Twórca "Hobbita" - prequela "Władcy Pierścieni", po krytyce zwiastuna filmu, pokazanego na CienamaCon, wyjaśnia, że 10-minutowy fragment to za mało, żeby przywyknąć do nowego sposobu filmowania. Stąd wrażenie zbytniego realizmu - uważa Peter Jackson. Podkreśla on też, że efekt końcowy widoczny będzie dopiero po etapie post-produkcji.
- Nie jestem zaskoczony krytyką widzów – mówi Peter Jackson, poproszony przez "The Hollywood Reporter" o komentarz do surowej oceny zwiastuna "Hobbita". - Klipy filmowe wyświetlane na CinemaCon to surowy, niedopracowany materiał zdjęciowy, w dodatku wyjęty z kontekstu całej, filmowej historii. No i wykonany w technice dotąd zupełnie nieznanej, która wymaga oswojenia. – Te kilka minut zwiastuna, to tak marginalne doświadczenie, że nie sposób w oparciu o nie wyrobić sobie zdanie o całym filmie – tłumaczy reżyser.
Jego zdaniem, samo przyzwyczajenie widza, do śledzenia nowego sposobu filmowania, wymaga więcej czasu niż oferuje to zwiastun, w dodatku zmontowany na wzór klipu. Jakby tego było mało, nawet krótkie klipy nie były do końca "podrasowane" – brakowało nasycenia kolorów, niedokończone były także efekty wizualne. Wszystko to zostanie dopracowane dopiero na etapie post-produkcji, zaplanowanej na lipiec, czyli za 2 miesiące.
"Nic nie zatrzyma ewolucji kina"
Przypomnijmy, że innowacyjny sposób filmowania zastosowany w "Hobbicie", polega na zmianie częstotliwości odświeżania klatek - z 24 na sekundę, jak to ma miejsce obecnie, na dwukrotnie szybsze - czyli 48 klatek na sekundę. Nowa technika ma zagwarantować
Te kilka minut zwiastuna, to tak marginalne doświadczenie, że nie sposób w oparcie o nie wyrobić sobie zdanie o całym filmie Peter Jackson, reżyser
- To wygląda zupełnie inaczej, gdy widz zostaje wciągnięty w całą historię, która ma własny charakter i bohaterów - skupia się bowiem na śledzeniu fabuły, wobec której technika pełni rolę służebną - tłumaczy Jackson.
Reżyser jest też zdania, że procesu gwałtownego rozwoju technologii nikt nie jest w stanie zatrzymać. - On nadal będzie ewoluować – mówi Jackson. - Na początku jest to dziwne uczucie, gdy nie widziało się dotąd filmu, zrealizowanego w ten sposób. Pierwsze, zaskakujące wrażenie z czasem jednak znika, i po chwili możemy już w pełni emocjonować się filmem, jeszcze pełniej niż dotąd - przekonuje reżyser "Hobbita". Wyznaje też, że on sam, by oswoić się z zawrotnym tempem odświeżania klatek, początkowo oglądał zrealizowane w tej technice produkcje codziennie po 2-3 godziny! Widzowie "Hobbita", dla których będzie to jednak pierwszy obraz zrealizowany w tej technice, nie będą mieli takiej szansy.
Technika przyszłości
Po pierwszych, sceptycznych reakcjach widzów na CinemaCon, amerykańska branża filmowa mówi jednym głosem: "Nowy sposób filmowania (w skrócie zwany z ang. 48 fps) reprezentuje falę przyszłości."
Na panelu oceniającym zaprezentowane nowości filmowe producenci porównali chłodną reakcję widzów na zwiastun "Hobbita" i nową technologię, do pierwszych reakcji na cyfrowe aparaty fotograficzne, które początkowo przyjęli nieufnie także filmowcy. Dziś natomiast każdy filmowiec chce wyłącznie cyfrowego sprzętu. Zdaniem szefa IMAX-u problem sprowadza się do kwestii pokoleniowej - jego zdaniem dzieci, którzy dorastają, oglądając telewizję cyfrową, z łatwością zaakceptują nową technikę jako rzecz normalną.
O dziwo, sam Peter Jackson nie uważa jednak, by technika 48 klatek na sekundę była idealna dla każdego filmu. Jego zdaniem, sprawdza się idealnie w przypadku dużych, epickich filmów, robionych w 3D, które starają się wręcz "zanurzyć" widza w opowiadanej historii. Zaproponował też, by łączyć różne częstotliwości w jednym filmie, zaś w przypadku tych najbardziej kameralnych, pozostać przy standardowej technice tj. przy 24 klatkach na sekundę.
"Hobbit. Niespodziewana podróż", pierwsza część filmu Petera Jacksona (reżyser kręci obie jednocześnie), trafi do kin 28 grudnia br. Część druga „Hobbit, czyli Tam i z powrotem” rok później. J.R.R. Tolkien – autor literackiego pierwowzoru, uważał "Hobbita" za wstęp do swojego najwybitniejszego i najpopularniejszego dzieła "Władca Pierścieni".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe