W kasynie The Palms Resort w Las Vegas wręczono statuetki za najlepsze muzyczne klipy wideo. Nagrody trafiły m.in. w ręce Justina Timberlake'a, Fergie, Shakiry i Beyonce.
Podczas pełnej wrażeń i emocji nocy na scenie zagrali m.in. Kanye West, Rihanna, 50 Cent i Timbaland. Imprezę poprowadziły takie sławy jak Pamela Anderson, Jamie Foxx, Alicia Keys czy Eve. Swój głośny "comeback" zapowiadała też Britney Spears. Wielki powrót okazał się jednak wielką klapą. Britney odśpiewała swój nowy przebój "Gimme More", choć słowo "przebój" było raczej nie na miejscu. Krytycy muzyczni docenili tylko strój piosenkarki, nic więcej nie było w stanie przykuć ich uwagi.
Gwiazdka zdawała się być kompletnie nieprzygotowana i i bez entuzjazmu. Śpiewała z playbacku, ale nie starała się nawet tego ukryć i ruchy jej warg zupełnie nie odpowiadały słowom piosenki.
- Show Britney na pewno przejdzie do historii imprezy - zapewniał jeden z krytyków. - Jako najgorsze od początków MTV Music Awards - dodał.
Nagrody zostały wręczone w 11 kategoriach. W tym roku po raz pierwszy w historii przyznano statuetki za "najbardziej wstrząsającą współpracę roku" (ta nagroda trafiła do duetu Beyonce - Shakira za kawałek "Beautiful Liar), najgłośniejszy hit roku i dla artysty najlepszego na wszystkich frontach.
MTV Video Music Awards zostały ustanowione w 1984 roku. Statuetka wręczana zwycięzcom nazywana jest "Moonman", jako że swoim kształtem przypomina człowieka na księżycu - jeden z symboli MTV.
Źródło: mtv.com., PAP