Dlaczego młodzi Europejczycy wyruszają na dżihad? Jak przekonywał w "Xięgarni" Adam Zamoyski, analogie można znaleźć w historii: wśród romantycznych buntowników, którzy szukali przygód po całym świecie i z zapałem przyłączali się do powstań i rewolucji. - Markiz La Fayette w domu się nudził, na dworze królewskim nie błyszczał, nic mu nie wychodziło (...) Pojechał, żeby się spełnić. To samo można powiedzieć o młodych muzułmanach z Manchesteru - wyjaśniał.
Adam Zamoyski to brytyjski historyk i dziennikarz polskiego pochodzenia. W swojej najnowszej wydanej w Polsce książce "Święte szaleństwo. Romantycy, patrioci, rewolucjoniści 1776-1871" analizuje fenomen rewolucji, które na zawsze zmieniły oblicze świata. Wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych, powstania, Wiosna Ludów, Komuna Paryska - to wydarzenia, które przyczyniły się do powstania nowoczesnych narodów.
Zamoyski zaczyna swoją opowieść od egzekucji Ludwika XVI w 1793 r.
- Ten moment był decydujący. Po ścięciu kat podniósł głowę króla. Dawniej we Francji, kiedy umierał król, ogłaszano: umarł król i od razu krzyczano: niech żyje król. Wiadomo było bowiem, że jest następny. W przypadku Ludwika XVI hołota zebrana wokół szafotu krzyknęła: niech żyje naród - wyjaśnił Zamoyski.
Jak dodał, była to chwila, która pokazała, że "pojęcie narodu przegoniło i zastąpiło koncepcję króla, który w jakimś sensie reprezentował Boga".
- Był to punkt kulminacyjny procesu, który trwał przez cały XVIII w.: wypierania z życia publicznego Boga, religii i zastąpienia jej przez nowy kult człowieka, którego wyrazem był lud. Ludzie zaczęli umierać i prowadzić krucjaty nie w imię religii, a w imię narodu - tłumaczył.
Książkę kończy natomiast Komuna Paryska. Dlaczego? - na barykadach Komuny Paryskiej poległo ostatnie pokolenie ludzi, którzy chcieli umierać za sprawę, a nie mordować za sprawę - wyjaśnił autor.
Buntownicy, awanturnicy, dżihadyści
W książce Zamoyski przedstawia też barwne portrety romantycznych indywidualistów, którzy kontestowali reguły i wyruszali w poszukiwaniu przygód. Jedną z opisanych postaci jest markiz La Fayette. Jak wyjaśniał historyk, jedną z ważnych pobudek była w jego przypadku chęć zrobienia wrażenia na innych.
- To dokładnie to samo, co dzisiaj z dżihadystami - zauważył.
- (O markizie La Fayette - red.) w uproszczeniu można powiedzieć:w domu się nudził, na dworze królewskim nie błyszczał, bo nie był piękny, źle tańczył, nic mu nie wychodziło. Wyjechał, żeby się się spełnić, żeby pokazać, że jest kimś. To samo można powiedzieć o młodych muzułmanach z Manchesteru, którzy nie widzą dla siebie przyszłości - tłumaczył.
"Xięgarnia" w każdą sobotę o godz. 18:00 w TVN24.
Cały odcinek programu z 18 kwietnia:
Autor: kg/tr,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24