W niedzielę 14 października w wieku 39 lat zmarł Michał Gawlicz, wieloletni manager reggae'owych zespołów Habakuk i Makabunda, promotor muzyki i twórca wielu projektów artystycznych. "Był wulkanem energii, ostoją dobrego humoru i pogody ducha w ciężkich chwilach oraz niewyczerpanym źródłem pomysłów. Ciężko byłoby napisać, jak wiele mu zawdzięczamy" - pożegnali go członkowie Habakuka.
"Wczoraj odszedł nasz cudowny brat Michał Gawlicz, wieloletni manager Habakuka" - czytamy na profilu zespołu na Facebooku.
Jak wskazują członkowie Habakuka, Gawlicz "był wulkanem energii, ostoją dobrego humoru i pogody ducha w ciężkich chwilach oraz niewyczerpanym źródłem pomysłów".
"Ciężko byłoby napisać, jak wiele mu zawdzięczamy. Michale, będzie nam Ciebie brakowało. Już brakuje..." - napisali.
"Był naszym przyjacielem, dobrym człowiekiem"
"Zawdzięczamy mu wiele pięknych momentów w historii nie tylko naszego festiwalu, ale również całej historii polskiego reggae. Był naszym przyjacielem, dobrym człowiekiem, fajnym kolegą, hiperaktywnym pozytywnym duchem. Będzie nam go bardzo brakowało... Do zobaczenia po drugiej stronie, Michał!" - napisali organizatorzy Ostróda Reggae Festival.
"Byłeś świetnym Ziomem na trasie i poza nią"
"Ostatnim jego pomysłem menadżerskim był międzynarodowy projekt jazzowy Komeda. Miały się odbyć koncerty w Paryżu, Londynie, Berlinie. Michał wrócił po koncercie w Wilnie do swojego wrocławskiego mieszkania, zasnął i już się nie obudził..." - wspomina Muniek Staszczyk z T.Love.
"Żegnaj Michał, byłeś świetnym Ziomem na trasie i poza nią" - napisał na Facebooku.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook @habakukband