Jako trzynastolatka chodziła krok w krok za przyszłą menadżerką, zadając jej trudne pytania. - Już wtedy była piękną dziewczynką, ale jeszcze nie kobietą, z której można by zrobić modelkę. Zainteresowała mnie jej błyskotliwość i osobowość - wspomina dziś agentka Alexy. Co na to sama Ola Łuczak? O swojej karierze w Azji polska modelka opowiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Jest rok 2005. Trzynastoletnia Aleksandra Łuczak z Łodzi uczestniczy pod opieką mamy w konkursach piękności, marząc o karierze modelki. Już wtedy uważana jest za ładną dziewczynkę, ale o wyklarowanej urodzie trudno jeszcze mówić.
Na jednym z takich castingów zauważa ją menadżerka Maggie Hease, właścicielka nowojorskiej agencji Magteam Management. Dziś w "Dzień Dobry TVN" tak wspomina to spotkanie: - Nie odstępowała mnie na krok, dopytywała o wszystko. To właśnie osobowość i błyskotliwość Oli zachęciły mnie do współpracy z nią.
Trzynastolatka z Łodzi zafascynowała ją na tyle mocno, że Hease gotowa była czekać na Olę dwa lata.
Ola, a właściwie Alexa
Dziś, prawie osiem lat później, Ola Łuczak lepiej znana jest jako Alexa Luczak. Na swoim koncie ma wspópracę z takimi markami jak Geuss, Marc Jacob, Chanel, Dior, Cavalli, Armani czy Burberry. Karierę rozpoczęła jeszcze jako 15-latka, wyjeżdżając na pierwszy kontrakt do Hong Kongu. Pracowała dla Karla Lagerfelda i słynnego magazynu "Seventeen" w USA. Ukończyła również kursy w szkole aktorskiej w Los Angeles.
Jej uroda zachwyciła jednak przede wszystkim Azjatów. Niektórzy twierdzą nawet, że w rysach pięknej Polki odnaleźć można dalekowschodnie korzenie.
- Sporo ludzi określa mnie jako "mix girl", czyli pół-Europejka, pół-Japonka. To dobrze, teraz jest wielki boom na właśnie takie dziewczyny. Dzięki temu nie jestem też traktowana jako obca - mówiła Ola w jednym z wywiadów.
Nawet na drugim końcu świata nie rzuciła szkoły
Ola na stałe zamieszkała w Tokio, dalej współpracuje z Hease. Niedługo skończy 21 lat, ale wciąż zdarza sie jej zagubuć w wielkim świecie modelingu.
- Gdy wyjeżdża się jako nastolatka na drugi koniec świata, trzeba się szybko uczyć, nie tylko zawodu, ale też codziennego życia. Na szczęście mam duże wsparcie menadżerki, agencji. Nie jestem sama - mówiła polska modelka w "Dzień Dobry" TVN.
Wizyty w Polsce coraz trudniej wpisać w napięty grafik młodej modelki. To jednak nie przeszkodziło Oli w ukończeniu szkoły. - Na początku próbowałam co jakiś czas przyjeżdżać do Polski na miesiąc, ale to nie było łatwe. Nigdy jednak nie rzuciłam szkoły. W końcu przeniosłam się do amerykańskiej szkoły online - mówiła w TVN.
2 marca uroda, ale też ciężka praca i upór Oli zostały wyróżnione. Polka otworzyła Tokyo Girls Collection Spring/Summer 2013 - modowy event, który gromadzi tysiące widzów, fanów mody, celebrytów i dziennikarzy. A to dopiero początek.
Autor: mś//kdj / Źródło: Dzień Dobry TVN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN/x-news