzać - podsumował ironicznie aktor.
W obrazie występują także m.in. Sarah Gadon, Samantha Morton, Juliette Binoche i Paul Giamatti.
W naszych kinach "Cosmopolis" pojawi się 22 czerwca.
Autor: am/fac / Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe