- Miała głos zmysłowy, ciekawy w barwie, z temperamentem. Oglądanie Violetty Villas to było wielkie przeżycie. Dlatego publiczność wypełniała podczas jej występów każde miejsce na widowni do końca jej życia - tak zmarłą w poniedziałek wieczorem artystkę na antenie TVN24 wspominał Bogusław Kaczyński, krytyk muzyczny. I dodawał: "Polska kochała ją za szczerość".
Według Kaczyńskiego największym sukcesem Violetty Villas była to, że miała nadprzyrodzony głos - On wyróżniał się ponad wszystko, co ją otaczało - mówił krytyk muzyczny.
"Prawdziwa królowa estrady"
- Miała też wspaniałą prezencję. Była prawdziwą królową estrady. Władała estradą - wspominał Kaczyński. Ale przyznawał też, że cierpienia Villas brały się z tego, że była "zupełnie nie zorganizowana". - Nikt nie mógł nad nią zapanować. To wszystko było nieuporządkowane, a równocześnie wspaniałe i porywające estradę - stwierdził.
"Tłumy ją wielbiły"
Polska kochała ją za szczerość. Tłumy ją wielbiły kochały. A teraz kiedy nie żyje, ta admiracja jeszcze się nasili. Publiczność jeszcze przez dziesięciolecia będzie lała łzy nad jej utworami Bogusław Kaczyński, krytyk muzyczny
Kaczyński dodawał, że prywatnie artystka była "zagubiona, krucha i bezbronna". - W ostatnim okresie życia zamykała się w domu, zajmowała się zwierzętami. Myślała chyba, że ludzie mogą zrobić jej krzywdę - mówił Kaczyński.
"Miała osobowość"
- Oprócz talentu i głosu Violetta Villas miała też osobowość. Silną osobowość, która pozwalała jej nie naśladować nikogo. Pozwalała jej nie patrzeć na to, jakie są mody i nie podporządkowywać się życzeniom publiczności. Tylko proponować publiczności to, co uważała za swoje - czyli najlepsze, co mogła jej dać. I publiczność w całości to kupowała. I za to ją kochała - mówił natomiast Tomasz Raczek, krytyk filmowy.
Voletta Villas, jedna z największych gwiazd wokalnych w Polsce, zmarła w poniedziałek w wieku 73 lat.
Źródło: tvn24